Marc-André Hamelin gra Brahmsa w Filharmonii Narodowej

Koncert symfoniczny - Marc-Andre Hamelin / Brahms - Filharmonia Narodowa

Odwołanie występu znanego i uwielbianego artysty takiego jak Garrick Ohlsson zawsze stanowi dla publiczności gorzkie rozczarowanie, które rzadko udaje się organizatorom rozproszyć oferując jej zastępstwo innego solisty. Filharmonii Narodowej ta sztuka się jednak udała gdy 21 kwietnia zaproponowała nam, w ramach zaimprowizowanego zastępstwa, występ niemniej słynnego i zachwycającego pianisty - Marca-André Hamelina.

Marc-André Hamelin jest pianistą kojarzonym przed większość słuchaczy z techniczną perfekcją oraz precyzją, nie romantyczną emocjonalnością, ale to właśnie ta perfekcja oraz precyzja uwydatniła ekspresyjną głębię koncertu Brahmsa doskonałej, niż wiele znacznie bardziej sentymentalnych interpretacji. W opozycji do nich stoi przede wszystkim skrupulatna, barokowa niemal artykulacja, tak inna od częstego szukania kantyleny i śpiewnego legato tam, gdzie ich nie ma – i być nie powinno. Wybitny kanadyjski artysta spotkał się z szczerym i płomiennym aplauzem publiczności, bisując dwukrotnie. Podczas encore zaprezentował utwory Karla Filipa Emanuela Bacha i Roberta Schumanna: wielka szkoda, że w tej dodatkowej części koncertu, aż dwukrotnie rozproszyć go musiał dzwonek niewyłączonego przez osobę na widowni telefonu.

Uzupełnieniem jego występu były dwa utwory nawiązujące do postaci Salome. Szeroko znany, klasyczny striptease-track: „Taniec Siedmiu Zasłon" z opery „Salome" Ryszarda Straussa oraz mniej znane dzieło Florenta Schmitta, również inspirowane tą postacią. Drugi z tych utworów, nieporównywanie rzadziej prezentowany publiczności, przykuwa uwagę barwną instrumentacją i nastrojowością (choć nie wolną od tak charakterystycznego dla swej epoki pseudo orientalizmu) w częściach utrzymanych w wolnym tempach, przytłacza jednak niemniej topornymi, hałaśliwymi kulminacjami w rodzaju generycznych poematów symfonicznych, ilustrujących z przesadną dosłownością bliżej nieokreśloną akcję. Utwór pozwolił również na doskonały popis umiejętności sekcji dętej Orkiestry Filharmonii Narodowej, zawiera bowiem szereg wyeksponowanych partii pozwalających zabłysnąć chociażby umiejętnym waltornistom. Jednorazowo była to dość interesująca propozycja ze strony Filharmonii Narodowej, choć trudno spodziewać się częstszego i trwałego powrotu tej kompozycji na sale koncertowe.

Wykonawcy:
Orkiestra Filharmonii Narodowej
Chór Żeński Filharmonii Narodowej

Jonathan Darlington
dyrygent

Marc-André Hamelin
fortepian

Bartosz Michałowski
dyrektor chóru

Richard Strauss
Taniec siedmiu zasłon z opery Salome [12']
Florent Schmitt
Tragedia Salome op. 50 [27']
przerwa [20']
Johannes Brahms
I Koncert fortepianowy d-moll op. 15 [46']

Krzysztof Żelichowski
Dziennik Teatralny Warszawa
24 kwietnia 2023

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...