Łuczniczka będzie miała prawnuczkę przed Operą

powstaje nowa wersja Łuczniczki

Prosta jak struna, trzyma napięty łuk - tę dobrze znamy. Ta druga - wygięta, łapie oddech tuż po wypuszczeniu strzały. W rzeźbiarskiej pracowni powstaje właśnie nowa wersja Łuczniczki - symbolu Bydgoszczy.

Druga Łuczniczka przybierze przydomek Nova, tak jak Opera, przy której stanie we wrześniu. Nad jej kształtami pracuje właśnie Maciej Jagodziński-Jagenmeer, młody rzeźbiarz pochodzący z Bydgoszczy. - Od dzieciństwa byłem zakochany w Łuczniczce - mówi. - Jako dziecko wielokrotnie oglądałem ją podczas spacerów. To ona skłoniła mnie do studiowania rzeźby.

Jagodziński-Jagenmeer o swoim dziele mówi "prawnuczka Łuczniczki". Rzeźba wraz z postumentem w kształcie kuli będzie miała 3,5 metra. Postać wysokiej (ok. 1,80 m), wysportowanej kobiety artysta wykona z brązu, a następnie pokryje warstwą chromu lub srebrzystą patyną.

Łuczniczka Nova nie ma strzały. - Bo już ją wypuściła - mówi rzeźbiarz. - Oryginalna Łuczniczka napina łuk, jej prawnuczka jeszcze nie zdążyła się wyprostować po oddaniu strzału.

Artysta nie wyklucza jednak zmiany koncepcji. - Strzała jest zrobiona i czeka w pogotowiu - mówi.

Skąd pomysł na Łuczniczkę numer dwa?

- Zbliża się setna rocznica postawienia w Bydgoszczy rzeźby Ferdynanda Lepckego. Wpadłem na pomysł, żeby nawiązać do niej, tworząc kolejną wersję.

Projekt rzeźbiarza spodobał się władzom miasta. O tym, gdzie dubel Łuczniczki stanie, zadecydował ratusz.

Robert Łucka, architekt miasta: - Długo zastanawialiśmy się nad miejscem. Najlepszy wydał nam się pusty plac przed Operą Nova. Taka dynamiczna rzeźba świetnie będzie zapowiadać magię, która dzieje się w gmachu obok, na scenie.

Czy warto dublować symbol miasta?

- Czemu nie? - mówi Łucka. - Wystarczy spojrzeć na Warszawę, która też doczekała się dwóch wersji Syrenki. Nasze dwie Łuczniczki mogą być przyczynkiem do rozważań nad zmieniającym się kanonem kobiecej urody - żartuje.

Jagodziński-Jagenmeer: - Być może rozpoczniemy nową tradycję i za sto lat powstanie kolejna wersja Łuczniczki?

Z nowego nabytku cieszy się Maciej Figas, szef Opery: - Gdy usłyszałem, że dostanę prawnuczkę Łuczniczki, trochę się przestraszyłem. Ale kiedy zobaczyłem miniaturę, odetchnąłem z ulgą. To piękna rzeźba.

Paweł Łysak, dyrektor Teatru Polskiego, przy którym stoi wiecznie młoda i superzgrabna Łuczniczka Lepckego, jest zachwycony pomysłem: - Mam nadzieję, że Nova będzie również naga i tak samo piękna - śmieje się.

Daria Brodziak, z Visit.pl, oprowadzająca turystów po mieście, też należy do zwolenników drugiej Łuczniczki. - Grupy najczęściej zamawiają dwugodzinne zwiedzanie miasta. To zbyt mało czasu, żeby dotrzeć do parku Kochanowskiego, gdzie stoi oryginalna rzeźba. Tę przy Operze na pewno zdążymy pokazać.

"Prawdziwa" Łuczniczka - symbol Bydgoszczy, mimo że wcale na to nie wygląda, ma już sto lat. Jej urodziny przypadają na 18 października 1910 r., wtedy została odsłonięta. Na początku XX wieku bydgoskich mieszczan oburzała jej nagość. Słynna aktorka Pola Negri domagała się zasłaniania naguski w dzień Bożego Ciała - by procesja nie była narażona na takie widoki. Dziś nagość Łuczniczki już nikogo nie oburza. Kontrowersje budzi co innego: lokalizacja rzeźby. Pierwotnie Łuczniczka stała nad Brdą, obok Teatru Miejskiego. Od 1960 r. stoi w parku Kochanowskiego. Dwa lata temu ratusz uznał, że jest zbyt mało wyeksponowana i postanowił ją przenieść.

Urzędnicy chcieli ustawić Łuczniczkę w okolicy spichrzów, na przebudowanym skwerze u zbiegu ulic Mostowej i Grodzkiej, przy amfiteatrze. Tę tezę torpedowali bydgoszczanie, z ludźmi kultury na czele. Ostatecznie ratusz wstrzymał się z przenosinami, tłumacząc kiepskim stanem rzeźby. - Zresztą oryginał nie harmonizowałby z nowoczesnym budynkiem Opery - mówi Łucka.

Nowa rzeźba kosztować będzie 250 tys. zł. Będzie darowizną dla miasta, artysta jeszcze szuka sponsorów. Rzeźbiarz planuje wykonać jej kopię dla Berlina. Tam znajduje się już kopia XX-wiecznej Łuczniczki. Od dziś w foyer Opery Nova można obejrzeć miniaturę Łuczniczki Nova.

Michalina Łubecka, Aleksandra Lewińska
Gazeta Wyborcza Bydgoszcz
26 kwietnia 2010

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...