Nadwrażliwcy

Rozmowa z Pawłem Passinim

Rośnie pokolenie, które ma coraz więcej swobody, a rodzice nie wiedzą, gdzie są granice tej swobody. To nie jest tak, że oni na coś dzieciom pozwalają. Większość życia dzieci odbywa się w przestrzeni, do której rodzice nie mają w ogóle żadnego dostępu. Nie rozumieją jej zasad. Dzieci uczą swoich rodziców, jak korzystać z różnych zabawek.

Z Pawłem Passinim, reżyserem spektaklu "Panna Nikt" we Wrocławskim Teatrze Współczesnym, przed premierą rozmawia Tatiana Drzycimska z WTW.

Tatiana Drzycimska: W programie spektaklu przywołany został fragment jednej z wypowiedzi wybitnego polskiego psychologa, prof. Kazimierza Dąbrowskiego: „Bądźcie pozdrowieni, psychoneurotycy! Za to, że macie czułość w nieczułości świata, niepewność w pewności. Za to, że tak często odczuwacie innych jak siebie samych, za to, że czujecie niepokój świata, jego bezdenną ograniczoność i pewność siebie...".

Paweł Passini: Niezwykle trudno jest mówić o dorastaniu i przemianie. Ale co można zrobić innego, niż o tym opowiadać, niż wsłuchiwać się w głosy tych nadwrażliwców. I to właśnie próbujemy robić. Próbujemy zanurzyć się w ten szalony świat okresu dojrzewania i we wszystkie ślepe uliczki, które się w nim pojawiają.

Spektakl toczy się na pochyłej platformie w kolorze cementu z gigantyczną rozpadliną w kształcie obrysu ciała.

- Na scenie mamy coś w rodzaju osuwiska ziemi, to jest jak szkody górnicze. Nagle, nie wiadomo dlaczego, ziemia się rozstępuje. Wiemy, dlaczego ziemia się osunęła – jednak uczestnicy wydarzeń nie dopuszczają tego do świadomości. Opowiadamy historię w ten sposób, że w pierwszej scenie jesteśmy już po wszystkim, zaczynamy od końca. A potem próbujemy iść krok w krok za Marysią Kawczak i całe jej życie rozgrywa się na krawędzi tej ziejącej rozpadliny, która musiała być w niej już wcześniej – bo przecież to, co narosło w tej dziewczynie, nie wydarzyło się minutę przed skokiem. Odliczamy czas wstecz, zadajemy pytania o szkołę, o religię, o rodzinę. Czy którakolwiek z tych instancji mogła Marysię uratować? Czy to było tak, że ona prześliznęła się przez sito o zbyt dużych oczkach? Czy gdyby to sito było gęstsze, gdyby ta piecza, którą sprawują nad młodymi ludźmi nauczyciele, dom, kościół, była większa – czy to by się zdarzyło?
Mówimy w spektaklu o dylematach, które kończą się skokiem. Nastoletnia dziewczyna wzięła na ręce niewidomego braciszka i skoczyła. Co z tym zrobić? Z jednej strony – podobno jest tak, że kiedy gazety zaczynają pisać o samobójcach, to zawsze przybywa samobójców. A drugiej strony – czy mamy udawać, że tego nie ma? Wydaje mi się, że teatr może o tym rozmawiać. Nie wiem, czy pamiętasz, że kiedy kończyliśmy w 2014 roku pracę nad spektaklem „Bramy raju" na Ukrainie zaczynał się Majdan. Teraz, od kilku dni, wszyscy mówią o samobójczej śmierci Polki w Egipcie. W realnym życiu dzieje się dokładnie to samo, co w pierwszej scenie spektaklu „Panna Nikt" – jednej z tych, które napisał autor scenariusza Artur Pałyga – jej nauczyciele, koleżanki i koledzy z klasy, ich rodzice – zadają sobie pytanie „kto jest winien?". Samobójstwo zawsze jakimś odpryskiem obwinia wszystkich, którzy są najbliżej, promieniuje, jest wydarzeniem zmieniającym na długie lata naszą percepcję.

Relacje dzieci i rodziców to jeden z tematów tego spektaklu.

- Jak rozmawiać z nastolatkami? Paradoks polega na tym, że z jednej strony chciałoby się być totalnie otwartym, słuchać, być, towarzyszyć. A z drugiej strony – i w tym spektaklu wielokrotnie to powraca – kiedy człowiek ma „naście" lat, to szuka partnera do sparringu, kogoś, kto powie NIE, kogoś z kim się można spierać, mocować. Rośnie pokolenie, które ma coraz więcej swobody, a rodzice nie wiedzą, gdzie są granice tej swobody. To nie jest tak, że oni na coś dzieciom pozwalają. Większość życia dzieci odbywa się w przestrzeni, do której rodzice nie mają w ogóle żadnego dostępu. Nie rozumieją jej zasad. Dzieci uczą swoich rodziców, jak korzystać z różnych zabawek. To one mogą wprowadzić w swój świat, ale często robią to wyłącznie na własnych zasadach. Dorosłemu przychodzi wtedy na myśl, że wprawdzie ma kontakt z czymś, co jest treścią życia jego dziecka, ale jest to dla niego kompletnie niedostępne – jak hieroglify.

___

Paweł Passini - reżyser teatralny, kompozytor. Urodził się 30 grudnia 1977 w Warszawie. Jeden z prekursorów nurtu teatru interaktywnego w Polsce. Założyciel pierwszego na świecie teatru internetowego neTTheatre. Absolwent Wydziału Reżyserii warszawskiej Akademii Teatralnej.

Tatiana Drzycimska
Materiał Teatru
20 maja 2017
Portrety
Paweł Passini

Książka tygodnia

Ziemia Ulro. Przemowa Olga Tokarczuk
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Czesław Miłosz

Trailer tygodnia