Mały Książę - nowa odsłona

,,Mały Książę'' - reż. Tatiana Galitsyna - Teatr Piasku w Łodzi

Jeśli chcemy znaleźć drugie dno ponadczasowego dzieła ,,Mały Książę'' wybierzmy się na spektakl do Teatru Piasku Tatiany Galitsyny. Zainicjował on, bowiem przemiany artystyczne, które być może niedługo wejdą na każdą scenę. Malując piaskiem, światłem i wodą buduje on, bowiem nowe przymierze z publicznością. Przychodzimy, bowiem nie tylko do teatru, ale do pracowni artysty, który pozwala nam zobaczyć jak tworzy swoje dzieła. Właśnie na ich przedstawieniu zobaczymy symultaniczne przedstawienie tej ponadczasowej powieści

Napisany w 1943 roku na Long Island przez Antoine'a de Saint-Exupéry'ego ,,Mały Książę'' uważany jest przez światowych krytyków za powieść uniwersalną, zrozumiałą zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Problemy istot spotykanych na różnych planetach zmuszają do refleksji i pokazują, że trzeba wziąć odpowiedzialność za swojego kotka, pieska lub za drugiego człowieka.

Nie ma dziedziny sztuki, której przedstawiciele nie podjęliby się interpretacji tej ponadczasowej książki. Poszedłem na spektakl razem z 6-letnią córką i z założenia miał to być dla niej wstęp przed przeczytaniem powieści. Czy można, bowiem wyobrazić sobie lepszą i bardziej wielowymiarową książkę? Pochwalę się, że był to dobry pomysł, bo już ją przeczytaliśmy, a dzięki obecności na spektaklu stała się ona ciekawsza i bardziej zrozumiała.

Fantasmagoria zaczyna się już na samym początku i trwa przez całe przedstawienie. Wybuchowa mieszanka światła, piasku i wody z dodatkiem odpowiedniej muzyki zwróciła uwagę od razu i trzymała w napięciu, aż do końca. Na scenie nie ma wielu rekwizytów, widać tylko samolot, rozgrywa się jednak niezwykłe widowisko. Wyraźnym i jedynym minusem przedstawienia są reflektory, które uderzając w widzów powodują chwilowy dyskomfort. Jest to właśnie widoczne na początku przedstawienia, gdy wybuch ma pokazać zestrzelenie lub rozbicie maszyny i rozpocząć całą akcję.

Po scenie z różą, podczas, której kwiat został namalowany na wodzie nastąpił jeden z najważniejszych momentów przedstawienia, czyli zabawa z balonami. Artyści postanowili połączyć się z widzami i to jest kolejny znak firmowy Teatru Piasku, czyli interakcja z widownią. Wielkie nadmuchane kule pojawiały się na scenie i zostały wyrzucone w stronę widowni. Piłki albo wracały albo wędrowały w górze pomiędzy rzędami krzeseł wzbudzając ogromny entuzjazm wśród wszystkich widzów. Kilkunastu obdarowanych szczęśliwców mogło zabrać balony ze sobą do domu.

Wędrówka w pobliżu planetoid odbyła się podczas całkowitej ciemności. Scenografia tym razem była malowana światłem, co z pewnością zaciekawiło wszystkich. Pojawiające się postaci króla, pijaka, człowieka interesu, pyszałka, latarnika i geografa były dzięki temu świetnie widoczne. Ten moment to też czas na warte zapamiętania cytaty.

,Należy wymagać tego co można otrzymać'' , ,,Będziesz sam siebie sądził to najtrudniejsze''

Mały Książe spada na ziemię i tym razem spotyka się z lisem. Najważniejsza i najciekawsza rozmowa kończy się znanym przez wszystkich zdaniem :,, Dobrze widzi się tylko sercem, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu''.

Spektakl ogląda się dobrze, satysfakcję i radość dają wspomniane wcześniej elementy: malowanie piaskiem, malowanie światłem czy malowanie na wodzie. Przedstawienie jest, mało, że piękne jak sen, ale też logiczne, precyzyjne, grane rewelacyjnie, inteligentne i jasno się tłumaczące. Spektaklowi towarzyszyła muzyka, budująca wśród widowni odpowiedni nastrój, która stworzyła znakomity rezultat. Efekty dźwiękowe idealnie podkreślały dynamikę akcji. Widowisko można było obejrzeć w Filharmonii Łódzkiej i tu chciałbym podkreślić znakomite przygotowanie, gdyż na samym początku rozdawane były poduszki, aby zwiększyć pole widzenia u najmłodszych widzów. Mimo wielu zalet myślę, że spektakl w znacznej mierze przeznaczony jest bardziej dla dzieci niż dorosłych. Dojrzalsi widzowie mogą czuć lekki niedosyt, ale tylko wtedy, jeśli przyjdą sami. Radość dzieci z obejrzenia takiego widowiska zrekompensuje wszystko. Czas spędzony na przedstawieniu na pewno nie będzie czasem straconym.

Na sam koniec zacytuje słowa niemieckiego pilota ,który zestrzelił samolot Saint – Exupery'ego.

,,Samolot zrobił świecę. Później dowiedziałem się, że musiał to być samolot Exupéry'ego. Co za klęska! Co ty najlepszego narobiłeś! – mówiłem sobie. Ale ja go nie widziałem! Nie mierzyłem do człowieka, którego znałem. Strzeliłem do samolotu nieprzyjacielskiego, który spadł. To wszystko. Tak było.''

Arkadiusz Kubicki
Dziennik Teatralny Łódź
28 listopada 2023

Książka tygodnia

Małe cnoty
Wydawnictwo Filtry w Warszawie
Natalia Ginzburg

Trailer tygodnia