Muminki z Ochotą

"Dolina Muminków w listopadzie" - reż. Igor Gorzkowski - 1. Mały Kontrapunkt - Szczecin

Przyznam się: pojechałam do Teatru Ochoty kompletnie chora- co jest nie fair w stosunku do dzieci obecnych na sali. Na swoje usprawiedliwienie mam tyle, że usiadłam w kącie, zrobiłam sobie izolatkę z chustek i starałam się nie kichać

Uwiłam gniazdo i tkwiłam w chorobie. Kiedy przedstawienie się zaczęło to poczułam się jak chora mała Sylwunia, która czyta Muminki pod kołdrą i mama przynosi herbatkę. Dobre to przedstawienie, dooobre, smakowite. Gdzie Włóczykij jest prawdziwy, gdzie Mimbla jest złośliwa, ale sprawiedliwa, gdzie Paszczak się szarogęsi, a Filifionka ma nerwice i wygórowane ambicje. I gdzie Homek jest zagubiony ale potrafi czasem się wkurzyć. I jest też Wuj Truj- o, to jest dopiero rola. Stary dziadek, który nie mam zamiaru sobie niczego przypominać. Jest marudny, roszczeniowy i doskonale umie wykorzystać swoje lata, aby szantażować resztę.

Słowem: rodzina w pigułce. Oczywiście postaci nie są ze sobą spokrewnione- znajdują się w domu Muminków, bo każdy przyszedł do nich w odwiedziny. Okazało się jednak, że gospodarzy nie ma w domu, a goście zaczynają odgrywać przed sobą różne role. Trochę udają przed sobą Mamę, trochę samego Muminka. Zawsze jednak wychodzi z nich prawdziwa tożsamość. Kiedy się boją, kiedy są zagubieni lub zwyczajnie mają dość bycia tym, kim nie są.

Tove Jansson pisała "Dolinę Muminków w listopadzie" jako ostatnią z całej serii. Nie występują w niej główni bohaterowie (udali się na wyspę), a tylko ich najbliżsi, mieszkańcu Doliny. Książka traktuje o Braku i oczekiwaniu na coś, co być może nie przyjdzie. I chociaż Muminki zostawiają list i wiadomo, że kiedyś powrócą, to sam proces oczekiwania jest najważniejszy. To chyba najbardziej "dorosła" część serii, nic więc dziwnego, że nie została nakręcona w formie anime (jak cała reszta). Zresztą, co do serialu rysunkowego, to wolałabym się nie wypowiadać. Pewne rzeczy powinny być zabronione i jak się je zrobi, to powinna spotkać takiego kogoś kara. Co innego polski serial animowany! Klasyka i to z postacią takiej buki, że do tej pory można się przestraszyć (na Facebooku jest grupa "boję się Buki do tej pory")

W przedstawieniu Buka jest obecna jako westchnienie, kiedy nie ma się już siły lub jest się szczególnie przejętym.

Wszystko trwa ponad godzinę. Aktorzy są doskonale dobrani, grają i dla dorosłych i dla dzieci. Grają wzruszająco.

Chciałabym, żeby Igor Gorzkowski wyreżyserował wszystkie części książek Jansson. Żeby nie zmieniał obsady i żeby nowe przedstawienia były tak dobre jak to.

Czy spełni się moje życzenie? Ej, jestem chora, proszę, proszę!

Sylwia Chutnik
Małewarszawskie.blox.pl
14 kwietnia 2011

Książka tygodnia

Ziemia Ulro. Przemowa Olga Tokarczuk
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Czesław Miłosz

Trailer tygodnia