Menopauza bez gorsetu konwenansów

"Klimakterium... i już" - reż. Cezary Domagała - Opera Nova w Bydgoszczy

Krycha, Pamela, Malina i Zosia nawołują chórem: "Wyklęte wstańcie z poniżenia" - Po raz kolejny, 30 i 31.01., Opera Nova będzie gościła o godz. 17.00 i 20.15 zabawny spektakl Elżbiety Jodłowskiej "Klimakterium i już"

Nadużywane słowo „kultowy”, jak ulał pasuje do tego, co od jesieni 2006 r. , czyli od premiery w teatrze Rampa, stało się wokół przedstawienia „Klimakterium i już”. Przede wszystkim dlatego, że siła rażenia spektaklu - sięgając daleko poza wielkomiejskie i małomiasteczkowe sceny - dotarła „pod strzechy” i do gabinetów lekarskich. Chowany tam dotąd za parawanem lub pod prześcieradłem w sypialni problem menopauzalnych dolegliwości pań 50+, przestał być wstydliwym tabu. Wiele kobiet uwierzyło, że klimakterium na pewno nie jest gorsze od niewiedzy i braku tolerancji.

I pomyśleć, że to wszystko za sprawą śmiechu, który najpierw oswoił, a w końcu zabił skrywane lęki i wstyd. Elżbieta Jodłowska podpatrzyła w Stanach, jak to działa, ale że uznała terapię za zbyt wstrząsową na polskie warunki - napisała własną wersję. Tekstami wspomogli ją jeszcze Katarzyna Lengren, Artur Andrus i Marcin Wolski, a wyreżyserował Cezary Domagała. I to już była połowa sukcesu, druga to wyborne aktorstwo z tą samą Jodłowską jako Pamelą na czele. Ponieważ aktorkom przyszło nieść przez kraj kaganek oświaty zdrowotnej, więc muszą się w tym mozole wymieniać, ale najczęściej na scenie można zobaczyć Krystynę Sienkiewicz, Ewę Złotowską, Elżbietę Jarosik i Grażynę Zielińską. Wszystkie doskonałe i oprócz laurów aktorskich powinny dostać też medale od pani minister zdrowia. Nim tak się stanie, obudzili się panowie i przygotowali „Andropauzę”, czyli stanowczą sceniczną odpowiedź na „Klimakterium i już”. Ano zobaczymy... W lutym.

(k)
Express Bydgoski
29 stycznia 2011

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia