My nie wiemy, czego chcemy

"Artyści prowincjonalni " - reż. Agnieszka Jakimiak - Teatr Powszechny w Łodzi - 19. Międzynarodowy Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych

Tegoroczny program organizowanego przez Teatr Powszechny Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych ma być refleksją nad autorytetami (działają, czy poległy w akcjach nowatorów).

Gospodarze dorzucili do tego zestaw pytań w sprawie sensu istnienia teatru, słowa, aktorów, recenzentów i widzów, wszystko lokując w eseju (?), kabarecie (?), maskaradzie (?) "Artyści prowincjonalni".

Tekst, specjalnie napisany dla Malej Sceny przez Agnieszkę Jakimiak (podobno inspirowany m.in. filmem Holland "Aktorzy prowincjonalni"), wyreżyserowała Weronika Szczawińska, konsultantka programowa Teatru Powszechnego. Młoda, ceniona realizatorka ma pokaźny dorobek reżyserski i teoretyczny oraz wiarę w to, że w pozawarszawskich ośrodkach jest szansa dla takich jak ona, widzących potrzebę dokonywania zmian w teatrze i sensie jego istnienia. Doświadczeń z tym i tymi co na scenach w Wałbrzychu, Kielcach, Olsztynie, Bydgoszczy ma wiele. Współdziałając, panie zdobyły m.in. uznanie za "Jak być kochaną" (Teatr w Koszalinie), a remanent zawodowych przejść zrobiły w "Artystach prowincjonalnych".

Łódzka prapremiera pokazuje teatr jako jeden wielki bzdet, w którym grywa się nie "co", ale "w co", gdzie nie ma słów (czytaj: znaczeń), "tylko surogaty". A przecież trzeba pamiętać, co jest dla kogo i gdzie czyje miejsce, że "szatnia dla szatniarzy", "bufet dla bufetowych". Reżyser bełkocze pozorując głębię myśli. Aktorów, infantylnie marzycielskich, stać na bunt spod znaku: "nie będę grać w atłasach". Recenzent przeżywa sztukę przez męki zakładania szarej marynarki, publiczność dokładnie nie wiadomo po co fatyguje się do teatru... Generalnie wszystko podsumowuje refren: "my nie wiemy, czego chcemy, oni wiedzą, czego chcą". I znów, jak zawsze i w każdej sprawie, wszystko jest przez jakichś "onych".

Aktorzy (Aleksandra Listwan, Jakub Kotyński, Piotr Wawer jr., Arkadiusz Wójcik, Krzysztof Kaliski) kroczą od skeczu do skeczu utkanego z ułamków zdarzeń (często celnych, acz schematycznych), w grze najchętniej używając wskazującego palca. Kpią z frazy klasycznie koturnowej, to znów próbują groteski, raperskiego luzu, w końcu zagrają ciszę, by zamknąć całość muzycznym łomotem.

"Artyści prowincjonalni" to powidoki teatralnych przejść (seria wykładów Szczawińskiej miała w tytule to określenie, spopularyzowane w sztuce przez Strzemińskiego), kumulacja "obrazów następczych" (definicja powidoków). Pytania dowodzą tezy, że teatr to konstrukcja pusta w środku. Łatwo sieje mnoży. Na odpowiedzi (po)widoków zabrakło.

Renata Sas
Expres Ilustrowany
12 marca 2013

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...