O prawie do zmęczenia wojną

"Matki. Pieśń na czas wojny" – reż. Marta Górnicka – Fundacja Chór Kobiet i Maxim Gorki Theater w Berlinie - Teatr Powszechny w Warszawie - Spektakl prezentowany na 30. Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi

Matki. Pieśń na czas wojny – reż. Marta Górnicka – Fundacja CHÓR KOBIET w kooperacji z Maxim Gorki Theater w Berlinie: Festival d'Avignon; Maillon, Theatre de Strasbourg – Scene europeene; Teatrem Powszechnym w Warszawie – XXX Międzynarodowy Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi; Teatr Powszechny w Łodzi.

Wybierając się na inaugurujący spektakl XXX Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi – Matki. Pieśń na czas wojny w reżyserii i według koncepcji Marty Górnickiej, zaproponowałam to samo mojemu przyjacielowi. Usłyszałam, że wybierze się ze mną może przy innej okazji, na inne przedstawienie. "Jestem już zmęczony tematem wojen". Rozumiałam to, mnogość przygnębiających bodźców potrafi przytłoczyć, a osoby wrażliwe są na to szczególnie podatne. A jednak, kontr-odpowiedź na to miały dla mnie twórczynie teatralne, a komunikat płynący ze sceny zadźwięczał donośnie w mojej głowie.

W 2019 roku Marta Górnicka za swoją działalność artystyczną została doceniona „Paszportem Polityki". W uzasadnieniu nagrody jury zaakcentowało formę uprawianą przez reżyserkę – teatr chóralny oraz międzynarodową współpracę z interdyscyplinarnymi zespołami („na jednej scenie [stają] ludzie różnych płci, profesji i poglądów"). W najnowszej sztuce Górnickiej występują same kobiety, płeć jest więc ta sama, jednak różnorodność objawia się między innymi w rodowodzie chórzystek, ich wieku. Oprócz płci, aktorki łączą doświadczenia wojenne.

Na scenie występują kobiety z Polski, Białorusi i Ukrainy, które w różny sposób zostały dotknięte przez brzemię wojny. Są to uchodźczynie, a także osoby przyjmujące je pod swój dach. Każda z nich nosi w sobie trudne wspomnienia. Na ich podstawie stworzono kulminacyjną część spektaklu, w którym aktorki dzielą się z odbiorcami swoimi historiami. Jak same autorki twierdzą, spektakl długo ewoluował, nieustannie uzupełniany i przeobrażany nowymi zwierzeniami; swoją ostateczną formę zyskał na niedługo przed premierą. To autentyczna, intymna, a przez to zawsze poruszająca prezentacja wartości i uczuć.

Występujące na scenie profesjonalne i amatorskie aktorki to kobiety od dziewięciu do siedemdziesięciu jeden lat. Żadna nie wydaje się dominować na scenie, nie wyróżnia się (wyjątkiem może być tylko dziewięcioletnia Polina Shkliar). Tym razem jest to jednak walor - razem tworzą chór, tworzą wspólnotę. Zjednoczenie na scenie i w śpiewie ukazuje moc bycia grupą. Wielogłos nie jest kakofonią, to syntetyczny apel. W pojedynkę nie zdziała się wiele, jednak wspólnie – jest na to nadzieja. Tak też kobiety nawołują by wzbudzić zainteresowanie, refleksję i... działanie? W czasie, gdy konflikt ukraińsko-rosyjski traci na „klikalności" w Internecie, Europa zmęczona lub – co gorsza – znudzona odsuwa myśli od zdarzeń na swoim wschodnim krańcu, wojna nadal trwa, a mieszkańcy Ukrainy nie mogą pozwolić sobie na luksus odwrócenia wzroku od codzienności wojennej. Matki. Pieśń na czas wojny to performens zmiany, to manifest empatii.

Forma, którą posługuje się Górnicka to teatr chóralny – czerpiący z antycznych tradycji, współcześnie performujący w odpowiedzi na zmiany polityczno-społeczne. Na scenie dominują słowo i muzyka czerpiąca z bogatych tradycji ludowych pieśni słowiańskich. Minimalistyczna scenografia ogranicza się do multimedialnych wyświetleń napisów – głównie tłumaczeń wyśpiewanych kwestii na język angielski i polski, spektakl bowiem zaprojektowany jest w językach ukraińskim, białoruskim i polskim. Nieskomplikowana choreografia składa się z dynamicznych ruchów tętniących feministyczną mocą i zdających się symbolizować upragnioną sprawczość.

Koncentracja na jednym kanale przekazu pozwala by treść wypowiedziana i wyśpiewana przez chór wybrzmiała, by na niej się skoncentrować. Z drugiej strony – minimalistyczna oprawa może wydawać się uboga, oddalając Matki od teatralnego widowiska, w stronę chóralnego wystąpienia. Po sztuce może zostać pewien estetyczny niedosyt. Nie umniejsza to jednak ważkości tematu poruszonego przez Martę Górnicką i jej zespół. Wołanie o refleksję okazuje się skuteczne, czyli podstawowy cel społeczny twórczyń i twórców można uznać za osiągnięty.
__

Festival d'Avignon; Maillon, Theatre de Strasbourg – Scene europeene; Teatrem Powszechnym w Warszawie – XXX Międzynarodowy Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi; Teatr Powszechny w Łodzi.

Julia Bugajna
Dziennik Teatralny Łódź
15 marca 2024
Portrety
Marta Górnicka

Książka tygodnia

Zdaniem lęku
Instytut Mikołowski im. Rafała Wojaczka
Piotr Zaczkowski

Trailer tygodnia