Nie zdepczcie wrocławskiej pantomimy!

list czytelniczki

Po lekturze artykułu w lokalnej "Wyborczej": ośmielam się wtrącić swoje trzy grosze, pomimo że nie jestem nikim ważnym, tylko zwyczajnym wrocławskim widzem - osobą, która "kulturalnie" wychowała się przy Teatrze Pantomimy i pamięta wszystkie jego spektakle od czasów "Gilgamesza" z śp. Pawłem Roubą w roli tytułowej.

Z Teatrem Pantomimy łączyły mnie i nadal łączą silne związki, tym bardziej więc ta sprawa mnie obchodzi.

Nie zgadzam się z Tomaszem Wysockim, że Teatr trzeba zamknąć, żeby ocalić legendę, bo jest to najkrótsza, najłatwiejsza i najtańsza droga do pogrzebania i Teatru, i legendy. Młodym ludziom ta legenda z niczym się nie kojarzy, nic dla nich nie znaczy, więc najprościej byłoby zniszczyć - nic w zamian nie proponując. Sztuka pantomimy rozwija się na świecie w najlepsze - aktorzy Tomaszewskiego i ich uczniowie działają i swoją pasją potrafią dzielić się z młodym pokoleniem, czego najlepszym przykładem są odbywające się nieprzerwanie od 1994 roku w Warszawie Festiwale Sztuki Mimu i działające przy Mazowieckim Centrum Kultury i Sztuki Studio Mimów, zapraszające do współpracy takie sławy, jak Phillippe Mignella czy śp. Marcel Marceau. Oba te przedsięwzięcia stworzył Stefan Niedziałkowski, jeden z najwybitniejszych mimów Tomaszewskiego obecnie pracujących na świecie.

Rozumiem, że nie wystarczy być wspaniałym twórcą, bo zarządzanie placówką kultury na czym innym polega, co pokazały niefortunne losy Wrocławskiego Tetaru Pantomimy w ciągu ostatnich lat. Ale, na miłość boską, nie zdepczcie tego teatru, nie dajcie mu umrzeć! Niech powstanie coś na kształt Ośrodka Grotowskiego, który kontynuuje z powodzeniem misję swego Mistrza, skupiając ludzi teatru z całego świata i prowadząc doniosłą działalność edukacyjną. Aktorzy Tomaszewskiego przy wsparciu Miasta z pewnością nie odmówią współpracy komuś, komu mogą zaufać.

Pantomima jest ich drogą życia - piękną, mądrą, głęboką. A i Wrocław będzie się miał czym pochwalić.

Ratujmy Wrocławski Teatr Pantomimy i spuściznę po Henryku Tomaszewskim. Nie depczmy przeszłości i szanujmy pamięć tego, co przez lata pomagało Wrocławiowi budować tożsamość "miejsca spotkań".

Lidia Cybulska
Gazeta Wyborcza Wrocław
20 sierpnia 2009

Książka tygodnia

Bioteatr Agnieszki Przepiórskiej
Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego
Katarzyna Flader-Rzeszowska

Trailer tygodnia