Masłowska z komiksem w tle

"Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku" - reż. Małgorzata Bogajewska - PWSFTviT w Łodzi

Tegoroczni dyplomanci z Wydziału Aktorskiego prezentują swoje spektakle w Teatrze Studyjnym PWSFTviT, który wreszcie nabrał urody i technicznej sprawności. Przez dwa lata trwał remont za 4 mln 290 tys. zł. Możliwości Dużej Sceny odsłoniła inscenizacja Agaty Dudy-Gracz "Złesny" a teraz na Małej Scenie młodzi aktorzy zagrali sztukę Doroty Masłowskiej "Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku" w reżyserii Małgorzaty Bogajewskiej.

Zważywszy na oprawę z czarno-białych rysunków, przygotowaną celnie przez Macieja Chojnackiego, powstał szczególny rodzaj komiksu wyostrzającego zdarzenia i reakcje. To wojna światów, mająca w sobie dramat doprowadzony do śmiechu i absurdu oraz ton przeraźliwie komediowy. Do tego szóstka aktorów nie ostro kreśli postacie, ale gra na skrzypcach, akordeonie, gitarze, mandolinie, akcentując klimat batalii na gesty, słowa, sens stereotypów i kompleksów.

Aura, w jaką wpisany jest tekst Masłowskiej (Bogajewska staranie waży jej słowa), splata realność i szaleństwo. Pijana i narkotykowa zabawa w Rumunów i bycie wykluczonymi kończy się podróżą nie wiadomo dokąd. Dżina (ujmująca szczerą naiwnością Marta Jarczewska) i nazywający siebie artystą życia Parche (Tomasz Lipiński, błyskawicznie zmieniający nastroje) w przebraniach z balangi jadą w Polskę. Wchodzą w role - radośnie serwując stereotypy o Rumunii, o

dzieciach szczęśliwych, gdy z Zachodu dostaną papierek po snickersie. Konfrontacja z codziennością autostopowo-barową szybko ujawnia, co znaczy być obcym. Tylko dla pijanej kobiety (świetna, zabawna i przejmująca Magdalena Drab) są partnerami. Chce pomóc, choć chyba przede wszystkim sobie.

Gdy przychodzi otrzeźwienie, "dwoje Rumunów" zaczyna, sprowadzające się do oskarżeń, "zagłuszanie" tego, co zaszło.

W inscenizacji, w której swój znaczący udział mają także: Kamila Kamińska, Hubert Kułacz, Albert Pysk, ws2ystko rozgrywa się na wielu nutach, ale jednym tchem - w tempie, ze świadomością i poza nią. W tym emocjonalnym i intelektualnym pustostanie jest okrutnie i śmiesznie. To Masłowska ze swoim szczególnym językiem i głęboko ludzka refleksja nad banałem i bełkotem oraz łatwością zadręczania innych. Warto się przekonać.

Renata Sas
Express Ilustrowany
28 lutego 2013

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia