Niezwykłość przeciętności

"(F) U niej w domu" - reż. François Ozon - Mandarin Cinéma - zdjęcia: Jérôme Alméras - mater. prasowe

Filmy o książkach to szczególny rodzaj filmów. Nie tylko ze względu na słabnące zainteresowanie czytelnictwem w świecie Internetu i wiążące się z tym pośrednio, wszechobecne prostactwo, ale także ze względu na to, że zazwyczaj są to filmy niszowe, dla tego rodzaju widza, który potrafi docenić kontakt ze sztuką, a nie tylko zabić czas przed ekranem.

Film „U niej w domu" (tytuł oryginalny: Dans la Maison), francuskiego reżysera i scenarzysty François Ozona opowiada historię młodego chłopaka i jego nauczyciela. Znudzony pedagog odkrywa u swojego ucznia, Claude Garcii, talent pisarski i postanawia go rozwinąć, jak się później okazuje, realizując przy tym swoje marzenie o karierze pisarskiej, które życie brutalnie zweryfikowało, udowadniając mu, że po prostu nie ma talentu. Widzowi mogłoby się wydawać, że tak duże zainteresowanie nauczyciela wzbudziły wypracowania składające się w niezwykle ciekawą, wielowątkową historię, ale nie. Zamiast tego dostajemy opis zwyczajnego dnia w domu „rodziny z klasy średniej". I właśnie w tym tkwi magia wielkich pisarzy, nie ważne co opowiadają, tylko w jaki sposób to robią.

W miarę rozwijania się fabuły okazuje się, jak to zwykle bywa, że nauczyciel dowie się od podopiecznego przynajmniej tyle ile mu przekaże. Młody chłopak także się rozwinie, nie będzie już chciał przyjmować bez zastrzeżeń wszystkiego co powie mu „mistrz", jak nazywa go na początku filmu. Jasno stawia na swoim, kiedy nie podobają mu się proponowane przez nauczyciela rozwiązania zawiłości fabuły. Wszystko to prowadzi do zmiany postrzegania świata przez młodego chłopaka, przed którym zostaje odkryty świat wielkiej literatury.

Wydawałoby się, że reżyser tego filmu na stałe utknął w świecie opowieści o dylematach i rozterkach pewnych siebie kobiet, które były dla niego chyba jedynymi obiektami godnymi nadania im tytułu głównego bohatera filmu. Tym razem jednak, nie tylko stawia mężczyznę w roli pierwszoplanowej, ale również odchodzi od ideału kobiecości pełnej niewymuszonego uroku i asertywności, zamiast tego pokazując nam prostą, jakby się wydawało, matkę i żonę, bez większych aspiracji życiowych. Jest ona tylko częścią trzyosobowej, stereotypowej rodziny. Ojciec chodzi do pracy, syn do szkoły, matka zajmuje się domem. Rodzice dobrze dbają o syna, przywiązują dużą wagę do jego edukacji, a ten poza niewielkimi problemami z matematyką nie nastręcza rodzicielom trudności. Żyją w równowadze, nie zakłócanej większymi wrażeniami życiowymi czy kulturowymi, pozytywnie odnoszą się do otoczenia, a kulturę traktują jako sposób na zabicie czasu, zupełnie nie potrzebną w codziennej egzystencji, wiedzą, że istnieje i to im wystarcza. Najważniejszy jest awans zawodowy ojca, sport i życie bez niespodzianek. Parafrazują słowa głównego bohatera „są jak analfabeci, ten dom nie zna poezji."

Tę prostotę dobrze oddaje praca kamery, przeważają ujęcia bez ruchu, statyczne, nie wprowadzające chaosu w uporządkowane życie rodziny. Szwenki, jeśli się pojawiają, towarzyszą głównie postaci Clauda, który pod pozorem korepetycji z matematyki ma okazję dostania się do domu i wnikliwej obserwacji mieszkańców.

„U niej w domu" to film nie dla każdego. Nie każdy bowiem będzie potrafił dostrzec ubogość życia umysłowego rodziny z klasy średniej i nieszczęście kobiety, która dostrzegając to próbuje wyrwać się z sytuacji, w której się znalazła, chce poczuć prawdziwe życie, zacząć
spełniać się zawodowo, jednocześnie uświadamiając sobie, że ta prosta rodzina, to jedyne miejsce, do którego pasuje.

Teresa Wysocka
Dziennik Teatralny Wrocław
12 października 2020
Portrety
François Ozon
Wątki
KinoFani

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...