Na początku była przygoda z Mazowszem

Lidia Korsak-Brusikiewicz (Korsakówna)

Urodziła się w dalekich Baranowiczach na Białorusi. Jak wiele młodych, utalentowanych dziewczyn, na początku lat pięćdziesiątych, ubiegłego wieku, trafiła pod skrzydła Miry Zimińskiej i Tadeusza Sygietyńskiego. LIDIA KORSAKÓWNA ze swoim pięknym głosem szybko awansowała, zostając podobnie jak Irena Santor solistką.

Swoje dalsze działania artystyczne realizuje w Teatrze Satyryków w Katowicach i od 1955 roku do emerytury zostaje wierna Teatrowi Syrena w Warszawie.

Karolin, położony niedaleko Pruszkowa, był siedzibą Zespołu Pieśni i Tańca "Mazowsze". Dla aktorki był nie tylko szkołą, ale także domem, który dawał w tych ciężkich czasach wikt i opierunek. Korsakówna ze swoim pięknym głosem szybko awansowała, zostając podobnie jak Irena Santor solistką. "Mazowsze" nauczyło ją pilności, staranności i pokory. Kiedy Leonard Buczkowski poszukiwał głównej bohaterki dla swojej komedii "Przygoda na Mariensztacie", za warunek stawiał przygotowanie wokalne i piękną aparycję. Korsakówna była w tej kwestii bezkonkurencyjna. Zagrała murarkę Hankę Ruczajównę (nazwisko było zgodne z poetyką epoki), która w brygadzie murarskiej zdobywa zawód, znajduje miłość i może po pracy potańczyć na Mariensztacie.

Swoje dalsze działania artystyczne realizuje w Teatrze Satyryków w Katowicach i od 1955 roku do emerytury zostaje wierna Teatrowi "Syrena" w Warszawie. W "Syrenie" błyszczy swym talentem aktorskim, wokalnym i tanecznym. Gra z takimi tuzami polskiej sceny jak Adolf Dymsza, Kazimierz Krukowski, Hanka Bielicka, Irena Kwiatkowska. Jej partnerem scenicznym i życiowym zostaje niezapomniany Kazimierz Brusikiewicz. Zagrała z mężem wiele ról, ale w pamięci pozostaje praczka Katarzyna zwana Madame Sans-Gene, która za partnera ma samego cesarza Napoleona Bonapartego.

W Teatrze Telewizji zagrała Yerme w sztuce Federeco Galcia Lorki. Spektakl ten, wspaniale wyreżyserowany przez Aleksandra Bardiniego pokazał, iż jest także wspaniałą artystką dramatyczną. W latach 60. jest bardzo popularną piosenkarką. Jej szlagier "Jak to dziewczyna" jest w kanonie polskiej piosenki. Pozostała wierna X Muzie, choć ta nie zawsze jej odpłacała tym samym. Po "Przygodzie na Mariensztacie" zagrała w dramacie szpiegowskim "Kariera", statystowała na planie "Jons und Erdme", gdzie mogła podpatrywać samą Giulettę Masinę. W1961 roku Jerzy Passendorfer powierzył jej główną rolę w filmie "Wyrok". Zagrała w nim wyrodną matkę, która ma problemy z alkoholem i która nie ma czasu dla swojego małoletniego syna. Korsakówna rozegrała swoją rolę bardzo dynamicznie, jej Zofia nie ma wielkiej szansy na odruch litości ze strony widza.

Pierwszą mundurową rolę zagrała w "Zerwanym moście", grając członkinię oddziału UPA. W następnym filmie zamieniła ją na stylową kreację w "Klubie Kawalerów" Jerzego Zarzyckiego. Z mężem zagrała w "Podróży za jeden uśmiech", "Zaczarowanym podwórku".

W serialu historycznym "Królowa Bona" gra dworkę Marinę, która komentuje wszystko, co dzieje się na królewskim dworze. Odważną rolę zagrała w "Mewach". Prostytutka o pseudonimie "Ciotka" wprowadza swoje "podopieczne" do zawodu. Film niestety, oprócz przełamania pewnego tabu, niczym więcej nie wpisał się w historię polskiego kina.

W ostatnich latach grała w serialach "Na dobre i na złe" oraz "Plebania". Jej córka Lucyna została również aktorką (grała Lucię w ekranizacji "Trędowatej" - Hoffmana). Od wielu lat przebywa w Stanach Zjednoczonych. Lidia Korsakówna to na pewno jeden z największych talentów powojennej kinematografii. Szkoda, że tak rzadko możemy ją oglądać na ekranie.

Andrzej Tomczak
Polska Głos Wielkopolski
16 września 2011

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia