Małego Franka droga do świętości
"O mniejszych braciszkach św. Franciszka", Opolski Teatr Aktora i LalkiRzecz "O mniejszych braciszkach św. Franciszka" śmiało można wpisać w program lekcji katechezy.
Marta Guśniowska, z wykształcenia filozof, z zamiłowania autorka sztuk teatralnych dla dzieci (nagradzanych m.in. na ogólnopolskim festiwalu lalkowym w Opolu) ma wspaniały dar docierania do młodego widza z ważkimi treściami w sposób daleki od moralizatorstwa, pouczania łopatologicznego wykładu. Dziecięcego odbiorcę, owszem, chce wychowywać, ale poprzez zabawę, żart I trudno nie odnieść wrażenia że sama się przy tym nieźle bawi, puszcza oko do widza Dlatego na jej sztukach świetnie bawią się także dorośli. W historii "O mniejszych braciszkach św. Franciszka" jeszcze raz sprawdza się ta Marty Guśniowskiej recepta na sukces.
"Co to za braciszek, ten św. Franciszek? Choć ubogi w dobra wszelkie, serce pełne ma i wielkie" - ta rymowanka starcza za cały życiorys świętego z Asyżu, który wybrał życie w ubóstwie i ukochał wszystkie stworzenia duże i małe. A dlaczego ten zawsze uśmiechnięty, sympatyczny Franek zasłużył sobie na świętość? Bo starał się żyć "po bożemu", kochał ludzi i zwierzęta, stronił od agresji, namawiał do zgody, poszanowania tych, którzy nawet jeśli są od nas inni, to wcale nie znaczy, że gorsi. Taki komar, muchą wilk, osioł to przecież także dzieło Boga Franek wędruje przez świat i spotyka te dziwne stworzenia, a każde takie spotkanie to osobna historyjka, teatralna etiuda Świetnie skonstruowana przez Petra Nosálka, świetnie zagrana skrząca się dowcipem sytuacyjnym i językowym. Oto sułtan daruje Frankowi życie w ramach promocji. Kret nie dostrzega uroków natury, bo jest... ciemny, ale oczywiście dzięki Frankowi przejrzy na oczy. A widz razem z nim.
