Melodie z tamtych lat

"Popatrz na mnie" - reż. Ewa Kaim - AST Kraków

Dopiero co opadły ze mnie ostatnie pospektaklowe emocje, tymczasem w głowie wciąż rozbrzmiewają mi „Tańczące Eurydyki" i „Kawiarenki". Spektakl dyplomowy studentów specjalności wokalno-aktorskiej AST Kraków przeniósł mnie w zupełnie inny świat. Nie mogę się zdecydować, które wykonanie bardziej mnie poruszyło... utwór „Jednego serca" a może „The First Time Ever I Saw Your Face". Z całą pewnością osobiście potraktowane interpretacje potrafią poruszyć do głębi i pozostać w pamięci na dłużej.

Młodzi aktorzy z AST Kraków przenoszą nas do domu spokojnej starości, w którym opowiadają o miłości, niespełnionych uczuciach, wielkich oczekiwaniach i niewykorzystanych szansach. Ich zwierzenia i dowcipne dialogi przeplatają się z wciąż żywymi bliznami z przeszłości. Stopniowo rozrywane pozwalają nam zrozumieć niejednokrotnie trudne wybory bohaterów. Piękno spektaklu polega na tym, że utwory wydają się mówić więcej o postaciach niż sami bohaterowie. Każdy fragment piosenki staje się nową historią, z którą wielu z nas z pewnością może się utożsamić.

Zderzenie młodości z nieuniknioną starością na początku może wydawać się odrobinę absurdalne, jednak wyraziście zarysowane postaci, pozwalają zapomnieć o przyjętej konwencji i szybką przenoszą nas w świat „spokojnej starości". Już na samym początku zachwyca nas lekkość humoru i swoboda gry Szymona Wróblewskiego (w roli Czesława). Poruszający monolog o Persefonie wykonany przez niego pod koniec spektaklu stanowi kwintesencję jego warsztatu. Daria Muszyńska (w roli Dziecka) stanowi idealny balans pomiędzy młodością i starością. Ma w sobie coś magicznego, co z jednej strony przyciąga uwagę widza, a z drugiej pozostawia niedosyt, bo chciałoby się jej słuchać bez końca.

Brawurowa gra Adrianny Kieś (w roli Sharon), pozwala wczuć się w atmosferę domu spokojnej starości i płynnie przemieszczać pomiędzy historiami. Jej przejmujące wykonanie „Tańczące Eurydyki" pozwala poznać drugą naturę bohaterki i uchwycić przejmujące cierpienie. Katarzyna Polewany (w roli Normy) bawi i wzrusza. Maniera głosu, którą posługuje się na scenie, wzbudza salwy śmiechu, natomiast jej wykonanie „Jednego serca", może wywołać ciarki. Monika Daukszo (jako Felcia) i Agata Łabno (jako Janina) prawdziwie i wyraziście przekazują emocje. Z kolei Patryk Cebulski (w roli Miłosza) i Marcin Dąbrowski (jako Romek) zaprezentowali szeroką gamę swoich umiejętności.
Reżyserce Ewie Kaim udało się skonfrontować młodość ze starością, jednocześnie wyciągając z aktorów ich osobiste doznania. Intymny, niemal namacalny świat, w którym prym wiedzie miłość, skłania nas do zmierzenia się z naszymi słabościami, wewnętrznymi konfliktami i niepowodzeniami. Co jeśli za kilkanaście czy też kilkadziesiąt lat my sami bogatsi o kolejne zmarszczki i siwe włosy będziemy z bólem lub rozrzewnieniem wspominać „stare czasy"? Co jeśli to melodie będą przenosić nas pamięcią do tamtych emocji? Czy wtedy będziemy w stanie powstrzymać łzy, żal lub tęsknotę? „Popatrz na mnie" skłania nas do przyjrzenia się nam samym tu i teraz ‒ nie za kilkanaście lat.

Z drugiej strony jest cichą prośbą o to, by druga osoba ujrzała nas i nasze potrzeby. Byleby nie za późno.

Anna Grzelak
Dziennik Teatralny Łódź
23 października 2021
Portrety
Ewa Kaim

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...