Mozart, poza konkurencją

Szczerze o operze, czyli kilka pytań do... - 3. część z cyklu rozmów z artystami Opery na Zamku w Szczecinie

Wszystkie role w moim postrzeganiu są otwarte, one się cały czas modyfikują. Poruszam się małymi krokami w każdym kolejnym spektaklu w niezbadane tereny, szukam postaci przez lata, ciągle. O żadnej postaci nie mogę powiedzieć, że ją znam, a tym bardziej, że jestem dumna z jakiejś roli. Raczej bywam dumna z pojedynczych spektakli.

Opera na Zamku w Szczecinie kontynuuje cykl wywiadów z artystami na temat ich operowych preferencji, muzycznych wyborów, ulubionych ról, najtrudniejszych przeżyć na scenie czy artystycznych marzeniach. Dziś druga część cyklu „Szczerze o operze, czyli kilka pytań do...", a w nim rozmowa z Victorią Vatutiną, sopranistką Opery na Zamku.

Magdalena Jagiełło-Kmieciak: W operze najbardziej kocham...

Victoria Vatutina - Ciszę na widowni. Lubię czuć swoiste zagęszczenie powietrza, natężenie uwagi. Miewam niekiedy odczucie rozciągania czasu i skrócenia przestrzeni. To niesamowite, i nigdzie, oprócz teatru – przynajmniej przeze mnie – niespotykane doświadczenie, które bardzo sobie cenię.

Postać, którą gram najchętniej, to...

- Wszystkie pierwszoplanowe (śmiech)! Interesują mnie postaci, które wymagają większej inwestycji emocjonalnej, fizycznej, i oczywiście muzycznej.

Najtrudniejsza rola w mojej karierze...

- ... jest przede mną. Każda kolejna jest trudniejsza od poprzedniej, bo wraz ze zdobywanymi umiejętnościami i doświadczeniem muszę pilnować, by się nie powtarzać, nie sięgać po własne sprawdzone metody, by cały czas wychodzić z tzw. strefy komfortu, „narazić się" na odkrywanie nieznanego. Przed każdą rolą staram się być bezbronna i patrzeć, dokąd ona mnie zaprowadzi, ufając, że sobie poradzę. Chciałabym się przy okazji odnieść do określenia „w mojej karierze" – jest to przesada, bo nie zrobiłam kariery. Jestem solistką etatową, robię co mogę, najlepiej jak potrafię. Wychowywano mnie w postrzeganiu pracy aktorskiej jako „służby" w teatrze, więc trzymam się tej zasady i daję z siebie wszystko na deskach, które są dla mnie dostępne.

Moja ulubiona aria to...

- "La calunnia è un venticello" – aria don Basilia z „Cyrulika sewilskiego" Gioacchina Rossiniego. To aria basowa, która uwydatnia męskość brzmienia głosu. A ja lubię, gdy w operze wyraźnie słychać właśnie męskość w męskich głosach, a kobiecość w kobiecych (śmiech).

Najtrudniejsze przeżycie na scenie...

- Tak zwane wpadki to zazwyczaj wpadki z rekwizytem lub z kostiumem. Pierwsze, co przyszło mi na myśl, to przypadek na jednym ze spektakli opery „Traviata", kiedy sięgnęłam po list od Germonta w ostatnim akcie i... nie znalazłam go pod poduszką. Pomyślałam, że skoro Violetta tam go trzyma, to zna na pamięć jego treść, więc recytowałam go z zamkniętymi oczami.

Najbardziej dumna jestem z roli...

- ...która jest przede mną. Wszystkie role w moim postrzeganiu są otwarte, one się cały czas modyfikują. Poruszam się małymi krokami w każdym kolejnym spektaklu w niezbadane tereny, szukam postaci przez lata, ciągle. O żadnej postaci nie mogę powiedzieć, że ją znam, a tym bardziej, że jestem dumna z jakiejś roli. Raczej bywam dumna z pojedynczych spektakli. Dokładnie to samo dotyczy muzyki, dramatycznej funkcji śpiewu i sztuki wokalnej.

Rola, o której marzę, to...

- ... cała lista (śmiech)! Paradoksalnie często interesują mnie postacie męskie, na przykład Borisa Godunova czy Germana z „Damy Pikowej". W dzieciństwie też najczęściej identyfikowałam się z bohaterami męskimi, chciałam być na przykład Ivenhoe, Sherlockiem Holmesem, Tomkiem Sawyerem.

Ulubiony kompozytor to...

- Wolfgang Amadeusz Mozart. Poza konkurencją. Wielki kompozytor. Inwencja, prostota, człowieczeństwo, ładunek emocjonalny, wyczucie dramaturgiczne, klarowność, humor. Doskonała muzyka!

Nie przepadam za...

- Operetką.

W wolnych chwilach słucham...

- Bluesa, soulu, muzyki funk, jazz rocka... i klasyki oczywiście.

___

Victoria Vatutina – sopran. Studiowała filologię klasyczną na Uniwersytecie Narodowym im. T. Szewczenki w Kijowie. W 2005 roku ukończyła z wyróżnieniem Akademię Muzyczną im. M. Łysenki we Lwowie. W trakcie kształcenia muzycznego odbyła również studia aktorskie przy Teatrze im. Łesia Kurbasa. W 2004 roku zdobyła Grand Prix na Międzynarodowym Konkursie Wokalnym „Sztuka XX wieku" w Kijowie. W sezonie 2005/2006 była solistką Studia Operowego Akademii Muzycznej we Lwowie, gdzie zadebiutowała partią Adiny w „Napoju miłosnym" G. Donizettiego w Operze Lwowskiej. W Polsce rozpoczynała karierę na deskach Opery Wrocławskiej w 2006 roku partią Violetty w operze „La Traviata" G. Verdiego. Od 2007 roku była solistką Opery Nova w Bydgoszczy. Kreowała partie w takich dziełach operowych jak: W.A. Mozart „Così fan tutte" (Fiordiligi), „Czarodziejski flet" (Pamina), „Wesele Figara" (Susanna), G. Rossini „Cyrulik sewilski" (Rozyna), G. Donizetti „Napój miłosny" (Adina), „Łucja z Lammermooru" (Lucia), G. Verdi „Rigoletto" (Gilda), „Traviata" (Violetta), G. Puccini „Cyganeria" (Mimi/Musetta), G. Bizet „Carmen" (Micaela), występowała także w operetce J. Straussa Zemsta nietoperza jako Adela. Od sezonu 2017/2018 jest solistką Opery na Zamku w Szczecinie.

Magdalena Jagiełło-Kmieciak
Opera na Zamku
20 maja 2020

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...