Miłość i namiętność na scenie Opery na Zamku
"Odcienie namiętności" - Opera na Zamku w SzczeciniePubliczność owacjami na stojąco nagrodziła artystów po premierze spektaklu baletowego "Odcienie namiętności"
Zespół baletowy Opery na Zamku zatańczył do dwóch suit muzycznych: "Czarodziejska miłość" (El amor brujo) Manuela de Falli i "Suita Carmen" Rodiona Szczedrina, skomponowana na kanwie popularnej opery Bizeta. Autorem choreografii do pierwszej części spektaklu jest Yaroslav Ivanenko, drugiej - Jacek Tyski.
Na scenie widać było, że każdą część przygotowywał inny choreograf, ponieważ można było zauważyć charakterystyczne elementy wyróżniające ich styl.
Szczególnie w drugiej części, która co prawda opowiada historię dramatyczną, Jacek Tyski wprowadził trochę wesołości.
Pierwsza część była spokojniejsza, delikatna w warstwie muzycznej i tanecznej. W drugiej było więcej dynamiki, ale to też zasługa ognistej Carmen.
Znakomicie na scenie wypadł młody zespół tancerzy Opery na Zamku. Szczególnie odtwórcy głównych ról wyróżniali się na scenie. Christina Janusz i Aleksandra Zdebska po tym spektaklu awansowały na stanowisko koryfejek, o czym dowiedziały się tuż po premierze.
Zachwyt wśród pań wzbudził Paweł Wdówka, który zagrał główną rolę męską w obu częściach. Młody tancerz o delikatnej chłopięcej
urodzie, na scenie zmienia się w dojrzałego tancerza o dużych umiejętnościach.
Zespół baletowy Opery na Zamku od dawna nie miał tak trudnego zadania, szczególnie że tańczył przy muzyce granej na żywo, a nie, jak dotychczas, przy muzyce z taśmy, jednak z tym zadaniem poradził sobie bardzo dobrze.
Po tym spektaklu można stwierdzić, że Opera na Zamku powinna częściej dawać się wykazać baletowi na scenie, ponieważ na ten balet patrzy się z przyjemnością.
Po raz kolejny "Odcienie namiętności będzie można zobaczyć 26 maja na Dzień Matki.