Nos w roli głównej
"Nos" - Teatr Małych FormTwarz bez nosa? To komedia! A co, jeśli zabraknie go, gdy na co dzień widzi się tylko jego czubek? Wtedy to już dramat. Świetnie zagrany przez Mieczysława Giedrojcia, zachwycił publiczność Sceny Teatralnej Yakiza OFF
Opowiadanie toczy się wokół przygody asesora kolegialnego Kowalewa. Urzędnik budzi się pewnego dnia i spostrzega, że... nie ma nosa. Przerażony zaczyna poszukiwania. I znajduje brakującą część twarzy! Jego nos, jak gdyby nigdy nic, biega po mieście w płaszczu. Co więcej, twierdzi, że jest radcą stanu! Jak to się stało, kto maczał w tym palce? Jaki udział w tej przygodzie miał cyrulik Iwan, który golił niejeden urzędniczy podbródek? Czym zasłużyła się wdowa po radcy stanu? A może Kowalew zasłużył sobie na to, by nos od niego uciekł?
Tekst Mikołaja Gogola to majstersztyk. Jego opowiadanie "Nos" przyciąga niebywałą treścią i barwnym językiem. Tak wysoki poziom sprawia, że poprzeczka, którą stawia się twórcom monodramu na podstawie tego opowiadania, również wędruje wysoko. Ale aktor Mieczysław Giedrojć i reżyser Stanisław Miedziewski mieli dużo czasu na perfekcyjne wyćwiczenie spektaklu. "Nos" w wykonaniu bydgoskiego Teatru Małych Form, grany jest z powodzeniem już 20 lat, w kraju i za granicą. Nie po raz pierwszy pojawił się na scenie Yakizy, ale po raz pierwszy w projekcie stałej sceny niezależnej przy ul. Podolskiej 15. Tu także z dużym sukcesem.
Co o tym zadecydowało? Prostota i urok. Albo dwa inne słowa: Mieczysław Giedrojć. Za jego sprawą, w czarnym prostokącie sceny ożywa Moskwa. Na scenie pojawia się jedynie aktor i jego walizka. Jednak, niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, stają na niej również: zdziwiony pracownik biura ogłoszeń gazety, napotkani na ulicy znajomi Kowalewa, poważny doktor, piękna panna na wydaniu, szybki dorożkarz i koń nawet. Mimo nagromadzenia postaci, spektakl pozostaje intymny. Podziwia się w nim przede wszystkim aktorskie umiejętności wykonawcy. Wystarczy chwila, by Giedrojć płynnie przechodził z roli w rolę, od uśmiechu po rozpacz, od farsy do dramatu. Najczęściej - w przerysowany sposób, ale przez cały spektakl - niezwykle sugestywnie. Choć to ciągle jedno opowiadanie, jedna scena, z powodzeniem wydzielić tu można świetnie skonstruowane etiudy. Do przedstawienia satyry na rosyjską biurokrację Teatr Małych Form wykorzystuje arsenał, składający się z wyrazistej mimiki i przemyślanych ruchów.
Tym razem poniedziałkowa odsłona sceny teatralnej Yakiza OFF na spektaklu nie poprzestała. Towarzyszyła mu wystawa rysunków Andrieja Miercałowa z Sankt Petersburga. Prace, inspirowane przedstawieniem i opowiadaniem Gogola, dały całościowy obraz rzeczywistości, w której czubek nosa potrafi być czasem pępkiem świata.
Teatr Małych Form, Mikołaj Gogol "Nos", reżyseria Stanisław Miedziewski