Lombard. A teraz się wykup!

"Lombard" Teatr Mimo - 9. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Mimu

Spektakl "Lombad" Teatru Mimo w reżyserii Bartłomieja Ostapczuka miał swoją premierę w kwietniu 2009 roku podczas Międzynarodowego Festiwalu Pantomimy w Izraelu. Polska premiera odbyła się 21 maja 2009 roku w warszawskim Teatrze Na Woli. Przedstawienie jest pierwszą produkcją utworzonego niedawno w Teatrze Na Woli Warszawskiego Centrum Pantomimy, ale Teatr Mimo ma na swoim koncie już dziewięć produkcji teatralnych obejmujących różne formy sztuki pantomimy.

O spektaklu sam jego twórca mówi: „Teoretycznie to spektakl inspirowany wczesną etiudą Marcela Marceau, praktycznie - impresja na temat jej tytułu, bowiem nie sposób dotrzeć do jej audiowizualnego zapisu”. Impresja, pewne rozmycie, zatarcie, niedopowiedzenie i niejasność pozostawiająca pole na szereg własnych dopowiedzeń i interpretacji to pojęcia, które świetnie charakteryzują ten spektakl.

Scenografia bardzo oszczędna w środkach i umowna. Po prawej stronie zawieszone na linkach okno, obok niego framuga drzwi. W tyle na środku ławka, po lewej stronie stół przykryty czarnym obrusem.

Osią konstrukcyjną spektaklu jest scena z ławką, na której zasiadają przypadkowi ludzie. Co jakiś czas powraca ona niczym refren. Pierwsze sceny przedstawienia to obrazki rodzajowe. Jacyś ludzie zasiadają kolejno na ławce, rozglądają się, robią sobie zdjęcia. Nagle dobiega ich niepokojąca muzyka, zwiastując nadchodzące zagrożenie. Postacie zastygają w przerażeniu i bezruchu. Z lewej strony pojawia się figura Mężczyzny z lombardu (Michał Dawidowicz). Tajemniczy, oszczędny w gestach zasiewa w pozostałych niepokój.

Bohaterowie (Agata Brzozowska, Katarzyna Markowska-Byczek, Joanna Płóciennik, Katarzyna Śliwińska, Bartłomiej Ostapczuk) kolejno trafiają do lombardu. Tam Mężczyzna udziela im pożyczki, ale pod zastaw tego, co dla nich najcenniejsze. Jak bardzo te przedmioty są dla nich ważne, dowiadujemy się dzięki zastosowanej w spektaklu technice retrospekcji. Zawieszeniu ulega sceniczny świat „tu i teraz”. Przenosimy się w świat myśli i wspomnień każdego z bohaterów.

Zwolniony ruch, w jakim prezentowany jest świat z przeszłości, to wiwisekcja wewnętrznego przeżycia. Pozwala ona na wejście w głąb ludzkiej duszy. Bohaterowie pokazują czym były dla nich rzeczy, z którymi muszą się rozstać. Nie są to przypadkowe graty o dużej wartości materialnej, ale ważne i bezcenne dla nich przedmioty. Lombard skupuje bowiem nie rzeczy, ale ich dokonania, marzenia, które udało im się urzeczywistnić, ich osobowość - wreszcie - ich samych. Czują, że do póki się nie wykupią - nie istnieją. Mężczyzna z lombardu, co jakiś czas, pojawia się na scenie. Jest utrapieniem bohaterów, uosobieniem ich złej passy, stręczycielskim głosem i drwiącym losem, mówiącym językiem gestu - a teraz się wykup!

Po przywołanych wspomnieniach, których jesteśmy świadkami, wracamy do scenicznego „hic et nunc”, by dotknąć wewnętrznego konfliktu jaki zachodzi w postaciach. Mieć czy być? Wydają się pytać sami siebie... Muszą dokonać wyboru, ale czy ten wybór w ogóle mają?

W tym przedstawieniu każda z postaci opowiada swoją historię. Solowe występy to echo inspiracji wczesną etiudą Marcela Marcelu, do której odwołują się sami twórcy. Dużo jest w dziele Ostapczuka klasycznych gagów tj. robienie zdjęcia, zabawa z kubkami, polerowanie butów itp. Na klasycznej pantomimie jednak się nie kończy, gdyż ta przeplata się z szeregiem lirycznych i poetyckich scen, które, namalowane impresjonistyczną, efemeryczną techniką, obrazem niejednoznacznym, niedopowiedzianym, stanowią o wielkiej wartości i sile wyrazu tego przedstawienia. 

„Lombard” Teatr Mimo, Teatr na Woli
Premiera polska: 21 maja 2009 roku, Teatr Na Woli, Warszawa

Katarzyna Łuczyńska
Dziennik Teatralny Wrocław
2 września 2009

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...