Muzyka Wagnera jest nam coraz bliższa

rozmowa z Ewą MIchnik

Mówi Ewa Michnik, dyrektor Opery Dolnośląskiej, przed premierą \'Zygfryda\' w Hali Ludowej.

Rz: Czy praca nad trzecią częścią \'Pierścienia Nibelunga\' Richarda Wagnera przebiega spokojniej niż przy poprzednich premierach?

EWA MICHNIK: Ciągle niepokoi mnie akustyka Hali Ludowej. W tej przestrzeni żadnego spektaklu operowego nie da się wykonać bez mikrofonów i mikroportów a olbrzymie uzależnienie od techniki wywołuje dodatkowy stres. Fascynująca jest natomiast architektura hali i jej olbrzymie podobieństwo do Wagnerowskich projektów scenograficznych wyobrażających krainę bogów Walhallę. Architekt Max Berg musiał być w Darmstadt w 1907 r. na premierze \'Złota Renu\'. Hala Ludowa, która według jego projektu powstała w1913 r., łudząco przypomina Walhallę z tamtego spektaklu.

A czy jako dyrygentowi jest pani łatwiej przygotować \'Zygfryda\'?

Poznajemy muzykę Wagnera corazlepiej, premiera każdej części tetralogii rzeczywiście sprawia mniejsze trudności. Dyrygent musi skupić się przede wszystkim na wydobyciu jej właściwego wyrazu dramaturgicznego a soliści muszą dysponować dramatycznym rodzajem głosu, o jaki przecież nie jest łatwo. Cała zaś 120-osobowa orkiestra powinna składać się z bardzo dobrych muzyków, gdyż kompozytor traktuje ich wszystkich jak artystów wykonujących partie solowe.

Trudno sobie wyobrazić tak wielką orkiestrę składającą się z samych solistów.

Partytura \'Pierścienia Nibelunga\' zawiera ponad sto motywów przewodnich, każda fraza prowadzona przez instrumenty solowe ma ogromne znaczenie, a stopień trudności jest jednakowy dla wszystkich. Ale muzyka Wagnera jest porywająca, o przepięknej harmonii i instrumentacji, jeżeli dobrze się jąpozna, nie może być dla słuchacza nużąca.

Dlaczego do kolejnych części tetralogii zaprasza pani coraz więcej solistów zagranicznych?

Czy polscy śpiewacy nie radzą sobie z tymi rolami? Mam ogromne problemy ze znalezieniem w Polsce dobrego, wagnerowskiego sopranu dramatycznego, nie mówiąc już o tenorze. Nie znam polskiego solisty, który w sposób dla mnie satysfakcjonujący wykonałby partię Zygfryda.

Jak układa się pani współpraca z reżyserem Hansem Peterem Lehmannem?

Pracuje on z ogromnym entuzjazmem, tworzy wizję \'Pierścienia\' specjalnie dla wrocławskiej realizacji. Myślę, że efekt naszej wspólnej pracy jest bardzo interesujący.

Rafał Bubnicki
Rzeczpospolita
18 czerwca 2005
Portrety
Ewa Michnik

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...