Małżeńskie udręki Wielkiego Pisarza

Kim była Jessie George, żona Josepha Conrada?

Polak, który po emigracji przyjął anglosaskie nazwisko i pod nim publikował słynną na całym świecie literaturę. Zanim jednak pokazał swoje teksty, szesnaście lat pływał jako marynarz. Równie fascynujące - i okropne... - jest jego życie rodzinne. O żonie pisał: "pospolita", o synu: "jest podobny do małpy". Dziś przypada 96. rocznica śmieci Josepha Conrada.

- 3 sierpnia 1924 r. zmarł Joseph Conrad, pisarz, autor "Jądra ciemności" czy "Lorda Jima"
- Urodził się w Berdyczowie jako Józef Teodor Konrad Korzeniowski herbu Nałęcz; był synem polskiego pisarza Apollona Korzeniowskiego
- Wyemigrował, kilkanaście lat pływał jako marynarz; nauczył się angielskiego jako 21-latek, w tym języku tworzył
- Ożenił się z Jessie George, niewykształconą dziewczyną z klasy pracującej
- Ich związek był pełen nieporozumień, często nawet pogardy

Polskiemu czytelnikowi Joseph Conrad kojarzy się najczęściej z dwoma rzeczami - polskimi korzeniami oraz najsłynniejszym dziełem, "Jądro ciemności". Rzeczywiście, Conrad urodził się w 1857 r. jako Józef Konrad Korzeniowski, syn Apollona, polskiego pisarza i powstańca styczniowego. Młody Józef, po ukończeniu gimnazjum wyjechał do Francji i tam rozpoczął pracę jako marynarz. Pływał, z przerwami, przez 16 lat. W latach 90. XIX wieku osiadł w Anglii - tam zaczął pisać (po angielsku, którego nauczył się jako 21-latek!) pod pseudonimem "Joseph Conrad" oraz tam zdecydował się założyć rodzinę.

Co, podkreślmy, nie było wcale takie proste! Morskie doświadczenia Conrada silnie wpłynęły na jego twórczość - wystarczy wspomnieć słynne "Jądro ciemności", "Smugę cienia" czy "Nostromo" - ale i na życie prywatne.

"Szaleństwo" dla przyszłej żony
Swoją debiutancką powieść, "Szaleństwo Almayera", wydaną w 1895 r., Conrad wręcza Jessie George, 17 lat młodszej dziewczynie, pochodzącej z niezbyt dobrze finansowo sytuowanej rodziny robotniczej. George nie odebrała wykształcenia, jej ojciec był magazynierem i sklepikarzem.

Przyjaciele Conrada dziwili się, że pisarz wybrał właśnie ją, choć jako pisarz-intelektualista mógł ożenić się z lepiej wykształconą lub zamożniejszą kobietą. Virginia Woolf miała powiedzieć o George: "co za kluska!", co podobno odzwierciedlało pogląd na małżonkę Conrada większości znajomych pisarza. Są podejrzenia, że na wybór żony wpłynęła... samotność pisarza i brak obycia wynikający z wielu lat spędzonych na morzu. Conrad nie miał znajomości wśród londyńskiej inteligencji, nie bywał w tamtejszych domach i nie miał możliwości zapoznania innej kobiety.

Różnice między małżonkami szybko dały o sobie znać. Już noc poślubna była absolutnym koszmarem. Jak pisze Marta Grzywacz, przez kilka godzin Conrad zmuszał George, żeby pisała formalne listy informujące o ich ślubie. Po tej nocy, Conrad pisze "Idiotów" - opowiadanie o żonie, która, nie chcąc dopuścić do aktu seksualnego, zabija męża nożycami.

Koszmarny brak zrozumienia
Z pewnością szczęśliwego pożycia nie zapewnia przekonanie Conrada o nierówności kobiet i mężczyzn, które mocno wybija się w jego literaturze. W jego twórczości kobiety są raczej obiektami, które zmieniają trajektorię męskich losów, ale im samym brakuje czegoś, co mogłoby je uczynić żywymi, pełnymi postaciami. Zdarza im się doprowadzać innych do zguby swoją hipokryzją i manipulacją. Mężczyźni, najczęściej niepotrafiący kochać, nie są w stanie ich zrozumieć.

Tak właśnie nie rozumieli się George i Conrad. Jak pisze Grzywacz, on wybuchał humorami, ona zachowywała spokój. On lał rum do herbaty, co było dla niej nie do pojęcia. On pisał o niej "pospolita", a ona dziękowała Bogu, że pokłócili się dopiero, gdy jej matka skończyła wizytę. Na ich małżeństwo fatalnie wpływała nierówność ról. Conrad poszukiwał opiekunki. I tak, Jessie stała się postacią, którą kojarzymy z życiorysów Wielkich Pisarzy - żoną, która dbała o domowe ognisko; opiekowała się chorymi domownikami; sprawdzała finanse.

To skończyło się, gdy George miała wypadek - nieszczęśliwie upadła podczas zakupów. Mąż musiał się nią niespodziewanie zająć. Nie przyjął tego dobrze, tak jak narodzin pierwszego syna. O Borysie Alfredzie pisał "wyje jak Apacz i jest podobny do małpy", dopiero narodziny drugiego syna, Jacka przyjął nieco lepiej.

Pogarda i zemsta
Jessie jest sfrustrowana swoim życiem i rolą opiekunki melancholijnego Conrada. Daje temu upust po jego śmierci 3 sierpnia 1924 r. Zachęcona propozycjami z wydawnictw, publikuje swoją wersję opowieści o życiu ze słynnym pisarzem. George przedstawia historię swojego małżeńskiego pożycia w jak najgorszych barwach. Krytycy dochodzą do wniosku, że to "najbardziej pogardliwa książka o mężu, jaką kiedykolwiek napisała żona".

George wreszcie ma okazję zemścić się na człowieku, który w "Tajnym Agencie" uczynił ją pierwowzorem matki, otyłej kobiety o chrapliwym oddechu i niewładnych nogach. Pokazuje też znajomym męża, którzy nazywali ją "materacem dla nadwrażliwego człowieka o zszarganych nerwach" na co ją stać. Opisuje Conrada jako ponurego egoistę, który, zamiast łagodzić, doprowadzał w domowym życiu do jeszcze większego zamieszania.

Jakkolwiek nie patrzy się na Jessie George, trzeba przyznać jej, że miała dość odwagi, by zwrócić uwagę na rolę żony pisarza - a raczej żony-matki, wiecznej opiekunki w cieniu, o której literaturoznawcy milczą - a bez której, najpewniej, nie byłoby żadnej wielkiej literatury do badania.

Źródła:

501 wielkich pisarzy, red. Julian Patrick, przeł. Hanna Pawlikowska-Gannon, Julita Degórska, Małgorzata Koenig, Warszawa 2009
Marta Grzywacz, To najbardziej pogardliwa książka o mężu, jaką napisała żona. Czy Jessie George nie zapamiętała nic dobrego z małżeństwa z Conradem?, "Wysokie Obcasy", [data dostępu: 3.08.2020], https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,53662,22734112,kim-byla-zona-josepha-conrada-jessie-george-jak-wygladalo.html
Zdzisław Najder, "Joseph Conrad: A Life", Camden House 2007

Joanna Barańska
Onet.Kultura
6 sierpnia 2020

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia