Nie ma alternatywy dla teatru Macieja Korwina

Rozmowy w Teatrze Muzycznym w Gdyni

Stan przejściowy nie może trwać zbyt długo. Nowy dyrektor naczelny powinien był wyłoniony jak najszybciej, by podołać bezprecedensowemu zadaniu, jakim jest poprowadzenie nowego teatru do sukcesu. Nie ma w tej chwili na pewno alternatywy dla koncepcji teatru pełnej sali, czyli teatru Macieja Korwina. Dbałość o frekwencję i od czasu do czasu coś ambitniejszego – tak pokrótce można streścić format Muzycznego teraz i w przyszłości. Konkursy na dyrektorów dużych instytucji kultury w kraju pokazują, że nie jest łatwo wyłonić najlepszego. Co zrobić w takim razie w Gdyni?

Rozmowa z Bogdanem Gasikiem, po. zastęcy dyrektora naczelnego Teatru Muzycznego w Gdyni im. Danuty Baduszkowej

Jak wygląda dzisiaj sytuacja formalno-personalna Teatru ?

Wszystkie procedury formalne muszą się odbyć, czyli w najbliższym czasie  będzie rozpisany konkurs na stanowisko dyrektora naczelnego Teatru Muzycznego  przez Pomorski Urząd Marszałkowski w porozumieniu z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Urzędem Miasta Gdyni. Obecnie i zgodnie z terminami powołań: do 10 kwietnia, pełniącym obowiązki zastępcy dyrektora ds. artystycznych jest Bernard Szyc, p.o. dyrektora naczelnego jest Wojciech Dmochowski, ja pełnię obowiązki zastępcy dyrektora naczelnego.

Zaczęły się spekulacje na temat obsady stanowiska dyrektora, a właściwie dyrektorów, bo obecnie nie można łączyć stanowiska dyrektora naczelnego ze stanowiskiem dyrektora artystycznego. Formalnie rozwiązanie tego problemu leży po stronie organów założycielskich, co nie jest oczywiście łatwe z wielu względów. Już za kilka miesięcy rozpoczną działalność wszystkie 3 sceny z łączną liczbą miejsc wynoszącą 1577. To wydarzenie bezprecedensowe na skalę kraju, zarządzanie takim triumwiratem wymaga niezwykłego podejścia, szczególnie gdy wiemy, że Teatr Muzyczny to wyjątkowa w skali kraju marka i oddana publiczność. Teatr nie ma wyboru: musi kontynuować linię repertuarową i koncepcję Macieja Korwina, musi być łącznik scalający wszystkie sceny - to nie mogą być trzy, osobne teatry. To ogromne wyzwanie i odpowiedzialność.

Czy Macieja Korwina można w ogóle zastąpić ?

Nie ma w tej chwili w Polsce osoby, która łączyłaby cechy osobowościowe, jakie posiadał Maciej Korwin. Z jednej strony był sprawnym menedżerem, co w realiach, jakie panują w polskim systemie finansowania kultury, jest po prostu sztuką, której uczy się wiele lat. Jego koncepcja teatru, którą w skrócie nazywał teatrem pełnej sali, nie tylko faktycznie zapełniała widownię, ale dawała jeszcze miejsce na eksperymenty i ambitne artystycznie realizacje (najlepszym przykładem jest „Lalka" w reżyserii Wojciecha Kościelniaka i z muzyką Piotra Dziubka). I do tego jeszcze format osobisty – Maciej był erudytą i niezwykle błyskotliwym człowiekiem oraz... świetnym konferansjerem, co być może jest drobiazgiem, ale w jego wykonaniu było czymś zdecydowanie więcej.

Jak wygląda obecnie praca w Teatrze Muzycznym ?

Bez zmian. Pracujemy w tym samym rytmie, z tą samą energią. Tragedia, która nas wszystkich tak boleśnie zaskoczyła, mogła wywołać różne reakcje, nawet demoralizację. Nasz zespół zareagował niesamowicie, wszyscy chcą pokazać, jak bardzo im zależy na jak najlepszym zaprezentowaniu się przed publicznością. Czujemy wielki głód Dużej Sceny, nie możemy doczekać się pierwszych prób. „Chłopi" mają mieć premierę 6 września, co oznacza, że aktorzy muszą już w lipcu pojawić się na deskach głównej sceny.

Zdążycie ?

Jest bardzo ciasno. Żeby pokazać „Chłopów" Wojciech Kościelniak potrzebuje 120. prób, a to nie wszystko. Premierę mamy 6 września, potem przez dwa dni będzie instalować się ekipa Gdynia Film Festival, 9-15 września filmy i wracamy z „Chłopami" i do pełnej już, mam nadzieję, eksploatacji trzech scen.

Musimy już  rozpocząć próby do spektakli na Scenie Kameralnej. Od października powinny tydzień po tygodniu pojawić się trzy tytuły. Scena Kameralna według koncepcji Macieja Korwina miała adresować swoją ofertę do widowni najmłodszej, przedszkolnej oraz dawać pole do eksperymentów. Pojawią się więc monodramy, recitale oraz przedstawienia impresaryjne.

Impresariat zewnętrzny ?

Zdecydowanie. Wiemy, po naszych doświadczeniach, że impresariat zewnętrzny jest tańszy i bardziej dochodowy. W wyjątkowych przypadkach oczywiście będziemy sami sprowadzać spektakle, które są szczególnie wartościowe. To fragment misji teatru.

„Chłopi" 6 września, a co dalej na Dużej Scenie ?

Planowaliśmy prapremierę „Seksmisji" Juliusza Machulskiego na wiosnę 2014 roku. Ostatnio pojawił się drugi chętny na wystawienie scenicznej wersji słynnej komedii, ale mamy nadzieję, że pierwotne ustalenia zostaną utrzymane i przygody Maksa i Alberta zobaczymy po raz pierwszy w Gdyni.

***

Rozmowa z Bernardem Szycem, p.o. Zastępcy Dyrektora Teatru ds. Artystycznych Teatru Muzycznego w Gdyni im. Danuty Baduszkowej

Jak wygląda obecnie praca zespołu artystycznego TM ?

Po śmierci Dyrektora Macieja Korwina Teatr Muzyczny w Gdyni funkcjonuje jak dotychczas. Realizujemy wszystkie założenia i plany, które nakreślił nasz Dyrektor. Pierwszy okres po śmierci Dyrektora był dla nas bardzo trudny, ale nie zaburzył normalnej pracy Teatru, taka była Jego wola: „...cokolwiek by się stało, Teatr ma grać".

Zatem realizujemy zaplanowany repertuar.  Wznowiliśmy, z ogromnym powodzeniem, spektakl „Pinokio", a na 15 marca zaplanowaliśmy wznowienie spektaklu „Klatka wariatek". W najbliższym czasie Teatr Muzyczny będzie częstym gościem na festiwalach i przeglądach teatralnych. W marcu wystąpimy z „Balem w operze" na Olsztyńskich Spotkaniach Teatralnych, w kwietniu w ramach XII Elbląskiej Wiosny Teatralnej  pokażemy „Różowy młynek", w maju zostaliśmy zaproszeni z musicalem „Lalka" na Festiwal Operowy do Bydgoszczy. Cyklicznie gramy również w Tczewie i Kwidzynie.

13 marca odbędzie się nietypowe wydarzenie – XVI Zjazd Krystyn, dla których Teatr przygotowuje spektakl ze specjalnym scenariuszem.

27 marca w ramach Międzynarodowego Dnia Teatru zaprosimy wszystkich chętnych na „Dni otwarte" Studium Wokalno-Aktorskiego. Związane jest to z reorganizacją systemu nauczania, który od nowego roku akademickiego umożliwi równoległe kształcenie na Uniwersytecie Gdańskim na wydziale Filologicznym o kierunku Zarządzanie Instytucjami Artystycznymi ze specjalnością sceniczno-menadżerską.

Obecnie najbardziej pilną sprawą jest poszukiwanie cymbalistów do spektaklu „Chłopi". Sezon artystyczny zakończymy w pierwszy weekend czerwca uroczystym Koncertem oraz spektaklem dyplomowym studentów Studium Wokalno-Aktorskiego.

Jakie są plany repertuarowe na  rok 2013 i 2014  ?

Nowy sezon artystyczny rozpoczniemy 6 września br.  premierą spektaklu „CHŁOPI", która zainauguruje działalność Teatru po rozbudowie oraz zapoczątkuje realizację projektu „Rok polski".  Obecnie finalizujemy rozmowy w sprawie realizacji spektaklu „Przygody Sindbada Żeglarza" oraz wystąpiliśmy z wnioskami o prawa autorskie do spektakli, które zamykałyby realizację tego projektu.   Pracujemy nad repertuarem Sceny Kameralnej, która zgodnie z założeniami Dyrektora Macieja Korwina miała być sceną dla małych form scenicznych, takich jak monodramy, recitale, ale również kameralne spektakle dla najmłodszych dzieci.  Spektakl „Różowy młynek", wystawiany na Nowej Scenie naszego Teatru, a cieszący się dużym uznaniem wśród widzów, doczeka się drugiej odsłony. Zaplanowaliśmy również realizację komedii muzycznej.

***

Komentarz Redakcji

Nikt nie pamięta tak skomplikowanej i złożonej sytuacji, jaka powstała po nagłej śmierci Macieja Korwina. W ostatnich kilkudziesięciu latach nie wystąpiły okoliczności, które można byłoby porównać do tych, jakie wystąpiły w Gdyni. Misja  dyrektora została przerwana w najtrudniejszym z możliwych momentów. Skomplikowana i zagrożona terminowo rozbudowa teatru, konieczność stworzenia repertuaru na najbliższe dwa lata i wizja na lata następne, dopięcie bardzo trudnego budżetu tegorocznego, zapewnienie zespołowi godnych warunków w okresie przejściowym, wypromowanie nowego tworu, jakim będzie teatr trzech scen i wiele, wiele innych. Sytuacja, w jakiej znalazł się Teatr i podmioty prowadzące instytucję kultury jest nie do pozazdroszczenia.

Skalę trudności powiększa fakt, że w Polsce  wybitnych specjalistów od teatru muzycznego jest niewielu. Do tego należy dodać znajomość widowni Muzycznego, specyfiki środowiskowej oraz umiejętności dyplomatyczne i mamy prawie misję nie do wykonania. Cóż więc dalej ?

Stan przejściowy nie może trwać zbyt długo. Nowy dyrektor naczelny powinien był wyłoniony jak najszybciej, by podołać bezprecedensowemu zadaniu, jakim jest poprowadzenie nowego teatru do sukcesu. Nie ma w tej chwili na pewno alternatywy dla koncepcji teatru pełnej sali, czyli teatru Macieja Korwina. Dbałość o frekwencję i od czasu do czasu coś ambitniejszego – tak pokrótce można streścić format Muzycznego teraz i w przyszłości. Konkursy na dyrektorów dużych instytucji kultury w kraju pokazują, że nie jest łatwo wyłonić najlepszego. Co zrobić w takim razie w Gdyni ?

W myśleniu o personaliach nie można zapomnieć o kontynuacji. Dlatego niezbędnym wydaje się uwzględnienie w nowej konfiguracji personalnej osób lub osoby z wewnątrz. Pełna zmiana na stanowiskach zarządzających byłaby w tym momencie zbyt dużym ryzykiem. Powinien powstać także nowy  schemat organizacyjny, wyzwaniem będzie stworzenie takiego modelu komunikacji, który scali trzy sceny i sprawi, że Teatr nie tylko zachowa publiczność, ale pozyska nową. Trudne, ale możliwe.

(-)
Gazeta Świętojańska
27 lutego 2013

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia