Nie żyje Wojciech Młynarski

Wojciech Młynarski (1941 - 2017)

Zmarł Wojciech Młynarski. Autor tekstów piosenek i librett, poeta, wykonawca piosenki autorskiej, satyryk, artysta kabaretowy, miał 75 lat. Uznawany jest za twórcę nowej formy artystycznej - tzw. felietonów śpiewanych.

Poinformowała rodzina artysty. Na Facebooku córka Wojciecha Młynarskiego Paulina napisała: "Dziś o godzinie 20.40, po bardzo długiej chorobie umarł nasz tata Wojciech Młynarski. Bardzo prosimy media o danie nam czasu na przeżycie tego w pokoju. Paulina, Agata i Jan Młynarscy".

Zainspirował go Witkacy

Wojciech Młynarski urodził się 26 marca 1941 r. w Warszawie. W 1963 r. jako absolwent polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego, po obronie pracy magisterskiej "O dramaturgii Witkacego" postanowił zostać zawodowym aktorem i piosenkarzem. Debiutował na początku lat 60. na scenie kabaretowej i teatralnej klubu studenckiego Hybrydy.

Mistrz piosenki

Młynarski to autor ponad dwóch tysięcy tekstów: piosenek lirycznych, ballad, "obrazków obyczajowych", piosenek "szlagwortowych" i songów politycznych ma od blisko 50 lat swoją wierną publiczność.

Był wykonawcą niezwykle popularnych piosenek, które weszły na stałe do kanonu polskiej muzyki rozrywkowej, m.in. słynne "Jesteśmy na wczasach", "Dziewczyny, bądźcie dla nas dobre na wiosnę", "Jeszcze w zielone gramy", "Róbmy swoje". Jego teksty śpiewali również najlepsi polscy wokaliści – Ewa Bem ("Moje serce to jest muzyk"), Edyta Geppert ("Och życie, kocham Cię nad życie"), Michał Bajor ("Moja miłość największa"), Maryla Rodowicz ("Fruwa twoja marynara"), Kalina Jędrusik ("Z kim tak ci będzie źle jak ze mną"), Skaldowie ("Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał").

Niektóre jego utwory na stałe weszły do kanonu polskiej muzyki rozrywkowej. Młynarski, podobnie jak Jacques Brel, był najlepszym interpretatorem własnych utworów.

WIDEO: piosenka "Jesteśmy na wczasach"

Bawił w kabaretach i musicalach

Wojciech Młynarski współpracował z kabaretami "Dudek", "Owca" i "Dreszczowiec", a także z telewizyjną redakcją rozrywki. W latach 70. zaczął pisać większe formy, zwłaszcza libretta operowe i musicalowe.

Autor przekładów piosenek z musicali: "Kabaret", "Jesus Christ Superstar" i "Chicago".

W Teatrze Ateneum realizował programy autorskie poświęcone wybitnym artystom i twórcom, m.in.: Brelowi, Hemarowi, Ordonównie oraz Wysockiemu.

Uznawany jest za twórcę nowej formy artystycznej - tzw. felietonów śpiewanych.

Wiele nagród

Laureat wielu prestiżowych nagród i wyróżnień, m.in. Grand Prix 45. Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, Diamentowego Mikrofonu Polskiego Radia, Złotego Berła Fundacji Kultury Polskiej, Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski, Złotego Medalu "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". Jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.

___

"Jego piosenki uczyły żyć"

Maria Szabłowska, wieloletnia dziennikarka radiowej Jedynki, oceniła, że utwory Wojciecha Młynarskiego uczyły żyć i wskazywały drogę. - To coś niesamowitego, bo przecież piosenka to jest taka rzecz ulotna i nie wymaga się zbyt wiele od tekstu, od melodii - mówiła Maria Szabłowska. Zaznaczyła, że pisane przez niego są ponadczasowe. Artysta zaś był blisko związany z Polskim Radiem. - Był wielkim przyjacielem Radia i chętnie do nas przychodził - wspominała Maria Szabłowska.

Z kolei Paweł Sztompke z radiowej Jedynki ocenił, że Wojciech Młynarski był w swojej twórczości perfekcyjny. Dziennikarz muzyczny mówił o ogromnym wkładzie artysty w polską kulturę. - Pisał dla całej plejady największych polskich gwiazd estrady i on jak gdyby dał życie tym wielu wspaniałym artystom. Oni śpiewali jego teksty, oni śpiewali jego językiem i jego inteligencją - wspomina Paweł Sztompke. - Nieprawdopodobna postać i jednocześnie cudownie się stało, że mógł taki człowiek wśród nas przebywać, być, pisać - dodał.

Artur Andrus z radiowej Trójki ocenił, że wraz z odejściem Wojciecha Młynarskiego kończy się pewna epoka. Dziennikarz również zwracał uwagę na ogromny dorobek artysty. - To jest człowiek, który zrobił dla polskiej piosenki tyle, że trudno sobie wyobrazić, żeby kogoś takiego nie było. Proszę sobie teraz wyobrazić, że nagle tych paru tysięcy piosenek, które on napisał nie ma w polskiej kulturze. To by było jakieś wielkie ubóstwo - mówił Artur Andrus.

(-)
PolskieRadio.pl/PAP/IAR/in./
16 marca 2017

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...