Niesłusznie zapomniana

Barbara Grabowska (1954 - 1994)

Barbara Grabowska aktorską karierę zaczęła z przytupem. Występ w "Gorączce" Agnieszki Holland przyniósł jej Srebrnego Niedźwiedzia na festiwalu w Berlinie. Miała 26 lat, przed sobą wielką karierę. Jej życie przerwał jednak tragiczny wypadek.

- 28 listopada 1954 r. w Zabrzu urodziła się Barbara Grabowska, znana przede wszystkim z "Gorączki" Agnieszki Holland
- Rola niedoszłej terrorystki, która nie wytrzymuje psychicznie ciążącej na niej presji i popada w obłęd, to do dziś jedna z najciekawszych kreacji kobiecych polskiego kina
- Dalsze losy Barbary Grabowskiej .to tylko mnożące się bez końca pytania — jak to możliwe, że kariera aktorki nie ruszyła z kopyta?
- Znaki zapytania pojawiają się także wokół jej tragicznej śmierci

Urodziła się 28 listopada 1954 r. w Zabrzu. W "Gazecie Stołecznej" z 1995 r. możemy znaleźć informację, że jej ojciec, Zbigniew, doktor nauk technicznych, pochodził z Sosnowca. Matka, Helena, po kapitulacji Powstania Warszawskiego przyjechała na Śląsk, gdzie w Gliwicach studiowała inżynierię chemiczną.

Karierę artystyczną Barbara Grabowska zaczynała od koncertów fortepianowych, ale od dzieciństwa marzyła, żeby zostać aktorką. — Była bardzo uzdolniona. W dzieciństwie chodziła równolegle do szkoły podstawowej i muzycznej — wspominała ją matka. Razem z nią w klasie fortepianu uczył się Krystian Zimerman. Potem z wyróżnieniem ukończyła liceum i państwową szkołę muzyczną drugiego stopnia.

Po maturze próbowała dostać się do Państwowej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Nie powiodło jej się. Zdała więc na wydział elektryczny Politechniki Warszawskiej. Po dwóch latach, mimo doskonałych wyników na politechnice, przeniosła się na wydział aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie (dziś to Akademia Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego).

Debiutowała na deskach teatralnych jeszcze przed wręczeniem dyplomu — w krakowskim Teatrze Starym w sztuce Apolla Korzeniowskiego "Dla miłego grosza" zagrała u boku Jerzego Radziwiłłowicza i Jerzego Treli. Po premierze młodej aktorce gratulował Andrzej Wajda, a recenzent "Echa Krakowa" pisał o "jej doskonałej roli". Zresztą, w Starym Teatrze występowała aż do tragicznej śmierci.

Na ekranie debiutowała w 1979 r. epizodyczną rolą w telewizyjnym filmie "Mysz" Wiktora Skrzyneckiego. To historia uczennicy, która nie poddaje się presji rówieśników z warszawskiego liceum i odmawia zbojkotowania sprawdzianu, przez co staje się ofiarą zemsty. Główną rolę zagrała Sławomira Kozieniec, ale w obsadzie znalazł się także Filip Łobodziński.

Najgłośniejszą rolą Grabowskiej jest bez wątpienia kreacja Kamy, konspiratorki z PPS, w "Gorączce" Agnieszki Holland, efektownej ekranizacji "Dziejów jednego pocisku" Andrzeja Struga. W filmie zagrała u boku Adama Ferencego, Olgierda Łukaszewicza i Bogusława Lindy. Rola niedoszłej terrorystki, która nie wytrzymuje psychicznie ciążącej na niej presji i popada w obłęd, to do dziś jedna z najciekawszych kreacji kobiecych polskiego kina. Za tę rolę Grabowska została doceniona w 1981 r. na festiwalu w Berlinie. Polka otrzymała wówczas Srebrnego Niedźwiedzia dla najlepszej aktorki.

Film przyniósł zresztą nagrody także Agnieszce Holland — reżyserka zdobyła m.in. Złote Lwy na festiwalu w Gdańsku. Maria Janion tak pisała o filmie na łamach "Kina": "Wszystko w tym filmie jest zaskakujące. Agnieszka Holland opowiada dzieje jednego pocisku (z powieści Struga pod tym tytułem) w aurze gorączki, szału, okrucieństwa. (...) Jest to film w swojej przerażającej i porywającej dzikości (...) zarazem precyzyjny, jakby zimny. Bomba jest milczącą bohaterką filmu. Bojowców pociąga jej fatalistyczne piętno. (...) Prawdę mówiąc, to ona, bomba, staje się właścicielką terrorysty".

Po wprowadzeniu stanu wojennego władze PRL zdjęły "Gorączkę" z ekranów jako jeden z tych filmów, których rozpowszechnianie "nie da się pogodzić z dążeniem do normalizacji życia społecznego".

- Czym dla malarza jest namalowanie obrazu, tym dla aktora jest stworzenie roli. Jest dla nas swoistą tajemnicą akt twórczy malarza, taką samą tajemnicą jest zaistnienie aktora na scenie. Aktorstwo jest wędrówką, poszukiwaniem odpowiedzi na pytania »kim jestem?«, »kim jesteś?«, »kim jesteśmy?« — mówiła Grabowska w wywiadzie udzielonym jednemu z krakowskich dzienników, pytana, czym dla niej jest aktorstwo.

Dalsze losy Barbary Grabowskiej to tylko mnożące się bez końca pytania. Jak to możliwe, że kariera pięknej 26-letniej aktorki mimo pozytywnych recenzji i międzynarodowego uznania nie ruszyła z kopyta? Na to pytanie nie znajdziemy już odpowiedzi. Faktem jest, że po sukcesie w Berlinie aktorka w filmach występowała sporadycznie. Zagrała jeszcze w serialu Jerzego Sztwiertni "Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy" (1981), wieloodcinkowej sadze ukazującej walkę o niepodległość Polski przez pryzmat zmagań mieszkańców Wielkopolski.

Ostatnia jej rola filmowa to z kolei Jola w "Ostatnim promie" (1989) Waldemara Krzystka, jednym z pierwszych i najważniejszych filmów o stanie wojennym. Reżyser, umiejętnie wykorzystując konwencje kina sensacyjnego, stworzył poruszający zbiorowy portret Polaków w momencie historycznej zawieruchy. Na planie obok Grabowskiej pojawili się Krzysztof Kolberger, Agnieszka Kowalska, Dorota Segda, Ewa Wencel, Artut Barciś czy Jerzy Zelnik.

Kolejne znaki zapytania pojawiły się także wokół tragicznej śmierci Barbary Grabowskiej. 12 sierpnia 1994 r. jej ciało znaleziono przy torach kolejowych niedaleko Częstochowy. Prawdopodobnie wypadła z pociągu. Miała 39 lat.

Została pochowana na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie. Po śmierci aktorki jej matka przekazała berlińską nagrodę za "Gorączkę" Muzeum Kinematografii w Łodzi.

(-)
Onet.Kultura
30 listopada 2020

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...