Niech nas nie zmyli ten Sosnowiec
"Kto puka?" - aut. Dick Soltys - reż. Alejandro de Nada - Teatr Zagłębia w Sosnowcu - 2023-04-15Typowe mieszkanie, w typowym bloku, w typowym mieście, w typowym kraju. Typowi bohaterowie i ich typowo łóżkowe tajemnice. Typowo ukrywane. Tylko po co?
„Musimy ciągle udawać, rozdarci między chceniem a zakazem, pożądaniem a karą piekielną, tym, co w głowie i tym, co poniżej. Ale zaraz, czy naprawdę musimy?" – pisze i pyta Dick Soltys, autor farsy „Kto puka?". No bo czego tu się wstydzić? Po co kryć się w szafie? Bo pewne rzeczy robić można tylko „w domu po kryjomu"? Bo „co ludzie powiedzą?" Bo „co robisz w sypialni, to twoja sprawa" więc „się nie afiszuj"? „Czyli Panu Bogu świeczkę, a diabłu nocne igraszki w ramach podwójnego życia. Ale tam coś puka pod spodem!" – dopowiada Soltys.
„Kto puka?" wyciąga na jaw to, co bohaterowie farsy za wszelką cenę – choć może dość niezdarnie – próbują ukryć. To splot przezabawnych sytuacji – w sytuacjach, które może jednak aż tak zabawne nie są. Choć na pewno bawią.
Farsa „Kto puka?" została wystawiona po raz pierwszy w chilijskim Santiago pod koniec lat 80 (pod hiszpańskim tytułem „¿Quién empotra?"). Po latach pochodząca z Chile i Argentyny grupa realizatorek i realizatorów pod wodzą reżysera Alejandro de Nady wraca do klasycznego już tekstu, by przenieść go w sosnowieckie realia.
29.04.2023, o godz. 18.00 przedstawienie odbywa się w ramach cyklu „Rodzice do Teatru!". Na czas trwania spektaklu istnieje możliwość bezpłatnego pozostawienia dzieci pod opieką animatorów z ALEfirma!
20.05.2023 o godz. 18.00 w ramach projektu Scena Dostępna odbędzie się pokaz spektaklu z audiodeskrypcją, napisami i tłumaczeniem na PJM. Osoby pragnące skorzystać z powyższych udogodnień proszone są o kontakt z Biurem Współpracy z Widzami 32 266 11 27 lub mailowo rezerwacje@teatrzaglebia.pl. W ramach projektu dla naszych Gości mamy bilety w specjalnej cenie 35 zł.
Dick Soltys o „Kto puka?":
Musimy ciągle udawać, rozdarci między chceniem a zakazem, pożądaniem a karą piekielną, tym, co w głowie i tym, co poniżej. Ale zaraz, czy naprawdę musimy? Jedni powiedzą, że nie, drudzy powiedzą, że tak. To rewers i awers batalii z dulszczyzną, której nie przemogła żadna rewolucja seksualna, kulturalna. Może dlatego, że w Polsce rewolucji takiej de facto nie było...?
Rewolucyjne jest mówienie wprost, bolesna demaskacja, walenie z mostu jak Zapolska, której dzieło powinno być po tylu latach niczym więcej jak ramotką, a jest aktualne bardziej niż „Wstęp do psychoanalizy" Freuda (zapytajcie dowolnego psychoterapeutę). Dominują bowiem nieustannie: mieszczaństwo i parafiańszczyzna. Nie zmiotła tego ani wojna, ani ludowy ponoć komunizm. Lud rządzi zresztą nadal, a pod jego kuratelą mieszczańskie cnoty mają się nad wyraz dobrze.
Więc my tutaj, zgodnie z doktryną, „robimy to w domu po kryjomu", dajmy na to, w jednym z sosnowieckich wieżowców, w mieszkaniu bez adresu. W mieszkaniu bez adresu, czyli wszędzie. Niech nas nie zmyli ten Sosnowiec. To dzieje się w całej Polsce. Panu Bogu świeczkę, a diabłu nocne igraszki w ramach podwójnego życia. Ale tam coś puka pod spodem!
Prawda chce wreszcie wyjść na jaw. I kiedy odważymy się otworzyć drzwi, to ona nas wyzwoli.