Magia Beksińskiego

"Beksiński. Obraz bez tytułu" - reż. Jerzy Satanowski - Teatr Siemaszkowej w Rzeszowie

Jerzy Satanowski zrealizował według swojego scenariusza i z własną muzyką spektakl o Zdzisławie Beksińskim. Portretuje artystę – w zasadzie nawet nie wprost Beksińskiego, ale o artystę w ogóle – uwikłanego w konflikt pomiędzy codziennością, a swoją twórczością.

Przedstawienie „Beksiński. Obraz bez tytułu" jest bogate w efekty muzycznie i multimedialnie. Satanowski pokazuje Beksińskiego nie tylko jako malarza, ale także myśliciela, wbrew pozorom sugerowanym jego twórczością często nie pozbawionego humoru. Korzystając z zapisków, listów i fragmentów wywiadów, które zostawił po sobie Beksiński.

Spektakl Satanowskiego budzi od samego początku zaciekawienie. W dużej mierze oryginalnym połączeniem pokazywanej multimedialnie na ogromnym ekranie twórczości malarskiej Beksińskiego z jego spuścizną pisarską. A całość ponad to jest zanurzona w pełnej magii muzyce, cudownych tekstach poetyckich i urokliwych piosenkach.

Satanowski podjął się dzieła trudnego i w sumie jest to udana próba zrobienia przedstawienia o artyście i jego malarstwie, a nie spektaklu wysnutego z czyjegoś malarstwa. Wszystko podporządkowuje Beksińskiemu, niemniej spektakl nie jest w żadnym fragmencie rodzajową prostą opowieścią o życiu i tragedii Beksińskich ojca i syna. Mocnym kontrapunktem takiego zamysłu i takiego podporządkowania jest znakomita, niema rola Roberta Chodura, jako Malarza.

Tak rozumianej realizacji Satanowskiego bardzo pomaga swoimi tekstami Jan Wołek, który napisał ich kilka, bardzo urokliwych o malarstwie Beksińskiego. Scenografia Anny Tomczyńskiej stanowi udane połączenie wizji ciasnego i pełnego różnorakich sprzętów mieszkania Beksińskich, symbolizującego poniekąd twórcze profanum, z pracownią artysty, miejscem jego twórczości, rodzajem sacrum. Obok tekstów samego Beksińskiego i Wołka, mamy jeszcze piosenki, poezję Rilkego, Leśmiana, Różewicza, Karpowicza i Borgesa. We wrażliwej interpretacji Dagny Cipory, jako Aktorki, i Mateusza Mikosia, Aktora. Trafnie sytuują one artystę wobec czasu i przemijania, a także własnej spuścizny.

Jest też pantomimiczny trochę przekaz z jego życia rodzinnego. Z przejmująca rolą (świetna scena z manekinem!) Karoliny Dańczyszyn, jako Żony Malarza. Dopełniony istotną obecnością sceniczną wymiennie młodocianych aktorów, Stasia Godawskiego i Michała Stępniaka, w roli Syna Malarza.

Pomimo pozornego zawieszenia w powietrzu, pewnej ulotności, spektakl Satanowskiego ma dynamikę i rytm. Ze sposobu narracji, ze scenariusza i muzyki, z magicznej aury przedstawienia wynika bardzo wyraźnie, że Satanowski twórczością Beksińskiego jest urzeczony, że osobowość i twórczość tego artysty są obiektem wielkiej dla niego fascynacji.

Andrzej Piątek
Dziennik Teatralny Rzeszów
30 maja 2016
Portrety
Jerzy Satanowski

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...