Mocny Festiwal Prapremier

rozmowa z Pawłem Łysakiem

Gwiazdy na deskach bydgoskiego teatru: Andrzej Grabowski, Danuta Szaflarska, Krzysztof Globisz, Tadeusz Huk, Anna Dymna... Rozmowa z Pawłem Łysakiem, reżyserem i dyrektorem Teatru Polskiego w Bydgoszczy.

W piątek rusza kolejny sezon bydgoskiej sceny. Co nowego przyniesie teatromanom? 

- Na początek premiera sztuki opartej na tekście Artura Pałygi, którą obejrzymy w październiku, podczas festiwalowego Aneksu, i która wpisuje się w międzynarodowy projekt "After the Fall". Bierze w nim udział 16 teatrów europejskich i jest to dla nas bardzo nobilitujące towarzystwo. Druga premiera, bajka w reżyserii Łukasza Gajdzisa odbędzie się w grudniu i skierowana zostanie do najmłodszych widzów. Na styczeń planujemy jeszcze autorski spektakl Pawła Wodzińskiego "Słowacki. Pięć dramatów. Rekonstrukcja historyczna", w ramach obchodów roku Słowackiego. Ostatnią premierę w tym sezonie przygotuje Remigiusz Brzyk, reżyser znany między innymi z głośnej sztuki "Brygada szlifierza Karhana" Teatru Nowego w Łodzi. Radzę też zwrócić uwagę na zbliżający się Festiwal Prapremier. 

Czego w tym roku możemy się po nim spodziewać? 

- Przede wszystkim kilku naprawdę mocnych pozycji w repertuarze z ciekawą i znaną obsadą. Zobaczymy między innymi: Andrzeja Grabowskiego, Danutę Szaflarską, Krzysztofa Globisza, Tadeusza Huka, Annę Dymną, a to ledwie połowa tak zwanych gwiazd. 

A co z Aneksem? 

- Przyznam, że liczyłem na jego bardziej rozbudowaną formę. Niestety, Aneks koresponduje z projektem "After the Fall", który opóźnił się, co skutkowało małą liczbą premier. Do Bydgoszczy przyjedzie więc tylko jeden spektakl - "Antidot" z Mołdawii. Oprócz niego zobaczymy jeszcze dwie próby czytane, kolejną osłonę projektu "Kobiety do środka" oraz wspomnianą już naszą premierę "V-ICD 10 - Transformacje. Teatrzyk terapeutyczny" według tekstu Artura Pałygi. 

Zobaczymy odwołaną w ubiegłym sezonie premierę "Mewy"? 

- Myślę, że nie. Może wrócimy do tego projektu, ale dziś odkładamy go na dalszy plan. 

Podobno w tym roku TP czeka też sporo wyjazdów? 

- Przede wszystkim w listopadzie pojedziemy z "Nieboską komedią" na festiwal "Barka" w Budapeszcie. Mam nadzieję, że będzie to dobry początek, bo jesteśmy też zaproszeni na festiwal w Krakowie, na którym najprawdopodobniej pojedziemy ze "Zwierzętami" Łukasza Chotkowskiego. Mamy jeszcze zaproszenia na dwa inne, ale w ich przypadku nic jeszcze nie jest pewne. Do tego pokażemy się w regionie. Bierzemy bowiem udział w inicjatywie "Teatr Polska" Instytutu Teatralnego, który zaprosił najciekawsze spektakle do wyjazdu w Polskę. Pomysł opiera się na działalności przedwojennego teatru Reduta Juliusza Osterwy, który serwował swoje przedstawienia na pokazach wyjazdowych, często nawet w małych miejscowościach i wsiach. W tym roku my również wyjedziemy. Zabierzemy ze sobą "Nordost", który pokażemy w Szubinie, Toruniu i Poznaniu. Na koniec w planach jest jeszcze wyjazdowy spektakl w Grudziądzu. 

Nowi aktorzy? 

- Myślę o dwóch, mocnych teatralnie i warsztatowo osobach. Ale to jeszcze nic pewnego. Może za miesiąc będzie już coś wiadomo. Za to nie rezygnuję na razie z nikogo z obecnego zespołu. 

A co z remontem? Doczekamy się w tym sezonie modernizacji budynku? 


- To już nie zależy od nas. Mam nadzieję, że remont w końcu wpisze się w wizję miasta i w jego budżecie znajdą się na to pieniądze. Na razie środków starczyło nam tylko na odświeżenie i odmalowanie foyer, które ostatni raz malowano chyba ze dwadzieścia lat temu. Teraz ma ładny, jednolity ciemnozielony kolor.

(bog)
Gazeta Pomorska
5 września 2009
Portrety
Paweł Łysak

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...