Między magią a akademickością

"Widnokrąg", Teatr im. Juliusza Osterwy w Lublinie

Jeśli wierzyć Jerzemu Kalinie, znanemu z prawdomówności, piątkowy spektakl "Widnokręgu" był najlepszym ze wszystkich dotychczas zaprezentowanych.

Rzeczywiście, widać wyraźnie, że przedstawienie – już w dniu premiery znakomite, co potwierdzają recenzje, zresztą nie tylko miejscowe – jeszcze bardziej się „dotarło” i jego kształt sceniczny jest teraz tak bliski doskonałości, jak to tylko możliwe. A co więcej – nawet w najmniejszym stopniu nie straciło magicznego, wręcz hipnotyzującego klimatu.

„Widnokrąg” z całą pewnością jest taką realizacją, a dodatkowym powodem, by wybrać się nań właśnie w miniony piątek było to, że była to premiera studencka, jak zwykle połączona ze spotkaniem twórców i aktorów z publicznością. Zespół Teatru Osterwy wysoko sobie ceni takie spotkania i chętnie w nich uczestniczy, bowiem prowadzone na nich dyskusje dowodzą wyraźnie, że jego praca nie trafia w próżnię. Sam byłem świadkiem takich rozmów i nigdy nie był to czas stracony. Niestety, z piątkowej premiery wyszedłem z uczuciem może nie zawodu, ale jednak pewnego niedosytu.

Wynikał on przede wszystkim z tego, że trochę inaczej wyobrażałem sobie przebieg owego spotkania. Oczekiwałem raczej swobodnej wymiany wrażeń i refleksji, a nie czegoś w rodzaju akademickiego panelu. Tymczasem prowadzący je prof. Jan Ciechowicz z Uniwersytetu Gdańskiego, z pewnością wybitny znawca dramatu i teatru, wprowadził je na nieco zbyt wysoki poziom – by tak rzec – teoretyczności. Miast przedstawionej przez profesora historii i typologii scenicznych adaptacji dzieł literackich wolałbym posłuchać widzów. Tym bardziej, że zarówno powieść Wiesława Myśliwskiego, jak też – chyba nawet w jeszcze większym stopniu – spektakl Toszy, skłaniają czy wręcz zmuszają do wypełniania ingardenowskich miejsc niedookreślenia. A każdy czyni to na swój własny sposób, tak jak każdy ma swój własny widnokrąg. Poznanie choćby niektórych z owych sposobów i skonfrontowanie ich ze swoim byłoby rzeczą niezwykle ciekawą. Szkoda, że nie całkiem się to udało.

Piątkowy wieczór w Teatrze Osterwy ulokował mnie w miejscu osobliwym, gdzieś pomiędzy magią sceny a akademickością. Mimo to czekam na kolejną premierę studencką.

Andrzej Z. Kowalczyk
Polska Kurier Lubelski
17 marca 2009

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...