Modowa podróż przez dekady

„Moda – historia osobista" – kur. dr Małgorzata Możdżyńska-Nawotka – Muzeum Narodowe we Wrocławiu

Mama otaczała ja pięknem będąc w ciąży, nic dziwnego, że piękno stało się najważniejszym motywem życia profesor Ireny Huml, wybitnej polskiej historyczki i krytyczki sztuki. Z pięknem związała się prywatnie i zawodowo. W Muzeum Narodowym we Wrocławiu można oglądać jej ubrania, które gromadziła przez 4 dekady.

Na początku było liceum krawieckie, ponieważ rodzice uważali, że dziewczyna tuż po wojnie powinna mieć jakiś praktyczny zawód. I chociaż pani profesor później nie zawsze chętnie mówiła o tej szkole, to jednak wiele z niej wyniosła.

Profesor Irena Huml zajmowała się badaniami nad polskimi sztukami stosowanymi, w tym tkaniną i biżuterią artystyczną; była współinicjatorki legnickiego Festiwalu Srebra; kobietą, której styl i elegancja były w środowisku legendarne. Zawsze lubiła ubrania i interesowała się modą. Z liceum krawieckiego wyniosła nie tylko wiedzę o tkaninach, ale także orientację w historii mody, co później okazało się bardzo przydatne. Jako studentka historii sztuki zamierzała zająć się kostiumologią. Ostatecznie zmieniła kierunek swoich zainteresowań naukowych, ale piękne stroje nadal pozostawały w kręgu jej zainteresowań w życiu prywatnym.

Zaprezentowana na wystawie garderoba Ireny Huml obejmuje ponad cztery dekady – od lat 50. do początku lat 90. XX w. – praktycznie całą historię PRL-u, a zarazem znaczną część życia właścicielki. Wśród ubrań znalazły się te związane z ważnymi etapami kariery zawodowej i życia prywatnego, kreacje noszone do pracy i na wieczór, w mieście i na wczasach, latem i zimą, ubrania gotowe i unikatowe artystyczne kreacje szyte na miarę.

Irena Huml, dzięki liceum krawieckiemu, sama potrafiła szyć sobie ubrania, co w siermiężnym PRL-u było umiejętnością wielce pożądaną. Ale też dzięki podróżom służbowym Irena Huml przywoziła wiele ubrań z zagranicy, gdzie wyszukiwała je na targach i wyprzedażach, nie ponosząc przy tym zbyt dużych kosztów.

Wystawa odnosi się nie tylko do indywidualnej biografii, ale także rzuca światło na historię ubioru w PRL-u. Irena Huml jako córka przedwojennego oficera, wyniosła z domu określone postawy, również te dotyczące estetyki. Nie wpisywała się zatem w nurt socrealizmu, z którym zetknęła się w latach nauki. Ubiory traktorzystek, robotnic czy działaczek ZMP niespecjalnie pozostawały w kręgu jej zainteresowań. Ale też nie goniła ślepo za modą z Zachodu jak wiele dziewczyn w jej wieku. Elegancja i estetyka w jej strojach zawsze pozostawały jej celem nadrzędnym. Wypracowała własny styl, który pasował do jej typu urody, sylwetki i funkcji, które piastowała.

Irena Huml swoim strojem podkreślała również rolę kobiety pracującej zawodowo, naukowczyni, bywalczyni spotkań towarzyskich oraz wydarzeń kulturalnych. W latach 50. nosiła nie tylko charakterystyczne garsonki, oczywiście dobrze skrojone, nawiązujące stylem do takich domów mody jak Chanel czy Dior, ale również sukienki. Rozkloszowane w stylu New Look Diora lub ołówkowe podkreślające biodra i talię. Do tego umiejętnie dobrane dodatki – paski, biżuteria, apaszki. Na swoim kolokwium habilitacyjnym w 1979 r. Irena Huml wystąpiła w sukience z mięsistej dzianiny maszynowej w brązowo-kremowy geometryczny wzór, robiąc wrażenie na komisji nie tylko wiedzą, ale również wyglądem.

Na wystawie możemy oglądać nie tylko codzienne stroje, ale również wieczorowe jak koktajlowy komplet z wzorzystej tkaniny składający się z sukienki i płaszcza, koktajlowa sukienka na ramiączkach z bolerkiem z aksamitu w kolorze butelkowej zieleni, kostium i żakiet z biało-złotej lamy.

Wśród ubrań letnich są sukienki szyte z lnu i bawełny, nieskomplikowane w kroju, ale z ciekawymi wzorami i kolorami. Pięknie wyglądają ubrania zimowe, wśród których są płaszcze w kratę, bardzo modne w latach 70. Kożuszki i czapki z barankiem.

Wiele ubrań Ireny Huml stało się wręcz kultowymi jak komplet „Osa", czyli sukienka bez rękawów i bolerko, uszyty własnoręcznie przez Irenę Huml z mięsistej tkaniny sztruksowe w czarno-żółte paski. Jest płaszcz z wężowej skóry przywieziony ze Szwajcarii w latach 70. Wrażenie robi również odważny kolorystycznie komplet z zielonej irchy (kamizelka i spódnica) i do tego bluzka koszulowa ze wzór białych margerytek z pomarańczowym środkiem na zielonym tle.Irena Huml nie stroniła również od stylu boho, tak charakterystycznego dla lat 70. Świadczą o tym komplety robione z dzianiny szydełkowej czy dzianinowe różowe poncho z frędzlami.

Pierwsze wrażenie po wyjściu z wystawy jest takie, że dzisiaj założyłabym niemal każde ubranie, które tam zobaczyłam. Okazuje się, że gust Ireny Huml, mimo bogatego czerpania z regularnie zmieniających się trendów, był jednak ponadczasowy. Jak mawiała Coco Chanel, moda przemija, styl zostaje.

Pokazywane obiekty pochodzą ze zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu, Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, Muzeum Okręgowego w Koninie, Muzeum Mazowieckiego w Płocku oraz ze zbiorów prywatnych. Wystawie towarzyszy katalog.
Wystawa upamiętniająca prof. dr hab. Irenę Huml w 10. rocznicę śmierci.

Moda – historia osobista. Profesor Irena Huml (1928–2015),
Kuratorka wystawy: dr Małgorzata Możdżyńska-Nawotka,
wystawa czasowa (II piętro),
25 lutego – 18 maja 2025.

Małgorzata Klimczak
Dziennik Teatralny Szczecin
3 kwietnia 2025
Wątki
WYSTAWY

Książka tygodnia

Małe cnoty
Wydawnictwo Filtry w Warszawie
Natalia Ginzburg

Trailer tygodnia