(Nie) pełny jubileusz Witkacego i „Witkacego"

Teatr im. Stanisława I. Witkiewicza w Zakopanem

137 urodziny Witkacego i 37 Teatru Witkacego uświetniały „Nietoperz czyli dwoistość" czarujący poezją spektakl na tekstach Kulmowej, „Wiśniowy sad" Czechowa i Kolady osadzony drapieżnie na granicy baśni rosyjskiej i współczesnych zagrożeń środowiska oraz koncert „Witkacy - Power" w realizacji Andrzeja St. Dziuka na motywach „Sonaty Belzebuba", „Bezimiennego dzieła" i "Metafizyki dwugłowego cielęcia" Witkacego z grupą jazzową Young Power.

"Nietoperz czyli dwoistość" bawił, wzruszał i skłaniał do refleksji urodą tekstów Joanny Kulmowej i urokiem nostalgicznej muzyki. Utwory poetyckie przeplatały piosenki z muzyką Jerzego Chruścińskiego. Mało znane i rzadko obecne na scenie wiersze, fraszki, drobne utwory dramatyczne, fragmenty książki „Ciułanie siebie", którą Kulmowa napisała o sobie zainspirowały fantazją, dowcipem i odrobinę czarnym humorem Joannę Banasik i Krzysztofa Najbora, którzy przygotowali przedstawienie adaptacyjnie, reżysersko i aktorsko.

Na widownię Anatazego Bazakbala zwabili publiczność na poezję i piosenki prawie zapomniane i szerzej nierozpoznawalne pewnie dlatego, że sami na luzie z uśmiechem w gruncie rzeczy uroczo bawią się na scenie surrealnymi pomysłami Kulmowej, grą słów, specyfiką przenikania metafor.

Wspierają ich świetni muzycy - Jerzy Chruściński na instrumentach klawiszowych, gitarzyści Marcin Chryczyk i Maciej Gruchacz oraz perkusista Kamil Cudzich.

Rafał Zawistowski opatrzył spektakl scenografią zabawną i świetnie podkreślającą konteksty poezji Kulmowej.
„Wiśniowy sad", spektakl Nikołaja Kolady, przewrotnie, w klimatach rosyjskiej baśniowości mówi o nas żyjących teraz, w każdym zakątku świata. Wszyscy gdziekolwiek jesteśmy jednakowo chowamy głowy w piasek i boimy się o sobie samych decydować, przekonani, że ktoś to za nas zrobi, jakoś to będzie i wszystko się dobrze samo ułoży. W konsekwencji przyjmujemy ciosy od rzeczywistości przez siebie samych stworzonej.

W spektaklu Kolady od dawna nie ma już wiśniowego sadu. Został zniszczony, zamiast białych kwiatów wiśni zostały plastikowe kubeczki z tworzyw, które niszczą i już zniszczyły naturę. Kiedy pojawia się nowy właściciel sadu, człowiek bezczelnie pewny siebie, który postanawia sad wyciąć i w to miejsce pobudować letnisko przynoszące szybkie dochody, wszystko nadal jest jak u Czechowa. Ale w finale u Kolady pojawia się bliżej nieznany żywioł, który niszczy sad i powala drzewa, tak, że nie zostaje już nic i tylko jakiś owad, karaluch czy jaszczurka wypełzają na świat, gdzie było życie i był wiśniowy sad. To przestroga może jeszcze w porę. A może smutna już tylko konstatacja, że człowiek nie jest już w stanie nic po sobie zostawić.

Aktorzy grają zespołowo i są w tym, jak również indywidualnie znakomici. Raniewską jest Dorota Ficoń, Anią, jej córką - Agnieszka Michalik, Warią, córką przybraną - Joanna Banasik, Gajewem, bratem - Krzysztof Łakomik, Łopachinem - Piotr Łakomik, Trofimowem - Dominik Piejko, Simeonowem Piszczykiem - Krzysztof Wnuk, Szarlottą - Adrianna Jerzmanowska, Jepichodowem - Marek Wrona, Duniaszą - Emilia Nagórka, Firsem - Andrzej Bienias, Jaszą - Kamil Joński.

Choreografię opracowała Anita Podkowa, scenografię i kostiumy Anna Tomczyńska.

Zakończył tegoroczne podwójne urodziny w Witkacym koncert „Witkacy - Power". Andrzej St. Dziuk skorzystał tu z motywów swoich witkacowskich dawnych przedstawień - "Sonaty Belzebuba", "Bezimiennego dzieła" i "Metafizyki dwugłowego cielęcia". „Obsadzając" w głównej roli tego w gruncie rzeczy również spektaklu legendarną grupę jazzową Young Power.

Plakat Jacka Staniszewskiego promujący koncert „Witkacy Power" gustownie mieści na jasnoniebieskim tle czarno złote napisy z informacjami: tytuł, daty, skład zespołu. Po prawej nietypowo postać Witkacego, w czarnym garniturze i czapce uszatce grającego na trąbce.

Grupa Young Power pojawiła się w 1986 roku i od razu zaistniała na festiwalach Jazz nad Odrą i Jazz Jamboree. Wkrótce też nagrała debiutancki album. Po wydaniu płyty została big-bandem roku w plebiscycie miesięcznika „Jazz Forum" (później ten tytuł otrzymywała dwukrotnie), a lider Krzysztof Popek został Muzykiem Roku. Drugim albumem był „Nam Myo Ho Renge Kyo". Trzecim "Man of Tra", z udziałem Urbaniaka i Stańki. W 1991 ukazała się płyta „Young Power" z kompozycjami z dwóch pierwszych albumów.

Koncert spektakl „Witkacy - Power" był znakomitym popisem jak można zespolić jazz z Witkacym.

A już na samym końcu były smaczne torciki urodzinowe i jeszcze raz przypomnienie, że Teatr Witkacego w Zakopanem dalej chce być teatrem - schroniskiem dla „teatrałów", czyli wszystkich ludzi mających „istotny" związek ze sztuką - jak pisał Witkacy mając na myśli nie tylko artystów, ale także widzów.

- Jeśli chcesz przeżyć coś prawdziwie ważnego, nie boisz się być sobą, nie wstydzisz myśleć inaczej niż wszyscy wokół - pragniesz uśmiechnąć się do siebie po raz pierwszy - to czekamy z filiżanką gorącej herbaty - zachęcał jak co roku Andrzej St, Dziuk, dyrektor, założyciel i twórca sukcesów Teatru Witkacego w Zakopanem.

Artysta, który sprawia, że nadal i na nowo fascynujemy się Witkacym.

Andrzej Piątek
Dziennik Teatralny Zakopane
22 marca 2022

Książka tygodnia

Ziemia Ulro. Przemowa Olga Tokarczuk
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Czesław Miłosz

Trailer tygodnia

Dziadek do orzechów (P...
Rudolf Nuriejew
Zobacz arcydzieło baletu z Paryskiej ...