O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć

„Światło w nocy" – reż. Krzysztof Czeczot – Teatr Telewizji Polskiej

Przedstawienie „Światło w nocy" powstało w 2016 roku na podstawie sztuki Macieja Karpińskiego i opowiada historię dziejącą się 100 lat wcześniej. Rozmowy załogi „Goplany" mogłyby jednak równie dobrze zostać podsłuchane w czasach współczesnych. Wypowiadane zostają kontrowersyjne zdania o Żydach, homoseksualistach, płci i polityce, poza tym bohaterowie dzielą się poglądami o sztuce czy filozofii. Tematy, jak widać, wciąż aktualne i poruszane przez ludzi od wielu lat.

Każda z postaci w przedstawieniu w reżyserii Krzysztofa Czeczota reprezentuje człowieka z innego środowiska, o odmiennym myśleniu. Bohater grany przez Wojciecha Mecwaldoskiego jest na razie gefrajterem, ale ma zamiar zostać wodzem niemieckiego narodu. Postać wzorowana jest oczywiście na Hitlerze i poza imieniem Adolf, ukazanych jest bardzo wiele niuansów, które temu dowodzą. Alegorie pojawiają się co chwile i mogą zostać mniej lub bardziej zauważone przez widza - od tak powszechnie znanego malowania pejzaży, po miny i pozy strojone przed lustrem w ramach ćwiczeń przed wystąpieniami.


Józef Szwejk grany przez Borysa Szyca jest humorzystą, nie do końca wiadomo kiedy mówi na poważnie, ani co tak naprawdę uważa. Może na początku wydawać się niezbyt inteligentny, ale wraz z rozwojem akcji okazuje się, że na takie postrzeganie go wpływał przełożony Adolf, a Szwejk umie zauważyć detale czy powiązania, które innym umykają. Jest to według mnie bardzo autentycznie odegrana rola i Szyc idealnie się w niej spełnił dodając ciekawe spostrzeżenia i anegdoty, które pozwalały spojrzeć z innej strony na rozmowę toczoną przez tę niewielką załogę. W szczególności interesująca jest tutaj mimika bohatera i zauważalna w oczach niepewność, jakby w trakcie wypowiadania słów rozmyślał na nowo nad ich sensem i chciał zrezygnować z głosu.

Prawdopodobnie ta niepewność sprawia, że Szwejk i Ludwik Wittgeinstein, w którego rolę wciela się Łukasz Simlat, znaleźli wspólny język, choć mają różne wizje świata. Wspólnie tworzą w pewnym sensie kontrę w stosunku do Adolfa. Wittgeinsteina poznajemy, gdy został świeżym członkiem załogi, jest to ostatni bohater „Światła..." i trzeci pogląd na otaczający świat. Nowy kamrat podejmował trudne tematy i znajdował kontrargumenty na wszystkie teorie, był zapalnikiem dla dowódcy. Filozof, przed wojną nauczyciel, który wiedze chce mieć potwierdzoną, napisaną, ale zarazem dopatruje się w tekście drugiego dna, rozmyśla nad przeczytanym słowem, chce budować swoją postawę świadomie. Jest to cała obsada, jak widać – choć niewielka, to dosyć gwiazdorska.

Większość akcji w spektaklu w reżyserii Czeczota znajduje się w dialogach. Mogłoby się przez to wydawać, że bez konkretnych zdarzeń będzie ono nudne, tymczasem za sprawą ironii, humoru, zgryźliwych uwag i mocno opozycyjnych stanowisk postaci przedstawienie ogląda się z zainteresowaniem. Nie wiemy na jakim etapie wojny akcja się rozgrywa, która z historii Szwejka jest prawdziwa, a w szczególności – do czego zdolny jest wódz. Im bliżej zakończenia, tym muzyka bardziej przypomina żołnierską, mocniej zauważalne są symboliczne rozgrywki i nawiązania do okrzykniętego złą sławą przywódcy narodu niemieckiego. Wszystko razem dodaje przedstawieniu dramatyzmu.

Scenografia i atrybuty nie odgrywają w przypadku „Światła w nocy" wielkiego znaczenia, pomijając ze dwie sceny. Dzięki niewyróżniającej się zbytnio przestrzeni mamy okazję w pełni skupić się na grze aktorskiej, która w przypadku, gdy fabuła odgrywa się w rozmowach ma szczególną wagę. Przedstawienie pokazuje kilka podejść i tym samym zachęca, by samemu zastanowić się nad swoim stanowiskiem na dany temat. Jak powiedział Wittgeinstein: „problem nie przestaje istnieć tylko dlatego, że odmawiamy myślenia o nim".

Przedstawienie można obejrzeć online, na portalu ninateka.pl i teatrtv.vod.tvp.pl.

Katarzyna Mikuła
Dziennik Teatralny Wrocław
19 października 2020

Książka tygodnia

Musical nieznany. Polskie inscenizacje musicalowe w latach 1961-1986
Wydawnictwo Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie
Grzegorz Lewandowski

Trailer tygodnia