Lubię to, co znam

"Wszystko o kobietach" - reż: Tomasz Obara - Teatr Capitol, Warszawa

Nie każda sztuka musi być wydarzeniem na skalę europejską. Wszystko o kobietach pokazuje, że teatr, niezmiennie od wieków, potrafi również doskonale relaksować i bawić.

Sztuka Wszystko o kobietach w reżyserii Tomasza Obary nie jest imponującym dziełem, ale przede wszystkim potrzebnym, bo spełniającym swoją rolę. Nowocześnie zagrana, wyreżyserowana w konwencji przypominającej amerykańskie seriale, ale raczej te z wyższej półki niż sitcomowe papki. Zresztą, polskim sitcomom daleko do amerykańskich, dlatego, wybierając się na tę sztukę, raczej nie ma się czego obawiać.

Na naszych oczach wielokrotnym metamorfozom podlegają trzy aktorki, znane w większości z telewizji. Daria Widawska, Dorota Deląg i Magdalena Nieć wcielają się wspólnie w aż 15 ról damskich: od dziewczynek z kucykami w przedszkolu, aż po niepokorne staruszki-artystki, które, szczególnie po osiemdziesiątce, lekceważąco podchodzą do słów "trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść". Kobiety różni niemal wszystko: wiek, ciężar bagażu życiowych doświadczeń, podejście do życia, kariera zawodowa i perypetie miłosne. To tętniąca humorem opowieść o potędze kobiecej natury, której niestraszne życiowe tragedie, a każde nowe, bolesne i trudne doświadczenie paradoksalnie kobiety umacnia. Praca daje mnóstwo satysfakcji i wiary w siebie, ale również ogranicza i każe odcinać kupony od życia osobistego. Dzieci dostarczają powodów do dumy, ale w pewnym momencie uświadamiają, jak wiele błędów popełnia się w trakcie procesu wychowania, a im bardziej przysięgamy, że nie będziemy tacy, jak nasi rodzice, tym bardziej stajemy się do nich podobni.

Ta sztuka pokazuje, że, czegokolwiek byśmy o kobietach nie powiedzieli, zawsze okaże się prawdą. Wyjątkowo przekorny tytuł udowadnia, że o kobietach można powiedzieć wszystko i jednocześnie nic. Kiedy mowa o tworze z żebra Adama, na dalszy plan schodzą wszelkie kategorie filozoficzne, niekwestionowany jest tylko niespotykanie owocny romans serca i rozumu. Bohaterki potrafią być imponująco silne, dzielne i niezłomne, ale i śmieszne w swoich zawistnych knowaniach przeciwko koleżankom z pracy. Równie dobrze doskonale wywiązują się z obowiązków przykładnej matki, żony i gospodyni domowej, ale i bez zmrużenia oka potrafią z dumą powiedzieć: "jestem wierna mężowi przez kilka dni w miesiącu". Jedną ręką wypisują czeki na tysiące euro, drugą obsługują przenośną kuchnię elektryczną, w międzyczasie jakimś cudem otwierają wino i, wygrywając z dzieckiem w Scrabble\'a, nie przestają z przyjaciółką przez telefon komentować ostatnich nowinek kosmetycznych. Podczas wykonywania tych wszystkich czynności naraz nie porzuciły pomysłu na urozmaicenie związku, zdążyły już ocenić jakość "nowego towaru" w biurze, przeanalizowały dramatyczną sytuację życiową swojej koleżanki i oceniły stan płytki paznokciowej. Oto, jaka jest współczesna kobieta: wzorowa matka, siostra, niezawodna przyjaciółka, doskonale zorganizowany menedżer, zawsze zadbana żona, a przy tym niepozbawiona wad pozornie chaotyczna istota, której nieuporządkowanie teoretycznie uniemożliwiają bycie człowiekiem-instytucją. To dostarcza także refleksji, czy współcześnie tak wysoko postawione wobec kobiet wymagania nie wywołują z kolei poczucia wyobcowania i samotności, z którymi i tak kobiety, wcześniej albo później, gorzej albo lepiej, poradzą sobie znakomicie.

W rolach kobiet-kameleonów świetnie sprawdzają się zarówno Widawska, która potrafi być zimną korporacyjną decydentką, ale i zbuntowaną córką, poszukującą rozpaczliwie miłości, Deląg, która w swojej długonogiej istności łączy w jedno młodzieńczą energię ciągłego "stawania się na scenie" i doświadczenie zaprawionej w wielu bojach aktorki. Nie zawodzi również Magda Nieć, która sprawdza się zarówno jako stateczna pani po pięćdziesiątce, w skrytości serca przechowująca rodzinne tajemnice, jak i nieco niekonsekwentna pracownica biurowa i pełna werwy uczestniczka powstania warszawskiego, która szybkością reakcji zaskoczyłaby niejednego gimnazjalistę.

Oszczędna scenografia pomaga w analizie silnych międzyludzkich napięć, a jednocześnie nie przysłania wielkiej roli Figury Kobiety - niejednoznacznej i opalizującej znaczeniowo, wcielonej trzykrotnie i pięciokrotnie pomnożonej. Nie spodziewajmy się wielkich słów i niekonwencjonalnych tematów. To po prostu samo życie na scenie, jednak zagrane lekko, z humorem, a jednocześnie kreacyjnym pazurem i sporym poświęceniem. To, co znamy z naszej codzienności, jest tutaj najważniejsze, choć wcale niebłahe, bo uświadamia widzowi, że właśnie codzienna szarość niespodziewanie wydobywa na światło dzienne to, co w nas najcenniejsze. Doskonały pomysł na spędzenie udanego wieczoru z mamą, siostrą, przyjaciółką albo najlepszym towarzystwem na świecie - samą sobą. Dla Pań - relaksujące, dla Panów - doskonałe pod względem pedagogicznym.

Katarzyna Woźniak
coolturka.com.pl
17 stycznia 2012

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...