Meliny, podejrzane dyskoteki z ćpunami...

"Królowe Brytanii" - Teatr Powszechny w Radomiu

Pokazana w sobotę w Teatrze Powszechnym premiera sztuki "Królowe Brytanii" Przemysława Wojcieszka i w jego reżyserii jest kolejnym dowodem, że autor z uporem drąży patologie Polski po transformacji. Jest jednak w tym spektaklu zbyt dużo ekspresji, wulgaryzmów i po prostu - wrzasku.

Sama historia jest i tak dramatyczna. Elżbieta, londyńska emigrantka, wraca po trzech latach do rodzinnego miasta tylko po to, by zabić Roberta, byłego kochanka. To on wcześniej, w wypadku samochodowym, spowodował śmierć jej córeczki. 

Tymczasem było inaczej. Elżbieta w narkotycznym transie uprowadziła najpierw odebrane jej przez sąd dziecko, a potem uciekając z kochankiem sama spowodowała katastrofę. Odepchnęła kochanka i sama usiadła za kierownicą.

Zanim nastąpi odkrycie prawdy, Wojcieszek wiedzie nas przez zakazane światy: mroczne meliny, podejrzane dyskoteki z ćpunami, kluby, wypełnione łomotem, krzykiem i patologią. To środowisko Elżbiety, w którym dla niej, emigrantki, nie ma już miejsca. Łącznie z domem rodzinnym, w którym matkę interesuje tylko kochanek.

W tym przesyconym patologią świecie wszyscy bluźnią. Wulgarne słowa padają jak liście i to w momencie, kiedy zupełnie się ich nie spodziewamy. Płyną one także potokiem z ust trzech pięknie ubranych dam, tytułowych Królowych Brytanii, (Ewa Trochim, Małgorzata Zawadzka i Agnieszka Wilkosz), które miast cedzić dostojne słowa opowiadają malowniczo swoje historie osobiste. Ujęła mnie zwłaszcza ta o rzyganiu po łyknięciu prochów. 

Aleksandra Bednarz jako Elżbieta ma najtrudniejsze zadanie. Jej gra jest mocna - ociera się o histerię i krzyk, ale w finałowym momencie, kiedy zwija się z bólu na podłodze przyznając swoją winę, budzi współczucie. Karykaturalną i dającą się zapamiętać parą są Iwona Pieniążek - matka i Janusz Łagodziński - Rafał. 

Na tym tle panowie: Krzysztof Czeczot - Marcin, Piotr Kondrat - Robert i Wojciech Wachuda - Wojciech są znacznie mniej barwni.

Ta ponura acz nieco wymyślona historia posiada równie ponurą oprawę. Scenograf Małgorzata Bulanda wyposaża scenę w liny, na której huśtają się bohaterki, drabinę, po której biegają bohaterowie...

Być może 36 - letni Przemysław Wojcieszek przeznaczył swą sztukę dla równolatków i jeszcze młodszej widowni. Ryzykuje, jeśli proponuje ją widzom do lat stu

Barbara Koś
Kurier Szczecinski
27 kwietnia 2010

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...