Lucjan Rydel poślubił wiejską, niewykształconą dziewczynę
Ich ślub stał się tematem „Wesela" Wyspiańskiego. Dla mieszczan z Krakowa był to istny mezalians.Lucjan Rydel poślubił wiejską, niewykształconą dziewczynę. Ich ślub stał się tematem „Wesela" Wyspiańskiego. Dla mieszczan z Krakowa był to istny mezalians. Ślub Lucjana Rydla z córką chłopa z Bronowic, choć nie był pierwszym takim, który oburzył elitę krakowską, wywołał ogromny skandal, ale i przeszedł do legendy polskiej literatury.
Chłopi i mieszczanie
Przez wiele lat granica między chłopami a mieszczanami była bardzo wyraźnie zarysowana. Oba te środowiska nie miały ze sobą właściwie nic wspólnego, a różnic było wiele: zaczynając od komfortu życia, na języku kończąc. Kiedy zdarzyło się, że chłopki przyjeżdżały do miast, to tylko po to, aby służyć w domach u majętnych państwa. Krakowska elita spoglądała na chłopów oceniająco i niestety - z wielkim zniechęceniem.
Jednak na przełomie XIX i XX wieku wiele zaczęło się zmieniać. Krakowscy artyści zaczęli być częstymi gośćmi w Bronowicach (dzisiaj są już zaadaptowane jako część miasta). Zachwyceni chłopskimi tradycjami, tamtejszym folklorem, życiem wśród natury, zapoczątkowali młodopolską chłopomanię. W oczach krakowskiego mieszczaństwa bratanie się z chłopami było skandaliczne, ale ówcześni poeci, malarze i literaci byli przekonani, że zepsuta miastem inteligencja powinna za wszelką cenę połączyć się z chłopami, których uważali za siłę witalną narodu.
Lucjan Rydel - poeta, dramaturg, tłumacz, autor jasełek "Betlejem polskie", przyszedł na świat 17 maja 1870 w Krakowie. Jego ojciec był okulistą i profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego, namówił syna do studiowania prawa. Młody Rydel uzyskał na uczelni doktorat, ale w trakcie edukacji ciągnęło go też na inne wykłady - z historii sztuki i literatury.
Po studiach wyjechał do Warszawy, potem do Paryża i poświęcił się twórczości literackiej, pasjonował się też jak jego dziadek, Jóżef Kramer, historią sztuki. Po okresie podróży Lucjan Rydel powrócił do Krakowa. Z czasem jego status literata i poety sprawił, że stał się dla krakowian ważną postacią - poeci cieszyli się bowiem popularnością mniej więcej taką, jak dziś muzycy.
Rydel, tak jak i wielu innych artystów z krakowskiego światka, odwiedzał Bronowice. Zakochał się wówczas w 18-letniej Jadwidze Mikołajczykównie, córce chłopa, ku jego uciesze - z wzajemnością. Wkrótce oświadczył się ukochanej i jakkolwiek szokująca była decyzja poety o poślubieniu niewykształconej chłopki ze wsi, nie była ona odosobniona.
Jako pierwszy skandal wywołał malarz i polityk, Włodzimierz Tetmajer, który ożenił się ze starszą siostrą Jadwigi, Anną. Wśród rodzeństwa była jeszcze trzecia z sióstr - Maria i podobno niewiele brakowało, żeby i ona poślubiła człowieka z wyższych sfer - malarza Ludwika de Laveaux. Niestety artysta zmarł przedwcześnie na gruźlicę i do ślubu nie doszło (w sztuce Wyspiańskiego de Laveaux jest Widmem). Autor "Wesela" również przełamywał bariery pomiędzy mieszczaństwem a chłopstwem. Poślubił on bowiem niepiśmienną Teodorę Pytkównę, mieszkankę wsi pod Tarnowem.
Ślub poety z wiejską dziewczyną wywołał sensację, a Stanisław Wyspiański sprawił, że wydarzenie to przeszło do legendy polskiej literatury. To właśnie Lucjan Rydel i Jadwiga Mikołajczykówna byli pierwowzorami do postaci Pana Młodego i Panny Młodej w jego sztuce "Wesele", a wspomniany wcześniej Włodzimierz Przerwa-Tetmajer i jego żona Anna zainspirowali artystę do stworzenia postaci Gospodarzy.
"Wesele" wystawiono po raz pierwszy 16 marca 1901 roku w Teatrze Miejskim w Krakowie. Dzieło Wyspiańskiego było plastrem na złamane w wyniku zaborów serca Polaków, a pisarza uczyniło jednym z największych żyjących rodaków. Gdyby nie "Wesele", Lucjan Rydel byłby dziś prawdopodobnie o wiele mniej znanym poetą.
Ślub Lucjana Rydla i Jadwigi Mikołajczykówny odbył się w kościele Mariackim w Krakowie, ale legendarne huczne i trwające kilka dni wesele miało miejsce w Bronowicach Małych. "Wesele Rydla odbywało się w domu Tetmajera, było huczne, trwało, o ile pamiętam, wraz z czepinami, ze dwa czy trzy dni. Niejeden z gości przespał się wśród tego na stosie paltotów, potem znów wstał i hulał dalej. Wieś była oczywiście zaproszona cała, z miasta kilka osób z rodziny i przyjaciół Rydla, cały prawie światek malarski z Krakowa. I Wyspiański. Pamiętam go jak dziś, jak, szczelnie zapięty w swój czarny tużurek, stał całą noc oparty o futrynę drzwi, patrząc swoimi stalowymi, niesamowitymi oczyma. Obok wrzało weselisko, huczały tańce, a tu, do tej izby raz po raz wchodziło po parę osób, raz po raz dolatywał jego uszu strzęp rozmowy. I tam ujrzał i usłyszał swoją sztukę", pisał Tadeusz Boy-Żeleński w swojej słynnej "Plotce o »Weselu« Wyspiańskiego".
Wokół Panny Młodej z "Wesela" narosło przez lata wiele mitów. Widzowie nie mieli wątpliwości, kto jest pierwowzorem tej postaci, nie oznaczało to jednak, że pisząc ją, Wyspiański inspirował się charakterem i sposobem bycia prawdziwej żony Rydla. "Tak naprawdę niewiele jest Jadwigi w Pannie Młodej z dramatu. Prywatnie była to łagodna, wrażliwa, a przede wszystkim bardzo nieśmiała dziewczyna, tymczasem bohaterka sztuki jest zuchwała, nieokrzesana, czasem wręcz prostacka. Moja teza jest taka, że charakterologicznie Pannę Młodą przypomina o wiele bardziej żona Wyspiańskiego Teodora, która słynęła z bezpośredniości i ciętego języka", mówiła Monika Śliwińska, autorka książki "Panny z >>Wesela<<" w rozmowie z Aleksandrą Szyłło dla wyborczej.pl.
Żonę Rydla w mieście pokazywali palcem
Lucjan Rydel nie chciał, żeby jego żona obejrzała "Wesele" i nigdy nie zabrał ją na tę sztukę do teatru. Jadwiga zobaczyła ją już po śmierci męża. Jej córka relacjonowała, że przyjęła całość z wielkim spokojem, choć krążyło o tym momencie wiele plotek, m.in. taka, że wdowa po poecie zalała się łzami i zakryła twarz dłońmi.
Sztuka Wyspiańskiego tylko umocniła niechęć w ludziach do żony lubianego w Krakowie poety. Jakakolwiek nie byłaby prawda o Jadwidze, była chłopką, która zabrała krakowiankom Rydla i mogła być pewna, że na każdym możliwym kroku dadzą jej znać, że jest obca i niechciana. Poeta za wszelką cenę starał się chronić Jadwigę, ale nie mógł oszczędzić jej wszystkich przykrości, których zaznała za każdym razem, kiedy przebywali w Krakowie.
Helena Rydlowa, córka Lucjana i Jadwigi, jej spacery po Krakowie, opisywała w pamiętniku tak: „Jak spod ziemi wyrastały przed nią lub obok niej różne paniusie z środowiska mieszczańskiego Krakowa. Jedne mijając ją pluły jej pod nogi, inne pokazując sobie palcem mówiły głośno: »To ta małpa co Rydla zbałamuciła«, a nawet ciągnąc za brzeg chustki lub zapaski pytały: »Po ileż to Rydel płacił za tą dziadówkę?«".
Lucjan Rydel nie pozwalał jednak na to, aby wszystkie nieuprzejme zachowania ze strony krakowskiego środowiska rozdzieliły go z żoną i odizolowały od siebie. Poeta był bowiem człowiekiem popularnym, lubił towarzystwo i wszelkie rauty, na które go zapraszano, ale nie chciał się na nich pojawiać sam. Jego żona z kolei nie dość, że była jego przeciwieństwem, bo wolała spędzać czas w domowym zaciszu, to jeszcze okres adaptacji do miejskich wydarzeń sprawiał jej ogromną trudność. Mimo to mąż Jadwigi za każdym razem upierał się, aby się z nią pokazać. Lubił obdarowywać ją nowymi strojami i pokazywać się u boku ukochanej publicznie.
„Żona moja musi wszędzie ze mną bywać i to nie tylnymi schodami na jakąś familijną kawę, gdy nie ma gości, ale musi wejść ze mną głównymi schodami, musi być uznana przez całe towarzystwo, gdyż inaczej i ja także tam bym nie bywał" – pisał w jednym z listów.
Zobacz też: Jeremi Przybora kochał się na zabój w Barbarze Wrzesińskiej. To dla niej napisał słynną piosenkę „Już kąpiesz się nie dla mnie"
Lucjan Rydel i Jadwiga Mikołajczykówna: jak wyglądało ich małżeństwo?
Kiedy Tetmajer żenił się z chłopką, krakowskie towarzystwo krzyczało, że jego miłość do Anny nie może być szczera. Nie inaczej było w przypadku Rydla i jego ukochanej Jadwigi, tymczasem jak pokazuje historia, były to dwa bardzo udane i szczęśliwe małżeństwa.
Listy Lucjana Rydla do żony pokazują, jak ważną była dla niego osobą i jak mu na niej zależało. Zawsze zwracał się do niej czule i otaczał opiekuńczym skrzydłem. Poeta był dla delikatnej i wrażliwej Jadwigi opiekunem i mentorem, wiedziała, że odsuwa od niej wiele problemów i bierze je na siebie.
Ich miłość trwała osiemnaście lat i zakończyła się wraz ze śmiercią Lucjana Rydla, który w wieku niespełna 48 lat zachorował na zapalenie płuc. "Kiedy zmarł w 1918 roku w swoim domu w Bronowicach, (Jadwiga - przyp. red.) pochyliła się do jego nóg i podjęła je w takim bardzo charakterystycznym pokłonie. To scena wiele mówiąca o obydwojgu", podkreśliła Monika Śliwińska dla wyborczej.pl.
Wdowa po Lucjanie Rydlu już nigdy ponownie nie stanęła na ślubnym kobiercu.