Nieteatralne wyznanie Uzbeka

"Uzbek" - Da! Da! Da! Współczesny teatr, dramat i performans z Rosji

Festiwal Da! Da! Da! miał przybliżyć polskim widzom nowe tendencje w teatrze rosyjskim. Była to pierwsza od lat tak obszerna prezentacja teatru rosyjskiego, podczas której ujrzeliśmy nowe trendy w inscenizacji i dramaturgii. Jak w te konwencję wpasował się ,,Uzbek''? Według mnie, raczej słabo.

Historia Tałgata Batałowa jest na pewno poruszająca i niezwykła. Opowieści o braku tożsamości narodowej, o decyzjach związanych ze zmianą obywatelstwa są szczere i wzruszające, jednak nie widzę w nich niczego, co mogłabym nazwać teatrem, czy według określeń autora stand up'em. Zobaczyłam mężczyznę, który stoi przede mną i opowiada swoją historię. Podał mi swój paszport, książeczkę wojskową i przeczytał list od rodziców. Pozwolił dotknąć czegoś, dla siebie bardzo osobistego. Mimo to- zabrakło jakiegokolwiek artyzmu. ,,Uzbek'' był po prostu wyznaniem. Pozbawiony jakiejkolwiek formy dramatycznej. Widz czuł się jak na kawie z przyjacielem, a nie jak w teatrze.

Tałgat był odpowiedzialny za całą oprawę artystyczną przedstawienia. Czując się swobodnie, postanowił krążyć wokół publiczności ustawionej w okrąg, która ze skrępowaniem musiała obracać się za aktorem. Dodatkowo słuchała tłumaczki, której interpretacja momentami była trudniejsza do zrozumienia, od oryginalnego rosyjskiego tekstu.

Całość zostawiła mieszane uczucia. Forma była tak irytująca, że przesłoniła treść. A szkoda, bo chciałabym się zobaczyć te historię- dobrze odegraną.

 

Anna Stańczuk
Dziennik Teatralny Warszawa
26 czerwca 2013

Książka tygodnia

Małe cnoty
Wydawnictwo Filtry w Warszawie
Natalia Ginzburg

Trailer tygodnia