Nieme znaki miłości
28. Międzynarodowy Festiwal Szekspirowski - Gdańsk: 25.07 - 4.08.2024Rozważania o agresji, która rodzi brutalność oraz o męskości i kobiecości, które dzisiaj mocno zmieniły swoje definicje, chociaż społeczeństwa wciąż kurczowo trzymają się starych. To tematy poniedziałkowego dnia festiwalowego.
Poniedziałek zdecydowanie należał do Spektaklu Zagranicznego „12. noc albo co chcecie" Teatru Młodych w Zagrzebiu w reż. Grzegorza Jarzyny. To inscenizacja jednej z najbardziej znanych komedii Williama Szekspira, oglądanej z perspektywy roli płci.
Komedia „Wieczór trzech króli" zaliczana jest do najpopularniejszych i najzabawniejszych dzieł Szekspira. Często jest wystawiana na scenie. Autor próbuje poruszać tematy takie, jak rozwarstwienie społeczeństwa, ludzka tożsamość czy wreszcie różnice pomiędzy płciami. Fabuła tego utworu pozwala autorowi na pokazanie, jak w skrajnych sytuacjach mogą zareagować różne charaktery.
U Jarzyny akcja sztuki rozgrywa się w luksusowym kurorcie hotelowym Iliria, odwiedzanym przez parę Orsina i Olivii wraz z ich świtą asystentów i przyjaciół. Celem wyjazdu jest uratowanie ich problematycznego małżeństwa. Kiedy niebinarna Viola pojawia się w hotelu, plany arystokratycznej pary wymykają się spod kontroli.
Bohaterowie poszukują nie tylko własnej tożsamości, ale też miłości, której pragną tak bardzo, że ich tożsamość schodzi na dalszy plan. Jak wiele są w stanie zrobić, żeby tej miłości doświadczyć? Jak bardzo są w stanie zrezygnować z siebie, żeby się komuś przypodobać? I przede wszystkim czy warto? A może na pierwszym miejscu trzeba postawić własną tożsamość, a miłość pojawi się sama? Te dylematy towarzyszą wszystkim bohaterom.
Spektakl poprzedza uliczna sonda, którą nagrano na ulicach Zagrzebia. Pokazuje ona jasno, jak bardzo jeszcze drzemią w nas stereotypy płciowe. Stereotypy wbijane w nas przez wieki na temat tego, co jest powinnością kobiety, a co mężczyzny. Co jest kobiece, a co męskie. Nie ma nic pośredniego. Wszelkie sprawy obalające te stereotypy są uznawane za wymysły współczesności. A może jednak jest odwrotnie? Może zawsze było inaczej i tylko systemy, które wielbią porządek, wpoiły ludziom przekonanie, że istnieją tylko dwie płcie? Po tylu wiekach indoktrynacji mogło się to silnie zakorzenić w naszych umysłach, a rzeczywistość mało kogo obchodziła.
Otóż przenikliwy Szekspir zauważył dawno temu, że coś jest na rzeczy, zauważył te nieme znaki miłości, a Szekspir wielkim psychologiem był. Świetnie to wykorzystał w swoim przedstawieniu Grzegorz Jarzyna, który pokazał walkę jednostki o wolność bycia tym, kim chce. Obserwujemy tę walkę dzisiaj w mediach i na ulicach. Walkę wciąż jeszcze nierówną, bo walka jednostki przeciw systemowi i strażnikom systemu zawsze jest nierówna, ale przebija gdzieś światełko nadziei.
Świetna gra aktorska uniosła ten spektakl na wyżyny, a muzyka grana na żywo i choreografia dopełniły dzieła, bo niewątpliwie z dziełem mamy tu do czynienia.
W Konkursie SzekspirOFF duet Bijata & Pinkiewicz zaprezentowali spektakl „Hardcore" w reż. Karola Bijaty i Zofii Pinkiewicz. Spektakl o właściwości sztuki, która otwiera rozmowę o człowieczeństwie i doświadczeniach ze śmiercią. Trup ściele się gęsto, tak musi być, by sprawy szły do przodu.
Twórcy wybrali najbardziej krwawe fragmenty utworów Szekspira, by je przypomnieć i rozpocząć dyskusję o agresji, brutalności i o tym, jak na nie reagujemy i czy w ogóle jeszcze reagujemy, czy traktujemy jako rzecz już całkiem naturalną w dobie wojen, tortur i przemocy, która zawładnęła światem.
Realizatorzy znaleźli ciekawe rozwiązania na pokazanie tych scenek – mini musical o zazdrosnym Otellu, gra komputerowa na temat krwawego Ryszarda III czy zabawne rozmowy z Kalibanem przy butelce.
O ile poszczególne scenki przypominające nam utwory Szekspira i całkiem sprawnie odegrane przez aktorów, są ciekawe, o tyle improwizowane rozmowy o przemocy, które je przedzielają, są zbyt nacechowane dydaktyzmem, a przez to mało wiarygodne. Trudno uwierzyć, że podczas spotkania towarzyskiego właśnie tak rozmawiamy o trudnych sprawach.
W spektaklu trochę zabrakło spójności i kondensacji przez co niektóre sceny wydawały się za długie, a przejścia między nimi mało płynne. Ale brawo za koncepcję i wykonanie.
__
„12. noc albo co chcecie" - reż. Grzegorz Jarzyna - Teatr Młodych w Zagrzebiu
„Hardcore" - reż. Karol Bijata i Zofia Pinkiewicz - Bijata&Pinkiewicz / Polska