Mały Tymoteusz i wielkie psie emocje

"Tymoteusz i psiuńcio" - Teatr im. Andersena w Lublinie

Sympatyczny miś Tymoteusz powraca do Teatru Andersena. Tym razem w gromadce przyjaciół znajdzie się miejsce dla niesfornego czworonoga.

"Tymoteusz ipsiuńcio" Jana Wilkowskiego w reżyserii Arkadiusza Klucznika to znakomita zabawa dla najmłodszych dzieci (od trzech lat) i rodziców. Szczególne ostrzeżenie należy się jednak tym, którzy właśnie odmówili swoim pociechom posiadania pupila. Drogi rodzicu, po tym spektaklu może ci zwyczajnie zabraknąć argumentów. 

Nieskomplikowana fabuła ma dużą wartość pedagogiczną. Nie tylko dla dzieci, ale i dla opornych w psiej kwestii opiekunów. Nad niechęcią taty niedźwiedzia do zbratania się z rodziną psowatych wygrywa miłość małego Tymoteusza do nowego przyjaciela. Psiuńcio okazuje się wierny, waleczny i nieodzowny w pilnowaniu domu.

Wobec takich cech miś senior musi skapitulować.

Dzieci niewątpliwie uczą się z Tymoteuszem empatii w stosunku do zwierząt. Miś okazuje wielką wrażliwość na los porzuconego psiaka, który pragnie być kochany i znaleźć bezpieczny kąt. Przy paru wzruszających momentach całość ma wesoły wydźwięk. Historia nie tylko kończy się happy endem, ale po drodze poznajemy barwnych bohaterów - nieco zarozumiałą kurę nioskę, prawdziwą królową na grzędzie i podstępną lisicę. Ze sceny uśmiecha się do małego widza La Fontaine. Wszelkie komplikacje charakterologiczne poszły w odstawkę.

Dzieci zabierają głos w perypetiach Tymoteusza, podpowiadają, głośno krzyczą, że psiuńcio powinien zostać. Twórcy spektaklu nie tylko usadzili maluchy na widowni, ale pozwalają im również dać upust emocjom, które towarzyszą przygodom bohaterów. Łatwe, polegające na powtórzeniach piosenki mogą starszego widza nieco znudzić, ale przecież nie on jest tutaj najważniejszy. Dorośli mogą z kolei docenić muzykę i dynamiczną choreografię.

Sylwia Hejno
Polska Kurier Lubelski
18 września 2012

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia