Miniaturowe opowieści

"W trzech zdaniach. Notatki z lat 2018-2019" – aut. Krzysztof Orzechowski - Wydawnictwo Universitas

Pomysł, by na okładce umieścić fragment wpisu z lutego 2019, wydaje się znakomity, bowiem jego ostatnie trzy słowa, idealnie oddają to, co działa niezależnie od czasu i kulturalnych mód. Humor, ironia, mądrość - na tych pojęciach można zbudować wiele treści oraz przekazów.

 Ale też są one potrzebne, by tekst literacki uczynić ciekawym dla czytelnika, by zwrócić jego uwagę na to, co być może przeoczył. A także dla konstrukcji wypowiedzi. A do tego warto dodać, że jeśli autor zakłada, iż wyrazi myśl, opisze sytuację lub też opowie o ciekawym zdarzeniu czy postaci w trzech zdaniach, a jest nim profesor Krzysztof Orzechowski, to możemy bez obawy sięgnąć po jego kolejną książkę.

Już pierwszą niespodzianką jest forma, którą autor proponuje. Rodzaj współczesnego short story, literackiego bądź reporterskiego flesza, a może internetowego wpisu? Odpowiedź nasuwa się sama – to rezultat literackich, teatralnych doświadczeń profesora, dążącego do takiego prozatorskiego konstruktu, który stanie się impulsem odwołującym się do przeżyć bądź też doświadczeń czytelnika. To także niezwykle interesujący dowód na współczesny flaneryzm, czyli sztukę przechadzania się. Nie tylko po mieście, by podziwiać architektoniczne piękno i obserwować ludzi. To przede wszystkim spacer przez otaczające profesora życie, i to w każdym wymiarze, nie pomijając wrażeń związanych z formą letniego wypoczynku, czy z sukcesami polskich sportowców. Związanych z filmem, teatrem, aktorstwem. To rodzaj flaneryzmu obserwującego aktualną sytuację kulturalną, społeczną i polityczną. Taki, który skłania do wielu refleksji, przemyśleń, no i formułowania stosownych wniosków.

Jako że te fantastyczne notatki obejmują czas 2018-2019, zostały chronologicznie uporządkowane, a rozdziały pozyskały tytuły miesięcy roku. I tak, ułożył się swoisty kalendarz. A jest to ważne, bowiem podczas czytania umiejscawia się określone zdarzenie czy problem w stosownym miesiącu. I dzięki temu można zadać sobie pytanie, dlaczego tego nie zauważyłem? Albo też powiedzieć – rzeczywiście tak było! To kalendarium ma także moc utożsamiania się z poglądami autora, ma moc podziwu dla jego wielu konstatacji.

I kolejna rzecz. To właśnie wspomniane trzy zdania. Żeby przekazać coś istotnego, zaciekawić, odwołać się do wspomnień i przeżyć, w tak krótkiej formie, trzeba nie tylko zdyscyplinować myśli, słowa, ale przede wszystkim zapanować nad konstrukcją zdań. I tak, jak wspomina w Przedmowie Krzysztof Orzechowski, warto było. Bo jest to niesamowite zadanie dla nas samych, wymagające precyzji, ogniskowania tego, o czym chce się napisać. Ale do tego warto dorzucić jeszcze styl, w jakim pisze profesor oraz piękny język. Ale dzieje się tak wówczas, kiedy autor jest artystą, kiedy w odbiorze świata wielką rolę odgrywa i wrażliwość, i dystans; kiedy chłonie się świat wszystkim zmysłami. I co ważne, kiedy chce się o tym wszystkim opowiedzieć innym i podzielić się własnymi doświadczeniami.

A że profesor Orzechowski to człowiek teatru, znaczna część jego opowieści związana jest właśnie z nim. Czytając wpis wspomnieniowy o zakładaniu Małopolskiego Ogrodu Sztuk, pamiętam z jakim zainteresowaniem czytałam o idei jego założenia i o linii programowej. Także i zapis o obejrzanym przez profesora „Hamlecie" Pawła Paszty w teatrze toruńskim, był impulsem przywołującym poszczególne obrazy z tego przedstawienia, które widziałam w listopadzie 2018 roku. Dającym możliwość porównania przeżyć i emocji.

Bardzo ważną rolę w tych miniaturowych opowieściach odgrywają ludzie. Krzysztof Orzechowski posiada wspaniały dar odkrywania przed czytelnikiem tego, co jest w nich ukryte. Ich wewnętrznego świata, który kreuje ich zewnętrzne działania. Tak jest w przypadku Andrzeja Seweryna, Anny Dymnej. Taki rodzaj portretowania zawiera w sobie wiele psychologicznych aspektów.

Wydanie „ wizji świata" profesora Orzechowskiego opisywanego w trzech zdaniach to świetny pomysł wydawniczy, któremu sprzyja kalendarz. Bo i jesień z długimi wieczorami nastraja nas bardzo refleksyjnie, a zbliżający się powoli koniec roku, to z kolei czas podsumowań, refleksji, obejrzenia się wstecz, by zobaczyć, to co minęło. To w czym braliśmy udział, czym byliśmy zainteresowani. I dlaczego zatem książka ta nie mogłaby być prezentem pod choinkę?

Ilona Słojewska
Dziennik Teatralny
19 listopada 2019

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia