Made in Poland
"Wiedźmin. Turbolechita" - reż. Piotr Sieklucki - Teatr Nowy ProximaJeśli zastanawialiście się, jak powinien wyglądać prawdziwy polski superbohater, w Teatrze Nowym możecie z bliska zobaczyć Wiedźmina na miarę naszych czasów i możliwości.
Na krakowskiej scenie bohater fantastycznych powieści Andrzeja Sapkowskiego zyskuje bardziej swojskie oblicze. Juliusz Chrząstowski doskonale odnajduje się w roli zakompleksionego rzezimieszka, któremu spod wiedźmińskiej kurtki wystaje wytarty dres. Jest w nim brawura, knajacki spryt i sporo frustracji. Ciągle musi kogoś udawać, rozdarty między Wschodem a Zachodem męczy się ciągłym poszukiwaniem formy. Gekalt, po słowiańsku Dzidowlad, ze sztuki Ziemowita Szczerka i Piotra Siekluckiego jest uosobieniem polskich marzeń i aspiracji. Jan Paweł II miał swoją szansę, Wałęsa też. Zostałem ja - wyznaje z dumą, wygrzebawszy się ze śmietnika. I dziarsko zabiera się do podnoszenia Ojczyzny z kolan. Efekt walki słowiańskiego herosa z nienawidzącym Wielkiej Polski światem jest, jak przystało na zjadliwą polityczną satyrę, raczej mizerny. Ale publiczność bawi się znakomicie. Równolegle z dowcipną gawędą Chrząstowskiego toczy się inna, może nawet subtelniejsza opowieść o niespełnionych marzeniach współczesnych Polaków. Buduje ją znakomita muzyka Pawła Penarskicgo.