Lidka, nastoletnia męczennica

"Męczennicy" - reż. Grzegorz Jarzyna - Teatr Rozmaitości w Warszawie

Zaczyna się niewinnie: od fascynacji Biblią, świętą księgą, dziełem Boga przemawiającego przez apostołów i źródłem prawa życia na ziemi. Kończy się stworzeniem armii Boga i moralną krucjatą najpierw wśród rówieśników, potem na ulicach miasta.

W "Męczennikach" Grzegorza Jarzyny fascynacja staje się ideologią, która odtwarza chrześcijańską narrację o prawdzie, próbując uświadomić ludziom, że żyją w grzechu i są wewnętrznie zniewoleni - jak powtarzają często Lidka, główna bohaterka sztuki, inicjatorka krucjaty, oraz Ksiądz, nauczyciel religii w szkole. Spektakl Jarzyny nie przedstawia jednak rodzenia się fanatyzmu, powstawania pewnej wizji świata, którą następnie narzuca się innym; jest raczej spektaklem o metafizycznym pragnieniu, o potrzebie przemiany życia i świata oraz idealistycznej wierze, że ta przemiana jest możliwa.

Dla Lidki jedynym źródłem prawdy staje się Biblia. Dziewczyna ma ją zawsze ze sobą, czyta w szkole, cytuje z pamięci (zawsze podaje nazwę księgi, rozdział i werset). W jednej z pierwszych scen w "Męczennikach" odczytuje koledze fragmenty Apokalipsy św. Jana, dotyczące sądu i jeziora ognia, do którego zostaną strąceni grzesznicy. Kolega stwierdza, że odczytany tekst jest "zajebisty". Biblia w pewien sposób uwodzi Lidkę, dziewczyna znajduje w niej słowa i zdania, za pomocą których może określić świat, ocenić postępowanie ludzi i odkryć sens własnego życia - dlatego to uwodzenie jest tak skuteczne. Obcowanie ze świętą księgą początkowo jest doświadczeniem indywidualnym, zachwytem nad jej pięknem oraz uniwersalnością, aktualnością przedstawionych w niej praw i obrazów życia. Stopniowo jednak bohaterka zaczyna mówić głośno o tym, w co wierzy. Odmawia na przykład udziału w zajęciach na basenie; twierdzi, że te zajęcia ranią jej uczucia religijne i wypowiada wojnę nieobyczajności w szkole. Początkowo ten bunt traktowany jest przez nauczycieli i przez ojca dziewczyny z przymrużeniem oka, jako rodzaj fanaberii dojrzewającej nastolatki. Jednak Lidka traktuje tę swoją krucjatę bardzo poważnie, przejmuje całkowicie język chrześcijańskiej narracji o grzechu i konieczności odnowy moralnej jako warunku zbawienia, dlatego porozumienie z ojcem, nauczycielami i rówieśnikami jest tak trudne.

W "Męczennikach" bardzo wyraźnie podkreślony zostaje antagonizm dwóch światopoglądów - religijnego i racjonalnego. Rzeczniczką tego pierwszego jest oczywiście Lidka; rzeczniczką drugiego - nauczycielka biologii, wychowawczyni klasy Lidki, ateistka, przeprowadzająca na lekcjach wychowawczych "szkolenia" z antykoncepcji. To bardzo proste rozwiązanie dramatyczne - przedstawienie konfliktu dwóch przeciwstawnych racji - wprowadza do spektaklu istotny wątek poznawczy, związany ze stworzeniem człowieka i ścieraniem się dwóch niemożliwych do uzgodnienia wersji stworzenia: darwinowskiej (człowiek to "animal rationale", dzieło ewolucji form życia) i chrześcijańskiej, zapisanej w Biblii (człowiek to dzieło Boga, istota, która jest jego obrazem, cud stworzenia). W ostatniej scenie "Męczenników" nauczycielka zadaje publiczności pytanie o to, w którą wersję wierzą, czy przyznają się do pokrewieństwa z małpą, czy jednak wolą o sobie myśleć jak o dziecku bożym. Konflikt Lidki i nauczycielki polega na tym, że żadna ze stron tego konfliktu nie potrafi postawić się w sytuacji strony przeciwnej. Nauczycielka próbuje, zaczyna czytać Biblię, robi notatki na małych żółtych karteczkach, ale nic z tego - Chrystus pozostaje jej wrogiem, a religijne uniesienia fałszem i kompensacją jakiegoś braku.

W spektaklu współistnienie tych dwóch przeciwstawnych racji jest wyraźne dzięki kompozycji scen. Monologi Lidki, jej rozmowy z Bogiem zwykle odbywają się w półmroku, czasem w tle daje się słyszeć jakieś głosy lub na dużym ekranie z tyłu sceny pojawia się wizualizacja biegnącej w górę białej linii, która w czasie jednego z monologów Lidki reprezentuje strumień łaski Boga, jaka spływa na dziewczynę, stojącą na środku sceny z szeroko rozłożonymi ramionami - powstaje w ten sposób figura krzyża. Z kolei sceny z udziałem nauczycieli mają za tło na przykład rysunek dwóch małp przechadzających się po ziemi. Ten rysunek pojawia się zazwyczaj w momentach rozmów nauczycielki z kochankiem - nauczycielem wychowania fizycznego - lub z dyrektorem szkoły, w relacji nauczycieli i dyrektora istnieje bowiem silne, erotyczne napięcie.

Szkoła jest dla Lidki czymś w rodzaju biblijnego miasta grzechu. Jedyną osobą, która zdaje się rozumieć dziewczynę, jest Ksiądz. Jednak to porozumienie nie jest całkowite. Lidka sprzeciwia się Kościołowi jako instytucji, formalizacji i rytualizacji modlitwy, która traci charakter głębokiego, transcendentnego i transgresyjnego doświadczenia. Mówi o Kościele jako o "pustym domu", w którym są ludzie, ale nie ma Boga. Stawia siebie w roli misjonarki wiary "otwartej", wiary bez instytucjonalizacji i rytuałów, wiary jako działania, wiary wojującej - takiej, za którą można oddać życie. We współczesnym świecie brakuje męczenników - taka jest diagnoza Lidki-misjonarki, powołującej się na następujący fragment "Kazania na Górze": "Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz" (Mt 10, 34). Bohaterka staje się w pewnym sensie męczenniczką. Nie ogranicza się tylko do słów. Na lekcji wychowawczej o antykoncepcji obnaża się, recytując przy tym biblijne wersety na temat rozmnażania się czy konieczności zachowania czystości do ślubu. Na jednej z przerw, na szczycie szkolnych schodów wygłasza kazanie; próbuje uzdrowić swoją utykającą koleżankę Zosię (Roma Gąsiorowska). Na koniec buduje z desek krzyż - symboliczna scena tworzenia reprezentacji swoich własnych cierpień, reprezentacji brzemienia męczenniczki, która na koniec zostaje właściwie uznana za opętaną (Ksiądz unosi nad nią mały krzyż i odmawia jakieś modlitwy). Lidka musi opierać się także pewnym pokusom. Podoba się koledze z klasy (w tej roli Dawid Ogrodnik); odrzuca go jednak, a chłopak usiłuje ją zgwałcić. Pokusa druga - miłość homoerotyczna Zosi. Obie te pokusy misjonarka odrzuca. Występującej w roli Lidki Justynie Wasilewskiej udaje się stworzyć postać pewnej siebie i przekonanej o prawdziwości swoich racji dziewczyny, która konsekwentnie realizuje własne wyobrażenie poświęcenia się religii. Nie obywa się bez kryzysów. Podczas zbijania krzyża Lidka zaczyna płakać, ujawniają się w ten sposób skrywane emocje i obawy, to lament męczennika, który traci siły, bo napotyka na swojej drodze tylko obojętność wobec prawdy, którą głosi.

Fascynacja biblijnym przekazem staje się zalążkiem idei przemiany świata, dokonywanej stopniowo. Ta idea zostaje wyprowadzona na ulicę. Nie wiemy, co stanie się potem i jakie formy przybierze krucjata Lidki. "Męczennicy" dobrze wpisują się w obecny klimat społeczny i polityczny, związany z ożywieniem fundamentalistycznych światopoglądów religijnych. Przedstawiają proces oddawania się pewnej idei czy wizji rzeczywistości, poprzedzony zgodą na przyjęcie tej wizji jako swojej własnej i na podejmowanie działań zmierzających do jej realizacji. O spektaklu Jarzyny można też mówić bez tego aktualizującego odniesienia - jako o spektaklu napięć między tym, co racjonalne, a tym, co przeczuwane, duchowe, niematerialne; spektaklu, który wymusza na widzu zajęcie jakiejś postawy i odpowiedź na pytanie, czym jest wiara, czy jest potrzebna i czego od nas wymaga, a także czy to, czego wymaga, nie ingeruje w przestrzeń życia innych ludzi.

Klaudia Muca
Teatr dla Was
10 lutego 2016

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia