Mocnym krokiem do finału

15.Festiwal Spoiwa Kultury

Ostatnie dni festiwalu odznaczały się kolejną dawką atrakcji teatralnych. Prócz licznych performance'ów zlokalizowanych w centrum Szczecina, należało zebrać siły na kolejne konfrontacje z teatrem eksperymentalnym.

Najlepszym jego przykładem był spektakl „Autobus re//mix" Teatru Strefa Ciszy z Poznania. Widzowie, wprowadzeni do nieużytkowanego przez PKP pomieszczenia, dostrzegają w mroku postaci siedzące na krzesłach w zaaranżowanej poczekalni. Gdy rozbłyska nad nimi lampa z jarzeniówką, widzą dwóch mężczyzn i kobietę oraz niezidentyfikowaną postać śpiącą gdzieś z boku. Jeden z oczekujących, w swym zamyśleniu zaczyna się do siebie śmiać. Powstaje reakcja łańcuchowa. Zarażeni śmiechem pozostali oczekujący na autobus, może pociąg, popadają w skrajny, ubezwłasnowolniający śmiech. Wszelkie próby jego pohamowania, kończą się kolejną salwą. Śmiech trwa, i trwa, i trwa... cały spektakl. Publiczność poddana takiemu zabiegowi wpada w konsternację. Części widzów udziela się „radosny nastrój", który jednak z czasem opada. Entuzjazm publiczności nastawionej na fabułę gaśnie. Momentami śmiech staje się męczący i irytujący. Po pół godzinie śmiech zaczyna cichnąć, w końcu się urywa. Postaci kolejno wychodzą, każdy gdzieś w swoim kierunku... Pozostawiają publiczność skonsternowaną – czy to koniec? Czy się śmiać, czy klaskać? Twórcy mieli na celu przeprowadzić swoją interpretację eksperymentu, jakim był „Autobus" Akademii Ruchu. W moim odczuciu jest to jednak słabsza i mniej absorbująca wersja, wręcz nieudana.

Na wyróżnienie zasługuje spektakl „Bieżeńcy" Teatru Szwalnia z Łodzi. Oparty na motywach rozmów przeprowadzonych z mieszkańcami Ziemi Czarnobylskiej, prezentuje wzruszające, tragiczne historie osób, bądź to bezpośrednio związanych z wybuchem w elektrowni, bądź spadkobierców tych wydarzeń. Sztuka została wystawiona w szczecińskim schronie na terenie PKP, co wzmocniło odbiór spektaklu, a jednocześnie przeniosło widza w czasie. Pięknie zobrazowany spektakl, okraszony przyśpiewkami, mówi o problemie obcości ludzi przesiedlonych z terenów skażonych do bezpiecznych nowych miast. To tęsknota za ziemią, za domem, za przeszłością. To również wielkie traumy, zmieniające ludzi w cienie. To wciąż odbijające się echo, jakże przecież niedawnej historii.

Spoiwa Kultury to festiwal, który wychodzi do widza. Bezpośrednio wkracza w przestrzeń miasta, tnąc jego tkankę i wszczepiając kulturę wprost w ulice. Ogromnym plusem tego przedsięwzięcia jest właśnie rozlokowanie wydarzeń niemal w całym mieście. Przemyślane dobieranie „scen" do spektakli, czyni zarówno same miejsca, jak i zorganizowane w ich przestrzeni widowiska niepowtarzalnymi. Kiedy widz wchodzi do teatru automatycznie siada za niewidoczną ścianą, w przypadku Spoiw Kultury – staje się bezpośrednim uczestnikiem wydarzeń. Taki charakter miał również finałowy spektakl festiwalu. „Factory" Teatru Ósmego Dnia to widowisko, które mówi o upadłej potędze wielkich przedsiębiorstw, jakim była i Fabryka H. Cegielskiego w Poznaniu, i Stocznia Szczecińska – na terenie której odbyło się owo wydarzenie. W ogromnej hali k1 można było usłyszeć historie ludzi, którzy swoje życie związali z powyższymi fabrykami. To wspomnienia potęgi przemysłu, kultu pracy, która nadawała sens życia wielu pracownikom. We wspomnieniach na plan pierwszy wysuwają się dźwięki maszyn, upadających blach, łomotu młotów kowalskich. Widowisko łączyło nowe technologie (wyświetlane przez projektory obrazy) z tradycyjną grą. W finale spektaklu aktorzy przywrócili dźwięki dawnej codzienności, łomocząc w blachy, które w ogromnej przestrzeni zdawały się znacznie zwiększać swoją siłę. Niestety widzowie mogli cieszyć się tym złudzeniem tylko przez chwilę. Kiedy wszystko umilkło do ich dyspozycji pozostała jedynie wielka hala...pusta i głucha.

Wielkie brawa należą się organizatorom festiwalu. Prócz tej zalety, jaką był wstęp wolny na wydarzenia, nawet przy ograniczonej liczbie miejsc można było bez przeszkód obejrzeć każdy spektakl. Największym atutem tej imprezy była jednak jej przestrzeń. Oby więcej takich festiwali odbywało się właście w Szczecinie!

 

Patrycja Klimczak
Dziennik Teatralny Szczecin
8 lipca 2014

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...