Niebo i trawę wyprał w miedzy, czyli „Księga Raju"

„Księga Raju"- aut. Icyk Manger - reż. Damian Jozef Neć - Teatr Żydowski w Warszawie

Pan Bóg nie trzyma w raju motylków, kwiatuszków, niebo jest szare i trawa też szara. To wizja Damiana Jozefa Necia. Reżyser wziął barwne opisy z „Księgi Raju" Icyka Mangera, usunął wielkie motyle i kwietne łąki, a niebo i trawę wyprał w miedzy, wypłukał i odcisnął z wody.

W ten sposób Neć otrzymał - mi samej bliższą od kolorowej sielanki Mangera - ascetyczną, senną rzeczywistość nie z tego świata.
Trwa 20 Festiwal Kultury Żydowskiej „Warszawa Singera". W jego repertuarze mamy do wyboru inscenizację „Księgi Raju" Icyka Mangera, klasyka literatury pisanej w jidysz, wystawioną w języku oryginału. Do tego reżyser Damian Jozef Neć jest twórcą głęboko zakorzenionym w kulturze żydowskiej, od lat tworzy w jej duchu.

Każdy kiedyś był aniołkiem. Stety lub niestety, po urodzeniu wszyscy o tym zapomnieliśmy, a to przez jeden prztyczek w nos. Szmulu Abie, głównemu bohaterowi „Księgi Raju" (Piotr Chomik) udało się uniknąć tego losu i chłopak wszystko pamięta. Rodzi się, zaraz siada przy stole i zaczyna opowiadać o niebie. Po latach zaś, już jako zgorzkniały mężczyzna w średnim wieku (Jerzy Walczak), wraca do pierwszych dni po narodzinach, opowiada o nich i przywołuje rajskie historie, które wówczas snuł. W skrócie: opowiada o tym, jak opowiadał.

Widz powinien się do słuchania tej opowieści przygotować - jeśli nie przeczytać książkę (co doradzam), to chociaż przestudiować program. „Księga Raju" Mangera to zlepek opowiadań o zaświatach. Tak samo jest i u Necia, tylko wydarzenia pozbawione są spajającej je, literackiej narracji. Jest to więc zbiór impresji, które dla widza niezaznajomionego z lekturą mogą okazać się kompletnie niezrozumiałe. Książka/program uporządkuje w głowie serię tajemniczych obrazów.

Autorem scenografii jest Zbigniew Libera, słynny polski artysta wizualny, jeden z prekursorów nurtu sztuki krytycznej. Po jego śliskich, białych kurtynach przesuwają się projekcje (wykonanie: Maciej Czuchryta); sennie szeleszczą drzewa, pną się do góry ponure wnętrza opustoszałych, gotyckich kościołów, drży na wietrze samotne drzewo poznania dobra i zła. Tymi wizualizacjami - nie zaś elementami fizycznymi -Libera kreuje przestrzeń sceniczną.

Wśród liści i traw kołyszą się wątłe, jednostajne dźwięki. Aranżacja muzyczna Sławomira Kupczaka to ambient, z przerwą na kilka udrzeń techno , który pięknie spaja się ze scenografią przenosząc nas do Raju.

Raju „nie-raju" gwoli ścisłości, bo żydowski Eden Mangera nie jest miejscem przyjaznym dla wszystkich. Są tam i anioły-chłopi, którzy, spalani przez słońce na roli, śpiewają słodko brzmiące, pełne tęsknoty pieśni. I te pieśni muzycznie podobały mi się najbardziej, a szczególnie nieziemski głos anielicy w złotej sukni - Adrianny Dorociak. Adrianna to młoda artystka związana z Teatrem Żydowskim. Ma na koncie również współprace z krakowskim Teatrem Variete, Teatrem Syrena i Teatrem Polskim.

Najciekawszą sceną okazała się rozmowa Szmula Abli z Aniołem Śmierci (Marcin Baszak). Tajemnicza postać przybywa z kosmosu, mówi robotycznym głosem i wije się w czarnej sieci. Taki obraz tej uniwersalnej postaci jest bardzo prosty, a Anioł Śmierci i tak (czy nawet tym bardziej) budzi niepokój.

Pozostając w kosmosie, galaktyczna jest też Gwiazda (Barbara Szeliga) w swoim metalicznym turbanie oraz Miriam/Szulamis (Adrianna Dorociak) we wspomnianej już złotej sukni. Obu kreacji możnaby z powodzeniem użyć filmie science fiction z lat 80 albo 90. Wyróżniają się tym bardziej, że większość kostiumów w wykonaniu Konrada Parola jest klasyczna i elegancka. Białe garnitury i golfy aniołów Siomki (Małgorzata Trybalska) i Berla (Joanna Rzączyńska) są gdzieś na krawędzi elegancji i futuryzmu - dla mnie taki niebiański Matrix.

„Księga Raju" Damian Jozefa Necia to bardzo specyficzna produkcja. Zamiast słodkiej krówki z plakatu mamy jej skrajnie uproszczoną wersję 3D: byka z plasteliny. Wizualnie i muzycznie (ambient i techno) nie jest to więc produkcja folkowa, jak głosi ulotka. Damian Jozef Neć ma swoją własną, nowoczesną wizję żydowskiego raju.

Jedno jest jednak pewne: wystawienie sztuki w pełni w jidysz jest wsniosłym przedsięwzięciem Teatru Żydowskiego, które świetnie wpisuje się w program 20 edycji Festiwalu „Warszawa Singera" - święta kultury żydowskiej.

 

Klaudia Kaźmierczak
Dziennik Teatralny Warszawa
11 września 2023

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...