Modernizacja w Teatrze Polskim

Uroczyste otwarcie Sceny im. Grzegorzewskiego we Wrocławiu już za nami

W środę po południu została uroczyście otwarta Scena im. Grzegorzewskiego Teatru Polskiego przy ul. Zapolskiej. Zapierający dech taniec sztankietów oświetlanych stroboskopami w rytm energetycznej muzyki został pokazany na początku gali.

Modernizacja trwała 11 miesięcy, pochłonęła niecałe 24 mln zł , z czego unijna dotacja wyniosła ponad 13,5 mln zł, minister kultury dał prawie 3 mln zł.- Teatr jest najnowocześniejszy w Polsce, to jedna z dwóch lub trzech scen najbardziej nowoczesnych w Europie. To naprawdę odjazd - cieszył się Krzysztof Mieszkowski podczas gali otwarcia. I dziękował wszystkim zaangażowanym w modernizację sceny, która nie była remontowana od 1945 roku.

Jego słowa zapamiętał Rafał Jurkowlaniec, marszałek województwa dolnośląskiego.

- Proszę, żeby tu się robiło najlepszy teatr w Polsce, drugi lub trzeci w Europie - podsumował marszałek Rafał Jurkowlaniec.

- Ja już miałem epizod w Teatrze Polskim - uśmiechnął się Radosław Mołoń, wicemarszałek województwa, przypominając spektakl "Czy pan to będzie czytał na stałe?", powstały jako protest teatru przeciw zeszłorocznej polityce urzędu marszałkowskiego wobec instytucji kulturalnych. Wczoraj wzbudził powszechny aplauz deklaracją: - Czekam na dokumentację dotyczącą wymiany widowni.

Bo widownia Teatru Polskiego, spalona w pożarze w 1994 roku, nie została teraz odnowiona, a potrzebuje odświeżenia.

W czasie gali goście zostali zaproszeni na scenę. Chodzili po nowej podłodze, która nie skrzypi, a deski są bezpieczne, pozbawione sęków.

- Zamontowano ponad 150 ton konstrukcji stalowej bez żurawia, bo nie można go było postawić. Wywieziono 350 ton gruzu, to 35 kamazów (samochodów ciężarowych - przyp. red.). Do podłogi użyto 42 kubiki drewna. Do instalacji elektroniki użyto ponad 64 kilometry kabli - wyliczał Grzegorz Stryjeński, odpowiadający za modernizację teatru.

Krzysztof Mieszkowski powiedział, że niejednokrotnie zazdrościł nowoczesnych urządzeń zagranicznym teatrom. - W ciągu ostatnich sześciu lat wyjeżdżaliśmy ze spektaklami poza Wrocław ponad 100 razy, m.in. do Chorwacji, Argentyny, Hiszpanii, Szwajcarii, Słowenii, zdobyliśmy 114 nagród - wyliczył. - Dyrektor zapomniał, że byliśmy z "Mayday" w Dzierżoniowie - ku uciesze publiczności dodał Tomasz Lulek, ze swadą prowadzący galę otwarcia.

Wielkie teatralne tradycje przypomniała Kinga Wołoszyn-Świerk, autorka filmu dokumentalnego "Sceny z życia Dużej Sceny". Wzruszyła widzów, przypominając nieżyjących już Igę Mayr i Igora Przegrodzkiego, aktorskie legendy Teatru Polskiego we Wrocławiu. - Nobilitujące jest, że gram na Dużej Scenie - mówił na filmie Adam Szczyszczaj, prezentujący młode teatralne pokolenie.

W filmie znalazły się też archiwalne zdjęcia zakręconej, olbrzymiej kolejki widzów, czekających, by kupić bilety do Teatru Polskiego. Zaangażowani w modernizację Sceny dostali statuetki "Strefy Wolności". Generalnym wykonawcą była firma M. Ostrowski z Wrocławia, pracująca według projektu grupy Sound and Space z Poznania. Za technikę odpowiada firma LTT z Warszawy.

Wreszcie we wrocławskim Teatrze Polskim jest porządne oświetlenie, dźwięk, który usłyszy widz z fotela pod sufitem, dobra klimatyzacja. Zamiast sztankietów, które dźwigali ludzie siłą własnych mięśni, podnosząc dekoracje na odpowiednią wysokość, zainstalowano mechaniczne wyciągi. W teatrze powstały nowe galerie wokół sceny - aktorzy i obsługa techniczna nie będą już chodzić wąskimi, starymi galeryjkami. Z podscenia, zamiast dreptać po krętych schodkach, można wjechać windą na poziom ósmy, wznosząc się do góry na 23 metry.

Małgorzata Matuszewska
Polska Gazeta Wrocławska online
24 stycznia 2013

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...