Magiczny i przez to świąteczny

Rozmowa z Jackiem Jekielem

Karol wiedział, że będzie robił nowa wersję „Dziadka" od momentu, kiedy przyszedłem do Opery, czyli już 3 lata. Bardzo chciałem zrobić taką wersję, bo ta poprzednia była tak omszała, zużyta i scenograficznie, i muzycznie, że domagała się już nie tylko liftingu. Nie lubię renowacji. Wolę nowe działania artystyczne, gdzie układ choreograficzny nie będzie powtórzeniem czegoś, co ktoś już wcześniej zrobił, tylko absolutnie autorski. Karol jest tak wybitnym choreografem, że jego „Dziadek" jest absolutnie wyjątkowy.

Z dyrektorem Opery na Zamku w Szczecinie Jackiem Jekielem o premierze baletu „Dziadek do orzechów" rozmawia Magdalena Jagiełło-Kmieciak.

Magdalena Jagiełło-Kmieciak: „Dziadek..." Opery na Zamku jest oparty na trudniejszym tekście, Hoffmanna. Po co po niego sięgnęliśmy, jeśli sprawdzony jest Aleksander Dumas?

Jacek Jekiel: - Najfajniejsze są bajki Andersena, braci Grimm i z tego samego literackiego korzenia pochodzi opowiadanie Hoffmanna, więc ona nie jest dla mnie trudniejsza. Ta adaptacja Dumasa jest gorsze, bardziej infantylne. Oryginał jest ciekawszy.

Karol Urbański stawia pytania, co to znaczy być człowiekiem, co to znaczy nie być marionetką. Czy według Pana zrozumieją to dzieci? To trudny widz, a przesłanie tego „Dziadka" to przesłanie bardziej dla dorosłych.

- Wydaje mi się, że wszyscy potrzebujemy bajek. Pięknych, wzruszających, ale przy tym mądrych. Nie wszystkie bajki są mądre. Poszukiwanie takiego bajkowego Graala jest niezwykle inspirujące dla dyrektora teatru, ponieważ widz dziecięcy jest najtrudniejszy, zawsze mówi prawdę. Ale szukając tego Graala nie myślimy tylko o dziecięcej publiczności, także o tej dorosłej. Bo my też kochamy bajki, tez chcemy je oglądać. Może inaczej niż nasze dzieci czy wnuki, ale kochamy. Poza tym ta publiczność jest zupełnie inną publicznością niż ta sprzed 100-200 lat. To była inna obyczajowość, nie możemy nie uwzględniać tych zmian. Szukając nowego kodu na odczytanie bajki Hoffmanna (dodam, że ponoć Hoffmann pisał to opowiadanie mieszkając w Warszawie) i obserwując realia polskie jest nam przez to bardzo bliski.

Ten „Dziadek" ledwo się ociera o Boże Narodzenie. Czy to nie jest zbyt ekstrawaganckie? Pan lubi wyzwania, ale czy to nie jest przesada?

- Tu nie da się uciec od kontekstu świątecznego. Ja doskonale rozumiem intencje Karola Urbańskiego. On nie chciał, by nasza wersja „Dziadka" była komercyjnym celofanem do tego wzruszającego momentu, jakim są święta Bożego Narodzenia. Raczej chcemy pewniej refleksji, zadumy niż świątecznego plastiku. Nie jest istotne, czy te atrybuty w postaci choinki, girland będzie czy nie będzie. Ale nasz „Dziadek" jest magiczny, jest bajkowy i przez to jest też świąteczny.

Karol Urbański – oprócz tego, że jest tancerzem, choreografem, jest także z wykształcenia filozofem. Pan lubi dyskusje z reżyserami. Czy tym razem tez były zaciekłe dysputy czy zaufał mu Pan do końca.

- Karol wiedział, że będzie robił nowa wersję „Dziadka" od momentu, kiedy przyszedłem do Opery, czyli już 3 lata. Bardzo chciałem zrobić taką wersję, bo ta poprzednia była tak omszała, zużyta i scenograficznie, i muzycznie, że domagała się już nie tylko liftingu. Nie lubię renowacji. Wolę nowe działania artystyczne, gdzie układ choreograficzny nie będzie powtórzeniem czegoś, co ktoś już wcześniej zrobił, tylko absolutnie autorski. Karol jest tak wybitnym choreografem, że jego „Dziadek" jest absolutnie wyjątkowy.

Przejdźmy do strony wizualnej. Jest Klara, jest szafa, tego pan Karol Urbański nie usunął. Jest też scena obrotowa, projekcje. Nowoczesny ten „Dziadek"...

- To jest jeden z najnowocześniejszych teatrów w tej części Europy. Byłoby absurdem, gdybyśmy nie chcieli pokazywać takiej techniki teatralnej. Publiczność, która żyje obecnie w rzeczywistości multimediów nie jest już chyba w stanie przeżyć teatralnego „stania", „niedziania się", bezruchu, monotonnych świateł. Publiczność by nas wytupała, wygwizdała, po czym zasnęła.

___

Jacek Jekiel - urodził się 1 sierpnia 1957 roku w Lęborku. Historyk i publicysta, samorządowiec, jeden z założycieli Północnej Izby Gospodarczej. W latach 2000−2001 wiceprezydent Miasta Szczecina, od 4.01.2013 r. dyrektor Wydziału Kultury, Nauki i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego, od 22.10.2013 r. pełniący obowiązki dyrektora Opery na Zamku w Szczecinie. 1. października 2014 roku powołany na stanowisko dyrektora Opery na Zamku z kadencją na 5 lat. Społecznik i działacz wielu organizacji pozarządowych, od 2010 r. wiceprezes Fundacji Bracia Mniejsi – niosącej pomoc bezdomnym zwierzętom.

Magdalena Jagiełło-Kmieciak
Materiał Opery
8 grudnia 2016
Portrety
Jacek Jekiel

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia