Na przystanku lęku brakuje perspektywy przyszłości

"Beze mnie jesteś nikim przemoc w polskich domach" - aut. Jacek Hołub - Wydawnictwo: Czarne

Pozycja Jakuba Hołuba „Beze mnie jesteś nikim przemoc w polskich domach" stanowi studium wsparcia dla osób doświadczających przemocy, gruntując w nich przekonanie, że sytuacja, której doświadczają nie wynika z nich samych, lecz stanowi wypadkową wielu czynników mogących uwikłać w niezwykle trudnej relacji każdego z nas.

Hołub podjął się opisu zjawiska, które – choć powszechne – niechętnie jest przedstawiane przez osoby w nim uczestniczące. Zdarzenia o charakterze przemocy – doskonale znane psychologom, pracownikom socjalnym, prokuratorom, a także innym osobom udzielającym wsparcia – przez społeczeństwo traktowane są jako tabu. Jak przyznać – nawet przed sobą – że osoba darzona przez nas miłością i zaufaniem stanowi jednocześnie źródło naszego cierpienia? Jak przyznać, że jestem sprawcą?

„Powiem Ci na moim przykładzie – odpowiada Marcin – znacznie łatwiej było mi uznać, że jestem alkoholikiem i narkomanem, niż przyznać się do tego, że znęcam się nad rodziną."

Przedstawione statystyki – choć zaniżone – przedstawiają zatrważającą skalę zjawiska. W tym miejscu możemy zastanowić się skąd tyle okrucieństwa w stosunku do osób najbliższych. Hołub opisuje mechanizmy psychologiczne kierujące sprawcami, nie czyni jednak tego w suchy podręcznikowy sposób. Pozwala wypowiedzieć się zarówno jednej jak i drugiej stronie domowych tragedii. Czytamy o cierpieniu i niezrozumieniu osób doświadczających przemocy tak często spotykających się z wtórnie wiktymizującymi je komentarzami społecznymi. Wyruszamy w podróż, w której drzwi ewakuacyjne – widoczne dla lokalnej zbiorowości – nie są dostrzegane przez osoby, które potrzebują ich najbardziej. Na przystanku lęku brakuje perspektywy przyszłości.

Brak poczucia sprawczości i stłamszenie utrudniają, a czasem wręcz uniemożliwiają racjonalny ogląd własnego położenia – nie wspominając o jego zmianie. Komentarz społeczny jest tutaj oczywisty... Wtórna wiktymizacja i powrót do punktu wyjścia. Dlatego właśnie potrzebujemy pozycji takich jak Beze mnie jesteś nikim, czyli przemoc w polskich domach. Pozwalają one na dostrzeżenie niuansów tak często umykającym osobom, które miały szczęście nie zetknąć się w sposób bezpośredni czy też pośredni z rzeczywistością, która stała się udziałem zbyt wielu osób na całym świecie. Być może zainteresowanie omawianym zagadnieniem stanowić będzie „szczepionkę", dzięki której w konfrontacji z osobą potrzebującą wsparcia będziemy w stanie wysłuchać jej historii, nie kierując się wyłącznie ochroną siebie wyrażoną w słowach „ja bym nie mogła z takim mieszkać..."

Potrzeba jest o tyle większa, że poruszone zostają również zagadnienia będące wewnętrznym tabu i tak marginalizowanego już zagadnienia. Jednym z nich jest terror stosowany przez kobiety na mężczyznach. Międzypokoleniowy przekaz dotyczący podziału ról społecznych nieubłaganie stawia mężczyznę w roli zdobywcy. Brak samoskuteczności i zdolności ochrony odbiera mu status społeczny – zwłaszcza jeśli doświadczenia te są wynikiem działań kobiety – przez wiele wieków mającej być podległą, słabszą, znającą swoje miejsce w życiu rodzinnym. Sprawy te są niezwykle trudne, bo o ile chętnie stoimy w obronie dzieci (o ile nie pozwolimy się uwikłać rodzinie doskonale wyjaśniającej argumenty dotyczące braku przemocy lub po prostu wolimy „nie widzieć") – o tyle ochrona ludzi dorosłych zwłaszcza mężczyzn często zdaje się być poza zakresem zainteresowań nawet najbardziej wścibskich sąsiadów. Udzielenie głosu to przełamanie kolejnej społecznej bariery, bo przecież co wnieść do dyskusji może osoba zastraszona. Są również tacy, którzy zajmują wysokie stanowiska w pracy zawodowej, dbają o wizerunek zewnętrzny jednak wieczorami w ich życiu toczy się walka o przetrwanie – runięcie kolejnego mitu. Najczęściej przemoc nie ustaje wraz z opuszczeniem sprawcy – o ile do tego dochodzi. Brak pomocy i uzyskania odpowiedniego wsparcia skutkuje przeżywaniem jej na nowo i na nowo i na nowo... Czasem jest to wynik wspomnień, które wracają ze zdwojoną siłą, czasem kolejny związek.

Udzielenie głosu to jedno, nie należy jednak zapominać o tym, że nie zawsze głos ten zostanie podniesiony przez głównych zainteresowanych. Hołub wykonał ogrom pracy, który skondensował w zaledwie 200 stronach. To niewiele w perspektywie biografii, którą odgrywa każdy z jego rozmówców. Być może dzięki temu czyjeś życie ulegnie zmianie. Warto również pamiętać, że często osoby upokorzone doświadczają stanu, w którym są na poziomie emocjonalnym (odczuwania strachu, lęku, niepokoju, złości, bezradności), nie za pomocą racjonalnego ciągu przyczynowo – skutkowego, którego nie ma w zachowaniu sprawców. Często w instytucjach pomocowych ich problem po raz pierwszy zostaje nazwany przemocą.

Bądźmy więc uważni i nieoceniający.

Weronika Labandt
Dziennik Teatralny Trójmiasto
8 marca 2022
Portrety
Jacek Hołub

Książka tygodnia

Ulisses
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
James Joyce

Trailer tygodnia