Nowy Norblin: handel, zabytki i apartamenty
a teatr pod ziemiąSklepy i biura o powierzchni porównywalnej z Galerią Mokotów, trzy wąskie jak ołówek apartamentowce, publiczne place i skwery, zachowane zabytkowe budynki - na taką zabudowę dawnej fabryki Norblina właśnie zgodził się konserwator zabytków. Miejsce na teatr inwestor widzi pod ziemią.
Teren byłej fabryki Norblina. Kolor pomarańczowy to zostawione zabytkiWłaścicielem dwuhektarowego terenu u zbiegu Prostej i Żelaznej na pograniczu Woli i Śródmieścia od grudnia jest artNorblin - spółka powołana przez duży amerykański fundusz inwestycyjny Patron Capital. Wczoraj otrzymała tzw. zalecenia konserwatorskie, czyli informację od stołecznego konserwatora zabytków o tym, co wolno tam zbudować. Decyzja została wydana w najlepszym dla inwestora momencie. W przyszłym tygodniu zaczynają się prestiżowe targi nieruchomości w Cannes, na których zamierzał zaprezentować swoje plany inwestycyjne.
- Chcemy zbudować wielofunkcyjny kompleks - mówi Kinga Nowakowska, dyrektor generalny spółki artNorblin. - Znajdzie się w nim 20-30 tys. m kw. sklepów, kawiarni i restauracji oraz drugie tyle biur. Zaplanowaliśmy trzy smukłe wieże mieszkalne nawiązujące do kominów, które kiedyś górowały nad Norblinem. Najwyższa nie przekroczy wysokości 18 pięter - to granica, do której przepisy pozwalają, by budynek miał jedną klatkę schodową i jedną windę. Będą w nich jedno, góra dwa mieszkania na piętrze, w sumie kilkadziesiąt lokali. No i będziemy mieć funkcję kulturalną - planujemy muzeum przemysłu, być może teatr - opowiada.
Miejsce na teatr inwestor widzi pod ziemią. Na terenie Norblina chce wkopać się na trzy kondygnacje w głąb, dwie najniższe przeznaczając na parkingi, a najpłytszą na usługi.
Koncepcja zagospodarowania terenu została opracowana przez architektów z pracowni JEMS. Zaplanowali oni, że cały kompleks będzie otwarty, z publicznie dostępnymi uliczkami i skwerami. Równolegle do ul. Prostej wytyczyli pieszy pasaż.
Konserwator wyraził zgodę na skrócenie o 9,5 metra hali od strony ul. Prostej, tak by można było wyprostować i poszerzyć ulicę. - Ucięta hala zostanie przeszklona tak, że z ulicy będzie można oglądać zachowane zabytkowe maszyny - opowiada dyrektor Nowakowska. - Zachowamy wszystkie budynki uznane za zabytkowe, konserwator zgodził się, by niektóre nadbudować.
Zachowane i wyeksponowane ma zostać także wszystkie 35 maszyn wciągniętych do rejestru zabytków.
Zabudowa terenu u zbiegu Prostej i Żelaznej, do której przymierza się spółka artNorblin, pochłonie setki milionów złotych. Dziś tymczasem banki uciekają przed deweloperami składającymi wnioski o kredyt, jak diabeł przed święconą wodą. Mimo to dyrektor Nowakowska jest pełna entuzjazmu. - To będzie wyjątkowy projekt, drugiego takiego miejsca w Warszawie nie ma. Powinien budzić ogromne zainteresowanie najemców. Pewnie jeszcze ten i przyszły rok spędzimy na zdobywaniu uzgodnień administracyjnych. Do tego czasu kryzys może już przeminie. Poza tym jesteśmy częścią dużego funduszu inwestycyjnego, co pozwala nam z optymizmem patrzeć na przyszłość - przekonuje.