Nie tylko dla dzieci

"Na arce o ósmej" - reż: J. Celeda - Teatr Współczesny w Szczecinie

Zachwycający prostotą spektakl o przyjaźni, Bogu (i nie tylko) przyciąga widownię w różnym wieku. Jak się okazuje, "Na Arce o ósmej" jest opowieścią, w której każdy znajdzie coś dla siebie.

Spektakl Teatru Współczesnego „Na Arce o ósmej” to przepiękna opowieść o trójce pingwinów, które stają przed trudną decyzją. W związku ze zbliżającym się potopem muszą wybrać, kto zostanie uratowany. Decyzja jest o tyle ciężka, że przyjaciół jest trójka, a bilety na arkę Noego zaledwie dwa.

Sztuka powstała na podstawie dramatu Urlicha Huba przenosi widzów w magiczny i niesamowity świat widziany oczyma dziecka, podając w prosty, niebanalny sposób trudne tematy. Dotykając sfery wiary i moralności, stara się ukazać, co jest dobre, a co złe oraz traktuje o miejscu Boga w świecie zwierząt i ludzi. Odrobinę ewangelizujący charakter opowieści nie przeszkadza jednak w odbiorze i dobrej zabawie. Pełna śmiesznych gagów akcja i dynamika spektaklu nie pozwalają się nudzić. 

Skomponowana przez Wojciecha Króla muzyka do spektaklu, której jest niemało, stwarza wyjątkowy nastrój, oddając uczucia i stany, w jakich znajdują się postaci. Chwilami odnosi się wrażenie, że spektaklowi bliżej do musicalu, aniżeli do sztuki dramatycznej. Mówiąc o muzyce nie można nie wspomnieć o bogatym i ciekawym ruchu scenicznym skomponowanym przez Zbigniewa Szymczyka, który także wpływa na dynamikę przedstawienia, nadając całości tempo i rytm. To połączenie czyni dzieło roztańczonym i rozśpiewanym. 

Bez zarzutu pozostaje również wyrazista gra aktorska. Dziwi jedynie obsada spektaklu. Reżyser, Justyna Celeda, w prawie wszystkich rolach obsadziła kobiety. Być może chodziło o kobiecą subtelność i wrażliwość zbliżoną bardziej do wrażliwości dziecka, której często brakuje mężczyznom. Niemniej jednak myślę, że Konrad Pawicki, jako jedyny mężczyzna na scenie, podołał zadaniu i doskonale wcielił się w rolę jednego z pingwinów. Całości dopełniło zgranie aktorów na scenie. Czasami odnosiło się wrażenie, że bawili się oni nie gorzej niż widzowie, co jest, moim zdaniem, dużym atutem tego spektaklu.

Prosta scenografia i niebanalne rozwiązania sceniczne idealnie oddają sens spektaklu, odwołując się do dziecięcej wyobraźni. Świadczy o tym delikatna pastelowa kolorystyka zastosowana w spektaklu. Stosowanie na przemian zimnego i ciepłego oświetlenia wciąga widza w świat trójki bohaterów, którzy najpierw znajdują się w otwartej przestrzeni na biegunie, następnie przenoszą się do ciasnej, stłoczonej i dusznej arki. Światła dopełniają scenografii, oddając klimat poszczególnych scen.

Według mnie, „Na Arce o ósmej” to doskonały spektakl dla każdego, kto ma w sobie odrobinę z dziecka, kto chciałby na chwilę odpocząć od nużącego świata dorosłych, szkoły, pracy, domu. Opowieść jest ciekawa, wciągająca, a przede wszystkim niezwykle zabawna. Szczególnie polecam osobom, które potrafią docenić urok prostoty.

Paula Jarmołowicz
Dziennik Teatralny Szczecin
25 marca 2010

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...