Nie uchodzi!

„Damy i huzary" - reż. Krystyna Janda - Teatr Telewizji

Kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa. Wiedział to Aleksander Fredro, wiedziała to również Krystyna Janda, która podjęła się wyreżyserowania genialnej sztuki Damy i Huzary.

Utwór wbrew pozorom wcale nie jest przestarzały, a wręcz przeciwnie, bardzo aktualny! Spektakl to 80 minut konkretnej rozrywki dla każdego (nieważne czy pochodzi z Wenus, czy z Marsa).

Co należy już na samym początku pochwalić, to dbałość z jaką przygotowano scenografię i tym samym oddano urok sielankowej polskiej wsi XIX wieku, którą znamy z dzieł romantycznych, nie tylko Fredry. Biały domek letniskowy nad jeziorem z wnętrzami niemal żywcem wyjętymi z epoki dopełniają dopracowane w każdym detalu kostiumy bohaterów. Stroje doskonale współgrają z charakterami postaci i komediowym charakterem sztuki, a jednocześnie pozostają spójne z okresem historycznym, w którym rozgrywa się akcja utworu. Beztroską aurę letniego wypoczynku dopełnia miękkie światło i płynne ruchy kamery, dodające jeszcze więcej lekkości obrazowi. Bardzo dobrze dobrana ścieżka dźwiękowa podkreśla delikatność przyrody.

Ale wspaniale oddany klimat polskiej wsi sprzed dwóch wieków bynajmniej nie odbiera sztuce jej uniwersalnego charakteru! Wojna płci czy generation gap (z ang. konflikt pokoleń) są i prawdopodobnie jeszcze długo będą bardzo aktualnymi tematami, to nie podlega dyskusji. Aktorzy wzorowo zinterpretowali stereotypowe cechy kobiet i mężczyzn. To karykaturalne przedstawienie płci współcześnie może być nawet uznane za kontrowersyjne, jednak w przypadku gatunku komediowego jest jak najbardziej dopuszczalne. Damy - najstarsza z sióstr Majora, Orgonowa (Krystyna Janda) albo Pani Dyndalska (Iza Kuna) są przebiegłe; Fruzia, Józia i Zuzia beztroskie i uwodzicielskie, a huzary - m.in. Major (Andrzej Grabowski) i Rotmistrz (Sławomir Orzechowski) uparte i nierozumiejące świata delikatnych dam.

Ta interpretacja utworu Fredry mnie nie zawiodła. W czasie seansu nie czułam się znudzona ani przez chwilę. Gra aktorska była przekonywująca, a żarty (którym często nie brakuje pikanterii) sprawiały, że uśmiech sam malował się na twarzy.

Czy męska przyjaźń zdobyta na wojnie jest silniejsza od miłości? Czy kobiety są w stanie uwieść zatwardziałych kawalerów? Damy i huzary to pewność mile spędzonego wieczoru ze sztuką klasyka w świetnej obsadzie znanych, polskich aktorów z Krystyną Jandą na czele.

Beata Zwierzyńska
Dziennik Teatralny Warszawa
26 czerwca 2020
Portrety
Krystyna Janda

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia