Magia uczuć

„Jutro też jest dzień pełen miłości", reż. Kamila Pieńkoś, Maciej Sajur, Teatr Bagatela w Krakowie

„Piosenki o miłości są takie banalne" - śpiewał kilka lat temu zespół Cool Kids of Death. Z jednej strony można się z tym zgodzić, ponieważ często podtrzymują nasze stereotypowe wyobrażenie o miłości idealnej. Teksty są przewidywalne, ale jednak właśnie piosenek miłosnych powstaje najwięcej. Miłość to wielka siła. Może być motorem naszych działań, a kiedy jej brakuje – człowiek staje się smutny i melancholijny. Kamila Pieńkoś i Maciej Sajur w muzycznym spektaklu „Jutro też jest dzień pełen miłości" pokazali to uczucie w różnych odcieniach, zabierając widzów Teatru Bagatela w magiczną, emocjonalną podróż.

Spektakl jest właściwie koncertem z muzyką na żywo. Aktorzy wykonują mniej znane piosenki o miłości. Całości nadana jest jednak forma fabularna: śledzimy historię dwojga młodych ludzi i przez pryzmat ich losów patrzymy na niezwykłe zjawisko, jakim jest miłość. Oliwia i Franek znają się od dzieciństwa – dziewczynka chce zostać superbohaterką, a chłopiec politykiem. Wydawałoby się, że będą żyli długo i szczęśliwie, a jednak – życie nie może być przecież takie proste, a historia banalna. Po wyjeździe chłopca za granicę dorastają osobno, ich losy aktorzy odczytują z wielkiej, czarnej księgi i śpiewają o przeżywanych przez nich emocjach. Życie jeszcze nieraz zdąży zaskoczyć Oliwię i Franka.

Na scenie po prawej stronie jest miejsce dla muzyków. Lewa strona jest zarezerwowana dla aktorów, którzy gromadzą się wokół ażurowego fortepianu, robiącego niezwykłe wrażenie. Ten instrument również weźmie udział w spektaklu. Od wejścia daje się też zauważyć, że horyzont jest wielkim ekranem. Wizualizacje, które się na nim pojawiają mają trochę zbyt dosłowną wymowę, ale dopełniają całości prostej scenografii. Dużą rolę odgrywa tutaj również światło, które współgra z nastrojem kolejnych piosenek.

Plejada śpiewających aktorów Teatru Bagatela tworzy nastrój musicalu. Odświętne stroje, nieco podniosły nastrój. To najbliżsi krewni dwójki głównych bohaterów, a może – ich anioły stróże? Z ciekawością zaglądają do księgi i odczytują kolejne rozdziały, dotyczące historii młodych. Wydarzenia komentują w formie śpiewanych przez siebie piosenek. Jest trochę romantycznie i trochę lirycznie, ale przede wszystkim – szczerze. Każdy z aktorów daje z siebie sto procent i emocje płyną w naszą stronę. Można odnieść wrażenie, że prym wiedzie tu zdecydowanie Przemysław Branny, który śpiewając jednocześnie porusza się po scenie z lekkością i naturalnością.

Miłość ma tyle odcieni, ile jest ludzi na świecie. Nawet, jeśli historia jest nam w jakiś sposób znana, to zawsze będzie miała pewien indywidualny rys. Spektakl „Jutro też jest dzień pełen miłości" gwarantuje spędzony przyjemnie czas w teatrze. Dajemy się ponieść historii i przeżywamy ją razem z bohaterami, słuchając muzyki i podziwiając talent wokalny aktorów.

Życie jest nieprzewidywalne, stara miłość nie rdzewieje, a prezenty od losu mogą czekać za każdym rogiem – pozytywne przesłanie zostaje z nami na długo.

Joanna Marcinkowska
Dziennik Teatralny Kraków
1 grudnia 2018

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia