Lubię kontakt z widzem

rozmowa z Karoliną Sofulak

W tym roku kończę reżyserię na nowym kierunku krakowskiej PWST - międzyuczelniane podyplomowe studia w zakresie reżyserii i opery i innych form teatru muzycznego. To wybór nieprzypadkowy, bo opera i teatr muzyczny - a ogólniej rzec ujmując - muzyka inscenizowana zawsze była moją wielką pasją - mówi KAROLINA SOFULAK, reżyserka "Traviaty" w Operze Bałtyckiej w Gdańsku.

Podziwia brytyjskich reżyserów operowych, pracowała m.in. z Mariuszem Trelińskim, dyrektorem Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie. W Gdańsku reżyseruje "Traviatę", która premierę będzie miała w sobotę, 5 marca w Operze Bałtyckiej. Z Karoliną Sofulak rozmawia Łukasz Rudziński:

Na afiszu czytamy: inscenizacja Marek Weiss, reżyseria Karolina Sofulak. Kto za co odpowiada?

Karolina Sofulak: Inscenizacja została mi przedstawiona przez dyrektora Weissa podczas naszej pierwszej rozmowy o tym spektaklu. Składały się na nią kluczowe założenia konwencji w jakiej spektakl jest grany, scenografii, przestrzeni, najważniejszych założeń. Natomiast próby prowadzę całkowicie samodzielnie - moje zadanie to nakreślenie i wyreżyserowanie sytuacji, nadanie rysów charakteru postaciom oraz nadzorowanie całego procesu produkcyjnego (dyskusji ze scenografem, strategii promocyjnych). Otrzymałam sporo tej swobody, a jednocześnie mogłam się zwrócić o radę, co jest komfortową sytuacją dla debiutanta.

"Traviatę" w Operze Bałtyckiej to nie tylko debiut, ale też pani spektakl dyplomowy.

- W tym roku kończę reżyserię na nowym kierunku krakowskiej PWST - międzyuczelniane podyplomowe studia w zakresie reżyserii i opery i innych form teatru muzycznego. To wybór nieprzypadkowy, bo opera i teatr muzyczny - a ogólniej rzec ujmując - muzyka inscenizowana zawsze była moją wielką pasją. Po premierze w Operze Bałtyckiej wracam do asystowania - będę pracować przy "Turandot", nowej produkcji Mariusza Trelińskiego. Później jadę na kolejny staż do brytyjskiej opery Glyndebourne, latem asystuję na festiwalu w Montepulciano, a w nowym sezonie chciałabym już podjąć samodzielną pracę twórczą.

Pracowała Pani z Mariuszem Trelińskim i zna jego "Traviatę". A jaka będzie "Traviata" Opery Bałtyckiej?

- To oczywiście będą zupełnie inne spektakle, bo robią je różni ludzie. Liczę, że nasza Traviata" będzie ciekawa i zabawna tam, gdzie możemy sobie na to pozwolić, a tragiczna w tych momentach, gdy wymaga tego sytuacja. Staram się zachować pewną lekkość, aby te mocne, uderzające momenty były tym bardziej przejmujące, na zasadzie kontrastu. Operujemy naprzemiennie dwiema przestrzeniami, ale wolałabym nie zdradzać jakimi. Powiem tyle, że nie gramy na salonach i całkiem dosadnie interpretujemy to, czym zajmuje się Violetta.

Sam Giuseppe Verdi od początku miewał problemy z "Traviatą" - musiał ją przerabiać, aby zapewnić sobie sukces. W spadku po nim niektóre z dylematów odziedziczyli wszyscy realizatorzy "Traviaty".

- Do dzisiaj pewien problem stanowi czas, w jakim wystawia się tę operę. Zwykle instynktownie zakładamy, że dzieje się to gdzieś w połowie XIX wieku, bo Verdi tak chciał, tyle, że musiał przenieść akcję na początek wieku XVIII, żeby publiczność nie czuła się niewygodnie obserwując na scenie obraz samych siebie. My przenosimy akcję do przodu, na początek wieku XX, do mniej więcej 1911 roku. To czasy swobodniejsze obyczajowo, dlatego w warstwie kostiumowej i relacjach między bohaterami możemy sobie pozwolić na więcej współczesnych zachowań. Ponadto jestem pasjonatką anachronizmów w teatrze, lubię się bawić epoką i nie zawsze się jej wiernie trzymam. Lubię kontakt z widzem. I serdecznie zapraszam wszystkich na spektakl.

***

Marek Weiss, dyrektor Państwowej Opery Bałtyckiej w Gdańsku o Karolinie Sofulak:

Początkowo naszą "Traviatę" miała przygotować ekipa włoska, jednak musiałem odrzucić ich propozycję z uwagi na marną wartość artystyczną proponowanej inscenizacji i wygórowane żądania finansowe. Od początku chciałem, aby spektakl reżyserowała kobieta, najlepiej młoda kobieta. Miałem gotowy projekt inscenizacyjny, na który Karolina Sofulak się zgodziła. Obserwuję jej poczynania od jakiegoś czasu. To ciekawa, zdolna reżyserka.

Łukasz Rudziński
www.trojmiasto.pl
4 marca 2011
Portrety
Julio Cortazar

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...