Normy, przykazania i rzeczywistość

"Tlen" - reż. Zofia Zoń - Teatr im. Ludwika Solskiego w Tarnowie

Końcem minionego roku na Scenie Underground Teatru im. L. Solskiego w Tarnowie zadebiutowała jako reżyser aktorka Zofia Zoń, prezentując sztukę Iwana Wyrypajewa "Tlen". Udana inscenizacja znanego tekstu Rosjanina jest nową ciekawą propozycją repertuarową tarnowskiej sceny i pozwala też podziwiać reżyserskie umiejętności młodej aktorki.

Iwan Wyrypajew to jeden z najoryginalniejszych i najciekawszych twórców we współczesnej sztuce teatralnej, artysta zbuntowany i niepoprawny politycznie. Uprawia literaturę dramatyczną, reżyseruje w teatrze i kinie. Swoją przygodę ze sceną rozpoczął od skandalu - po wystawieniu w rodzinnym Irkucku własnej sztuki "Sny", dotyczącej środowiska narkomanów, na żądanie władz musiał opuścić miasto. Przez pewien czas związany był z moskiewskim Teatrem.doc., obecnie sporo przebywa i pracuje w Polsce, w 2012 został laureatem Paszportu Polityki w kategorii Teatr, zaś prywatnie żonaty jest z polską aktorką Karoliną Gruszką, z którą tworzą udany artystyczny duet.

Sztuka "Tlen", wystawiana na wielu europejskich scenach, a od 2009 r. mająca też wersję filmową, składa się z dziesięciu odsłon zwanych kompozycjami. Jej główny tok fabularny sprowadza się do miłosnej historii z morderstwem w tle. Saniek, mieszkaniec prowincjonalnego miasteczka, morduje łopatą niekochaną żonę, bo nie miała tlenu niezbędnego mu do życia i dlatego że zakochał się w rudowłosej moskiewskiej piękności Saszy. Bohaterowie w kolejnych odsłonach opowiadają nie tylko o swoich losach, ale przede wszystkim prowadzą dyskurs obnażający zakłamanie otaczającej nas rzeczywistości. Ich komentarze sprowadzają do absurdu biblijne rady oraz przykazania Dekalogu. Autor wplótł w tekst także uwagi o charakterze politycznym i społecznym, nie stroni również od autoironii: "Twórca może mówić tylko o swoich problemach, a ja w życiu nie uwierzę, że ty po nocach nie śpisz przez to, że jacyś moskiewscy bezdomni nie mają gdzie nocować. Łżesz!".

W konsekwencji "Tlen" jest sztuką niezwykle pojemną, dającą wiele możliwości odczytania. Położenie nacisku w inscenizacji na którąś z warstw decyduje o ostatecznej wymowie i kształcie artystycznej wypowiedzi. W swoim spektaklu Zofia Zoń poszła tropem wątku miłosnego i moralnego, rezygnując z kontekstu politycznego. A wszystko okraszone zostało subtelnym humorem, który w połączeniu z dramatyzmem zdarzeń jest zaletą i siłą tego widowiska. Mimo więc poruszania kwestii poważnych przedstawienie nie przytłacza widza. Miłość, choć podszyta zbrodnią, ma tu moc ożywczą i budującą, o kwestiach moralnych mówi się bez zbędnego patosu, zaś na człowieka, nawet występnego, patrzy się ze zrozumieniem i współczuciem. I tak ostatecznie sceniczni bohaterowie dochodzą do wniosku, że najważniejsze jest sumienie. Trafnym pomysłem inscenizacyjnym jest przy tym wciągnięcie publiczności do dyskusji na temat prawdziwości i nieprawdziwości różnych powszechnych przekonań, co prowadzi do obnażenia ambiwalencji naszych wyborów i względności naszych sądów i opinii.

Tarnowskie przedstawienie prezentowane jest w ascetycznej scenografii, na którą składają się zaledwie dwa krzesła i mikrofony. Istotny jednak jej element stanowi ekran z projekcjami wideo autorstwa Tomasza Gawrońskiego. Pojawiające się obrazy, zsynchronizowane ze sceniczną aktywnością aktorów, przenoszą nas w czarno-biały świat wzorów geometrycznych, kontrastujących z relatywizmem moralnym prowadzonych na scenie dialogów; przewijające się symbole fascynują, a niektóre efekty, jak choćby złoty, wirtualny prysznic spływający na głowy bohaterów, wywołują prawdziwy zachwyt. Integralną i ważną częścią spektaklu jest oryginalna muzyka Piotra Czarnieckiego, która znakomicie wpasowuje się zarówno w emocjonalną stronę poszczególnych odsłon, jak i współgra z wyświetlanymi na ekranie obrazami, współtworząc klimat widowiska.

Najważniejsi jednak są aktorzy na scenie, którzy mierzą się z trudnym do zagrania tekstem. Jest ich tylko dwoje: sama reżyserka Zofia Zoń w roli Saszy i Jakub Węgrzyn (gościnnie) w roli Sańki. Znana już dobrze tarnowskim widzom aktorka jak zwykle zaprezentowała wysokiej próby profesjonalizm i umiejętność władania emocjami widzów - każde jej pojawienie się na scenie skupia uwagę publiczności w stopniu absolutnym. Nieco gorzej niestety radzi sobie zaproszony do współpracy Jakub Węgrzyn, nowosądecki poeta i slamer. Są wprawdzie sceny, w których jego surowa gra procentuje, wpisując się w prymitywną prostotę postaci, jednak są i takie, w których trąci sztucznością, brakiem wyrafinowania i finezji.

Mimo to inscenizacja może się podobać, reżyserka znalazła bowiem interesujący i swój własny "klucz" do znakomitego tekstu Wyrypajewa. Jej "Tlen" zaciekawia, intryguje i bawi. Świetna muzyka i projekcje wideo, rewelacyjna Sasza, a także bliskość aktorów i publiczności w warunkach Sceny Undeground sprawiają, że spektakl przemawia mocno i bezpośrednio, a przede wszystkim pozostawia niezatarte wrażenie.

Beata Stelmach-Kutrzuba
Temi
9 stycznia 2014

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...